14.06.2012

malinLove

Moje uwielbienie dla zapachu malinowego w kosmetykach nie zna granic! Jak tylko jakiś wypatrzę muszę   koniecznie powąchać, a jak przypadnie mi do gustu- kupić. Uwielbiam wody toaletowe, szampony, peelingi, balsamy,  żele pod prysznic i wszystko inne co malinowe. 


Jakiś czas temu pisałam Wam o peelingach z tą nutą KLIK , a teraz nadeszła pora na mydło do rąk Original Source Raspberry & Vanilla oraz płukankę octową Eclat Radiance z Yves Rocher .

Najbliższa ideałowi jest malinowa płukanka YR. Wystarczy wypłukać nią włosy tuż po umyciu, aby cały dzień wokół głowy unosiła się przyjemna woń. Od razu Wam się przyznam, że nie będę w ogóle obiektywna w stosunku do tego kosmetyku. Nie ważne czy działa, czy nie! Istotny jest sam zapach, który fantastycznie nastraja przez cały dzień. 

Teoretycznie powinna nabłyszczać włosy, ale nie jestem w stanie tego potwierdzić. Taki proces ciężko jest mi zauważyć, więc nie wiem czy działa. Jednak jako produkt całkowicie naturalny na pewno nikomu nie zaszkodzi. Cena niestety może zniechęcić do zakupów, ponieważ za flakonik 150 ml życzą sobie 25zł. Dlatego warto przyczaić się na promocję w Yves Rocher i kupić ją ze znaczną zniżką, czy to przez sklep online, czy wysyłkowo lub stacjonarnie. Mi często udaje się kupić ją za połowę ceny.
Jeżeli chodzi o samą aplikację, to nie należy ona do najłatwiejszych. Płukanka to praktycznie woda, która bardzo słabo się pieni. Zwykła butelka z gwintem nie ułatwia aplikacji, dlatego polecam ją przelać do innego opakowania z rozpylaczem. Dzięki temu można ją równomiernie rozprowadzić na włosach, nie roniąc ani jednej drogocennej kropelki. Płukanka w żaden sposób nie obciąża włosów, za to subtelnie je wygładza. Jeżeli jesteście fankami malin, to gorąco polecam, a jeżeli chciałybyście spróbować czegoś tańszego, to ostatnio wypatrzyłam identyczny produkt marki Marion.

Natomiast na kosmetyk Original Source  wersji waniliowo- malinowej, polowałam od dłuższego czasu. W zamyśle miałam zakup żelu pod prysznic, ale ciągle nie mogłam go trafić, więc ostatecznie skusiłam się na mydło do rąk. I ku mojej uciesze dobrze zrobiłam! Gdybym miała nim myć całe ciało, niechybnie dostałabym mdłości. Ma fajny zapach, który od razu skojarzył mi się z lizakami Chupa-Chups, ale tylko wtedy kiedy jest dozowany w małych ilościach. Dodatkowo długo nie utrzymywał się na dłoniach, co dla niektórych będzie plusem,a dla innych minusem.
Samo mydło średnio się pieni i nie przypadło mi do gustu. Miałam po nim uczucie niedomycia i bardziej przypominało mi żel pod prysznic. Zużywałam je bardzo długo, bo wolałam sięgnąć po tradycyjną kostkę, więc nie jestem w stanie określić jego wydajności. Sądzę, że gdybym używała go za każdym razem, szybko by się skończyło. Raczej więcej po nie nie sięgnę.

Mimo wszystko dalej będę szukać swoich malinowych ulubieńców :) A może jesteście w stanie mi coś polecić?

42 komentarze

  1. ciekawy produkt, muszę powąchać przy okazji:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja ostatnio przymierzam się do zakupu peelingu z nasion malin na ZSK. Też uwielbiam ten zapach w kosmetykach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja przez kilka lat bylam wierna malinowej wodzie toaletowej z yr, bardzo ja lubilam :) musze polowac na jakas okazje z ta plukanka! mydlo original source b. lubie ale faktycznie jako zel mogloby zemdlic.. teraz chcialabym wyprobowac czekolady z mieta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja przez kilka lat bylam wierna malinowej wodzie toaletowej z yr, bardzo ja lubilam :) musze polowac na jakas okazje z ta plukanka! mydlo original source b. lubie ale faktycznie jako zel mogloby zemdlic.. teraz chcialabym wyprobowac czekolady z mieta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogę Ci polecić niejako zamiennik Twojej płukanki - malinową płukankę Marion (8,50 zł) i spray regenerujący z tej samej serii (8,50 zł), również pachną malinami. Mogą Ci się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie o płukance ale o kocie- jest piękny, zawsze podobały mi sie takie 'wielokolorowe':D

    OdpowiedzUsuń
  7. @Przyjaciółka Rudejwspomniałam o tym w poście ;) Ale nie czytałam jeszcze żadnej recenzji, więc dzięki za dobre słowo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Shopping MonsterO! Taki peeling może być ciekawy, wciągam na listę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. @enjoymakeupJa tą wodę uwielbiam! Pamiętam jak pierwszy raz ją wyczułam na dziewczynie w Zachęcie! Od razu poleciałam kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  10. @Brunette's Heart MakeupTo umaszczenie jest bardzo oryginalne i występuje tylko u kotek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy14.6.12

    Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy14.6.12

    ojej, kocham wszystko co malinowe, ale połączenie z wanilią jakoś mie do gustu nie przypadło. uwielbiam taką jedna malinową maseczkę z AA, ale nie moge jej nigdzie dostać

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja uwielbiam ten Original Source, oczywiście zaraz po żółtym, przypomina mi swoim zapachem budyń malinowy mniammm. Co do trwałości zapachu mydła do rąk jakoś nie przywiązywałam do tego uwagi, natomiast jeżeli chodzi o żel pod prysznic- pachniał mi długo, a wręcz cała łazienka jeszcze jakiś czas po kąpieli pachniała tym żelem.

    OdpowiedzUsuń
  14. miałam peeling z Joanny 'Soczysta malina'
    zapach super, ale dla mnie za bardzo 'drapał'
    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam malinowe kosmetyki! Moim ukochanym jest od kilku lat balsam z AA Oceanic. Jest różowy jak budyń i ma słodki, owocowy, ale nie mdlący zapach. Kiedyś był w przezroczystej butelce, teraz widziałam go w nowej szacie (biała butelka). :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O ile nie szaleje na punkcie malinowych kosmetyków to za malinowy budyń mogłabym zabić ;) Miałam Żel z OS, fajny był, ale zapach był na tyle intensywny że zużyłam butle i nie planuję drugiej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. mam to mydło z OS, super pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak lubisz maliny, to niuchnij kiedyś zapach Gucci II - dla mnie pachnie świeżym krzakiem malin, orzeźwiająco i świeżo! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam oba kosmetyki :) Też uwielbiam wszystko co malinowe! W kolejce na użycie czeka mnie malinowe mydełko w kostce z YR :)

    OdpowiedzUsuń
  20. @IzuśkaxDO! Przypomniałaś mi, ze miałam z AA krem malinowy do rąk :) Pachniał przyjemnie i był całkiem ok.

    OdpowiedzUsuń
  21. @ollŻółty to chyba Macadamia-też uwielbiam :) Obłędny ^___^

    OdpowiedzUsuń
  22. @AlieneczkaTeż go miałam i drapanie było ok, ale maliny trochę chemiczne.

    OdpowiedzUsuń
  23. @IdaliaNie miałam go, więc będę szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  24. @kosmetykoholiczkaTak przypuszczałam, że ten żel będzie istną zmorą ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. @Alissjesteś nieoceniona! Kiedyś wypytywałam się w Sephorze o malinowe zapachy, ale średnio mi pomogli ;( Na pewno niuchnę, bo powoli robi mi się zapachowy wakat ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. @INNOOKAA Ja z niecierpliwością czekam na reckę o malinowej serii Marion ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. cała seria malinowa z YR pachnie ślicznie :) ja nie jestem fanką jakiegoś konkretnego zapachu - uwielbiam zapachy malinowe, kakaowe, kokosowe, truskawkowe, jabłkowe i wieeele innych :D

    OdpowiedzUsuń
  28. @Aliss
    Nie wiem jak Tobie się spodoba, ale ja z mężem wyraźnie czujemy maliny :) a co do zapachowych poszukiwań - pytaj Diggerowej :D toż to mega niuchacz :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Też uwielbiam w kosmetykach zapach malin. Np. w kremach do rąk:) Zakupiłam ostatnio tą płukankę do włosów z YR. Czekam na przesyłkę. Zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  30. Pomadka z Nivei - żurawina i malina, pachnie jak malinowa mamba<3

    OdpowiedzUsuń
  31. No i żel pod prysznic Yves Rocher malinowy też jest malinovy...

    OdpowiedzUsuń
  32. ja w sumie malin nie lubię, ale malinowe kosmetyki już tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. jestem ogromną fanką malin !! jak gdzieś znajdę na promocji tą płukankę to biorę ! :) albo sprawdzę jeszcze tańszą wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Również cierpię na malinomaniactwo w kosmetykach :D Ta płukanka ostatnio trafiła w moje ręce i pachnie przeobłędnie! Sztacham się nią prawie codziennie ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy15.6.12

    Uwielbiam zapach malin !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Płukankę malinową zakupiłam i niedługo wypróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. pychota! szkoda,ze tylko do wąchania ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. @77gerdaMam nadzieję, że będziesz zadowolona tak samo jak Ja :)

    OdpowiedzUsuń
  39. @PinguPrzyznam, że produktów do ciała z tej serii nie miałam. Za to uwielbiam wodę toaletową i zawsze do nie wracam. Balsamo do ust mi nie przypadł w ogóle, a mydło do rąk w kostce znikło w zastraszającym tempie ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jak Ty kusisz tą płukanką to szok, nie wolno tak, a teraz jak powiedziałaś, że zapach unosi się cały dzień no to nie wytrzymam, muszę mieć :) Ciekawe czy tak samo pachnie Marion :) A odnośnie zapachów, ja tak mam z granatem, co ma granat to moje :)

    OdpowiedzUsuń
  41. ta płukanka świetnie przedłuża kolor włosom farbowanym, wiem, że Ty masz naturalne, ale może to info się komuś przyda :)

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).