Mam wrażenie, że litrami zużywam płyny micelarne. Już dawno nie kupiłam sobie typowego toniku, ciągle tylko micele i micele. A to dlatego, że spodobała mi się ich trzy- zadaniowa formuła, czyli mają zmywać makijaż twarzy i oczu oraz tonizować twarz. Wszystko pięknie, tylko wiecie na czym się z reguły kończy? Na tym ostatnim, czyli samym tonizowaniu...
Tak było na przykład w przypadku produktu Yves Rocher z serii 3 herbaty. Miał przyjemną herbacianą woń, nie pienił się, nie podrażniał. Z tym że humanitarnego demakijażu oczu nim się nie da zrobić. Strasznie tępo i opornie mu to szło, na tyle że potrafił zatrzeć mi oko, szczególnie jak próbował się zmierzyć z żelowym linerem. Za to jako kosmetyk do twarzy spisał się naprawdę dobrze. Skóra po nim była miękka i odświeżona, nie powodował też żadnych nowych niespodzianek czy podrażnień. Tylko czy opłaca się inwestować w niego 37zł? Wątpię, szczególnie że Yves Rocher ma swojej ofercie tańszy tonik rumiankowy, który także bardzo dobrze się sprawuje, o czym możecie przeczytać TUTAJ.
Tak samo było też w przypadku płynu Eucerin DermatoClean, który kupiłam w Super Pharm za połowę ceny . Chociaż lepiej radził sobie z demakijażem oczu niż YR, to jednak było to na tyle dyskomfortowe, że zaniechałam jego użytkowania w tym celu. Ponownie micel skończył jako tonik i wręcz świetnie sobie w tym radził. Pielęgnował bez podrażnień i nie pozostawiał lepkiej warstwy czy piany na twarzy. Bardzo dobrze nawilżał, wręcz się po nim tego nie spodziewałam. Minusem jest jego opakowanie, ponieważ za każdym razem trzeba odkręcać całą nakrętkę.
Inaczej już było w przypadku micela Bourjois. Dosyć popularny produkt, który zrzesza sobie wielu fanów mi niestety nie przypadł do gustu. Jako jeden z nielicznych świetnie sprawdzał się do demakijażu oczu, bardzo dobrze rozpuszczał tusz czy liner, nie powodując podrażnień. Jednak miałam pewne obawy przed stosowaniem go do twarzy i się nie pomyliłam. Po kilkukrotnym zastosowaniu spowodował zaczerwienienie skóry. Dodatkowo nie oczyszczał dokładnie cery, co zaowocowało wysypem. Szkoda że tak się sprawy potoczyły, bo sądziłam że będzie także dla mnie tańszym odpowiednikiem Biodermy.
Na moim micelowym piedestale cały czas stoi faworyzowana przez wszystkich Bioderma oraz Vichy, o którym pisałam TUTAJ. Chyba najwyższa pora do nich wrócić i przestać szukać czegoś lepszego czy tańszego, bo wydaje się to być bezskuteczne ;)
U mnie YR w ogole sie nie sprawdzil, tak jak Eucerin.
OdpowiedzUsuńdla mnie 2 pewniaki to Vichy i Bioderma, no i polski Eveline + Lirene
Eveline bądź AA. Reszta kiepska.
OdpowiedzUsuńBourjois mam i lubie, Ziaje próbowałam (bodaj ula)- porażka totalna, ten z Yves miałam, bardzo fajny był, ale niestety mnie uczulił. Z Eveline bardzo pozytywnie wspominam orchideę
OdpowiedzUsuń@Red Lipstick
OdpowiedzUsuńMialam AA i skonczyl w zlewie (Ten z serii naturalnej)
U mnie też numerem jeden jest Bioderma. Testuję inne, ale stale to nie jest to...
OdpowiedzUsuńJutro lecę do SP po Biodermę:)
OdpowiedzUsuń@Gosia (beautyfascination) Heh czyli mamy podobne wrażenia jeżeli chodzi o miecele :) Tylko lirene i Eveline jeszcze nie miałam, więc pewnie za jakiś czas się skuszę :)
OdpowiedzUsuń@Gosia (beautyfascination)AA kiedyś miałam i mnie podrażnił, ale to był istny wysyp krostek ;[
OdpowiedzUsuń@MuStoriesDo miceli z Ziajki mam wielką awersję. Pieniły się i lepiła się po nich twarz :>
OdpowiedzUsuń@BellaDokładnie ;)
OdpowiedzUsuń@Magda60005A jakieś fajne promo jest?
OdpowiedzUsuńDla mnie Bourjois jest najlepszy. Ale ja stosuję micele zupełnie inaczej niż Ty- ja oczyszczam twarz micelem, potem myję mydłem (oczywiście jakimś organicznym, delikatnym, itp, itd), potem tonik (w tej postaci najczęściej występuje hydrolat lub woda różana) i na to krem. Nie wyobrażam sobie, bym mogła nie umyć twarzy po micelu...
OdpowiedzUsuńa ja naprawdę nie widzę różnicy między biodermą a bourjois
OdpowiedzUsuńMam z bourjois i to moje kolejne opakowanie, kiedyś się nim zachwycałam, teraz myślę że wcale nie jest taki dobry!
OdpowiedzUsuńU mnie Bourjois całkiem ok się spisał, ale Biodermy nie pobija. Choć jak do tej pory z drogeryjnych tańszych najlepszy. Ale już mie się nie chce nawet Biodermy zdradzać na rzecz innych. Z Eucerin nie miałam. Ale z YR tak - dostałam jako gratis pełne opakowanie, więc nie marudziłam, ale ogólnie kiepski.
OdpowiedzUsuńu mnie Bourjois przy pierwszym opakowaniu kiedyś się sprawdził , ale niestety przy 2gim już nie i jednak uwielbiam Bioderme bo w aptece gemmini kosztuje tylko 30 za 500ml a ostatnio różowego Marion'a ale dostałam go w paczce i nie wiem gdzie kupić ;)
OdpowiedzUsuńJa już nie eksperymentuję, kocham Biodermę i nie zamierzam więcej jej zdradzać z niczym, bo w moim przypadku ZAWSZE się to źle kończy :)
OdpowiedzUsuń@xkeylimex Ja myje twarz żelem, a później przecieram micelem :) Z reguły do demakijażu twarzy boję się używać samego micela.
OdpowiedzUsuń@simply_a_womanGood for you :) Masz jakieś 30 zł w kieszeni ;D
OdpowiedzUsuń@kobiece szufladki Też tak czasami mam z kosmami :)
OdpowiedzUsuń@77gerdaNo właśnie, wszystkim czegoś brakuje i do Biodermy im daleko :>
OdpowiedzUsuń@kameleonworldJa kosmy Marion kupowałam na Allegro :)
OdpowiedzUsuń@joanna_n To faktycznie lepiej trzymać się czegoś sprawdzonego :)
OdpowiedzUsuńteż wielbię Biodermę.. ale i Bourjois się u mnie sprawdził.. Vichy nigdy nie miałam, ale pewnie kiedyś w końcu wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmam na wykończeniu biodermę i zastanawiam się co tu innego kupić. po micelu Bourjois swędziała mnie twarz i też miałam wysyp ;/
OdpowiedzUsuńDla mnie micel Vichy też jest ideałem, nawet nie mam zbytniej ochoty próbować niczego nowego, chociaż pewnie od czasu do czasu przydałaby się odmiana...
OdpowiedzUsuńAkurat w ostatniej notce mam jego recenzję :)
ja lubię Bourjois
OdpowiedzUsuń@Martiszczęściara :)
OdpowiedzUsuń@mosia Och czyli nie tylko ja przez to przechodziłam? Dobrze wiedzieć ;D
OdpowiedzUsuń@kireiWedług mnie troszkę licho wypada przy demakijażu oczu, ale dla mojej cery ma zbawienny wpływ :)
OdpowiedzUsuń@Olivkafajnie :D
OdpowiedzUsuńU mnie Bourjois dobrze się sprawdzał, aczkolwiek ja używałam go głównie do demakijażu oczu. Buzię przecieram płatkiem z micelem, a potem i tak jeszcze myję twarz żelem... Za to za pozostałe na pewno się nie zabiorę, właśnie ze względu na nijaki makijaż oka ;) Również bardzo lubię Biodermę :]
OdpowiedzUsuńU mnie Bourjois zmywa bardzo dobrze. Używam już trzecią butlę i jak dotąd jestem zadowolona. Miałam też YR ale mimo że był niezły i tak wróciłam do Bourjois - jego lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńVICHY mnie uczulal,a innych przedstawionych przez Ciebie nie probowalam,nawet oslawionej juz Biodermy..Dbralam sobie kosmetyki juz do oczyszczania twarzy i poki beda mi sluzyc to nie zamienie ich na inne:) ja uzywam do oczu plyny dwufazowego z sephory ,a do twarzy pianki myjacej z pharmaceris A oraz po niej ceraphilu emulsji do mycia.W przypadku bardzo mocnego makijazu twarzy przecieram jeszcze twarz plynem micelarnym z pharmaceris T -ktory zdecydowanie lepiej sie u mnie spisuje niz plyn micelarny z tej samej markik ale z linii A ( do cery wrazlowej ) .pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBourjois u mnie sie nie srawdza, przede wszystkim dlatego ze ma nie poreczna buteleke z otworem z ktorego zawsze cos mi scieknie, przeleje sie. piecze mnie w oczy
OdpowiedzUsuńYR jak dla mnie byl rewelacyjny, nie podraznial oczu, ma poreczny dozownik. Twarz i ta najpierw myje mydlem
lubię ten fioletowy bourjois. :) fajnie zmywa. :)
OdpowiedzUsuńBourjois bardzo lubiłam, Biodermy nie używałam jeszcze (mam miniaturkę) i czeka na wyjazd. Obecnie zmywam makijaż oczu dwufazówkami, potem myję twarz żelem, przemywam tonikiem i na to krem / olejek :).
OdpowiedzUsuń@KarotkaCzyli w Twoim przypadku także micele nie sprawdzają się w trzech funkcjach :)
OdpowiedzUsuń@KatalinaDzięki za opinię :)
OdpowiedzUsuń@AniaMoja kosmetyczka nawet mi mówiła, że z Vichy bywa różnie- jednym pasuje innych uczula. Ja na szczęście jestem w tej pierwszej grupie :) A z Pharmacerisu jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku o którym wspomniałaś, trzeba będzie to zmienić ;D
OdpowiedzUsuń@Sonja To prawda! YR ze wszystkich ma najprzyjemniejszy dozownik :)
OdpowiedzUsuń@One_LoVe ;)
OdpowiedzUsuń@*Natalia* U mnie demakijaż wygląda praktycznie tak samo :)
OdpowiedzUsuńNie mam przekonania do tych płynów micelarnych i w sumie widzę, że aż tak wiele nie tracę :) A moja niechęć wynika z tego, że raz - nie lubię kosmetyków wielozadaniowych, bo na ogół wychodzi, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, dwa - lubię taki pełny demakijaż. Japoński, chyba tak go nazywa się czasem? Wygląda to tak: mleczko, mycie twarzy żelem, dwufazowy demakijaż oczu, tonik. Jedynie jak nie używam fluidu, a np. kremu BB, to czasem rezygnuję z mleczka. Tak samo jak kocham solidny makijaż, to uwielbiam go porządnie zmyć :)
OdpowiedzUsuń@kosmetyczny-przekladaniec No właśnie jako micel tylko Bioderma do tego wszystkiego się sprawdza :)
OdpowiedzUsuń@Iwetto
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja znam tę firmę tylko z nazwy, w życiu jej nawet nie macałam i nigdzie nie widziałam :( Tylko na blogach ;)
@kosmetyczny-przekladaniecBiodermę? Bo to apteczna marka, tylko całkiem droga. Dlatego najlepiej zaopatrywać się na Allegro albo w sieciówkach aptecznych typu Super-Pharm :)
OdpowiedzUsuńMiałam płyn micelarny z Yves Rocher z serii 3 herbaty i z firmy Bourjois. Pierwszy jest kompletnym niewypałem, ale za to ten drugi bardzo mi się spodobał.
OdpowiedzUsuń@luckywomanDzięki za podzielenie się swoją opinią :)
OdpowiedzUsuńJa lubię micel z Bielendy i ten nowy nawilżający z YR ♡♡♡♡♡.
OdpowiedzUsuń