Niestety nie należy on do najtańszych produktów, ale udało mi się jakiś czas temu kupić go w Super Pharm za 12zł KLIK (normalna cena to około 35zł).
I dopiero z perspektywy czasu jestem w stanie stwierdzić, że on naprawdę działa! Wiecie na pewno jak to jest: na początku wydaje się, że nic się nie zmienia, a dopiero jak kosmetyk się skończy i zacznie stosować się inny, okazuje się że poprzedni był genialny. I takiego olśnienia doznałam w przypadku kulki od Vichy.
Odpowiadał mi jego subtelny zapach i kremowo-żelowa konsystencja. Szybko się wchłaniał i dawał uczucie świeżości przez cały dzień, a także ograniczył pocenie. Dzięki wydajności pozwolił mi długo cieszyć się tym komfortem. I najważniejsze, że jego zapach był na tyle subtelny, że nie kolidował z perfumami i w żaden sposób nie był męczący.
Po skończeniu Vichy zdecydowałam się na zakup antyperspirantu firmy Flos-lek, który także miał gwarantować suchość przez wiele godzin. Kupiłam go na Allegro za około 12zł. Już od samego początku nie przypadło mi do gustu jego chwiejne opakowanie.
Ma dziwny kształt nakrętki (przez co utrudnione jest postawienie go do góry dnem, aby całkowicie zużyć) i jest wąski na dole. Nie wiem po co takie udziwnienia, ale mnie to bardzo irytowało, bo ciągle mi się przewracał. Na to można przymknąć oko, ale już konsystencja i zapach to poważny minus tego produktu. Zapach dosyć męczący, wyczuwalny przez cały dzień. Zupełnie mi się nie spodobał, na tyle że musiałam go odstawić na jakiś czas. Natomiast konsystencją przypominał mleczko, tylko nie wiedzieć czemu bardzo długo się wchłaniał, co rano przed wyjściem do pracy staje się bardzo irytujące.
Działanie natomiast było znikome. Po tym jak pomógł Vichy, Flos-lek wszystko zniweczył i potliwość wróciła do stanu pierwotnego. Oprócz maskowania zapachu niestety w moim przypadku nie zrobił nic więcej. Według mnie miano atyperspirant to gruba przesada, bo jak dla mnie to zwykły dezodorant.
Z tego powodu czyham cały czas na dobrą promocję Vichy i pędzę-lecę kupować większy zapas, a na razie pozostaję wierna kryształowi KLIK.
A Wy macie już swojego faworyta w tej kwestii?
Ja polecam Addidas acti 3, ładny zapach i skutecznie działa.
OdpowiedzUsuńVichy kupię, bo dużo osób poleca :) Oby była jakaś fajna promocja w Super-pharm ;)
OdpowiedzUsuńDlatego ja od wieków preferuję etiaxil. :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem na nie używam go od jakiegoś czasu VICHY nic a nic nie pomaga,pocę się dalej mam wrażenie ze jeszcze bardziej jestem spocona pod pachami ,owszem zapach fajny konsystencja mi odpowiada i nic poza tym :( pozdrawiam..
OdpowiedzUsuń@BellaPoczątkowo byłam sceptycznie nastawiona, ze względu na pozytywne opinie, ale jak widać też się nie zawiodłam :)
OdpowiedzUsuń@helloyellow.Z wiadomych przyczyn od blokerów na razie stronię ;)
OdpowiedzUsuń@kasikMi też na początku się tak wydawało, dopiero jak się skończył zauważyłam różnicę ;) Chociaż nie gwarantuję, że w Twoim przypadku też będzie działać. Wiadomo- dla każdego dobre co innego ;)
OdpowiedzUsuńVichy to mój ulubiony antyperspirant jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale u mnie dobrze sprawują się antyperspiranty z Addidasa :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, ja przywykłam do antyperspirantów w sprayu i za tymi w formie kulki nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńVichy to mój ulubieniec i nie zmieniam go na nic innego :)
OdpowiedzUsuńgarnier mineralite :P
OdpowiedzUsuńVichy lubię ale co do Flos leku zgodzę się, jednak trudno jest mi ocenić go solo bo używam w międzyczasie Rillo.
OdpowiedzUsuńByłam wierna Rexonie, ale pachy się uzależniły i przestały na nią reagować. Od kilku miesięcy jestem wierna Lady Speed Stick - w żelu i obecnie mój ulubiony w sztyfcie o zapachu Orchidei (cuudeńko :)).
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to stosuję co kilka dni bloker Ziaji (głównie wiosną i latem, zimą odpuszczam), bo mam już dość plam potu na kolorowych bluzkach (ile można chodzić na zmianę w czerni i bieli ;)).
Mnie na szczęście bloker dalej dłuży... i oby nie przestał :) choć wcześniej używałam kulki z Fa i była całkiem ok.
OdpowiedzUsuńJestem zrażona do blokera Ziaji,aktualnie stosuję Rexonę Crystal Clear pure i jestem bardzo zadowolona,choć już zapach mi zaczyna przeszkadzać...
OdpowiedzUsuńantyperpirant z Vichy jest świent- miałam go :)
OdpowiedzUsuńja się zastanawiam właśnie nad zakupem kryształu. Vichy nie próbowałam
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że jest coś co zadziała na BANK :)
OdpowiedzUsuńUżywam Vichy od ponad roku i jest najlepszy!@\
OdpowiedzUsuńhttp://kobiece-wariacje.blogspot.com/
Akurat ja z Vichy nie byłam zadowolona. To znaczy był ok, ale mnie nie powalał, szczególnie za tą cenę. Nie mam problemów z wielkim poceniem a on radził sobie średnio. Do tego od czasu do czasu mnie podrażniał i kiepsko się u mnie wchłaniał. Nie kupię go drugi raz. Za to o dziwo u mnie sprawdzają się niskopółkowe tego typu produkty. Np. o wiele lepiej chroni mnie Isana czy Dove.
OdpowiedzUsuń@IdaliaSwojego czasu też bardzo lubiłam lady Speed Stick w żelu :)
OdpowiedzUsuń@77gerdaeh zazdroszczę, mi niestety te drogeryjne niszczą ubrania ;(
OdpowiedzUsuńJa zawsze kupuje te do czarnych ubrań - drogeryjne mają takie odmiany. Nic nie niszczy. Mi to właśnie ten Vichy poniszczył masę czarnych i w ogóle ciemnych ubrać bo wchłaniał się tragicznie. O dziwo zwykła Isana od 3 lat u mnie kupowana najlepiej sprawuje się dla ubrań. Ostatni też Dove do czarnych ubrań jest super. A dla mnie tego typu produkty dobre dla ubrań to podstawa. Jak niszczą ubrania od razu idą do kosza.
OdpowiedzUsuńooo a umnie flos-lek daje radę, mam go jeszcze hehe
OdpowiedzUsuńJa wciąż szukam 'swojego' antyperspirantu :)
OdpowiedzUsuńVichy używam już od 2 lat i nie mam zamiaru zmieniać, jest super! :)
OdpowiedzUsuń