W okresie letnim, kiedy nadchodzi pora częstego pokazywania nóg, mój depilator idzie w odstawkę. Nie mam cierpliwości do dokładnej depilacji, więc wybieram mój niezawodny zestaw do golenia w postaci maszynki Venus Gillette oraz brzoskwiniowego żelu Isana. Dzięki nim jest zdecydowanie szybciej i efektywniej!
Żel ma przyjemny owocowy zapach, który ulatnia się zaraz po spłukaniu. Jest bardzo wydajny,bo niewielka jego ilość wystarczy do pokrycia większej powierzchni ciała. Z konsystencji żelowej zmienia się w piankę i bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Jedynym minusem może być dozownik, który po pobraniu produktu samoczynnie wypuszcza go dalej. Z tego powodu trzeba mieć się na baczności i wycisnąć mniej, a później pobrać to, co samo wyjdzie. Poza tym drobnym mankamentem, gorąco polecam żelik, ponieważ niewiele kosztuje (około 6zł, a nawet 3,50 w promocji), a zdecydowanie ułatwia maszynce pracę. Skóra jest po nim przyjemnie miękka i bez podrażnień. Dostępny oczywiście w każdym Rossmannie, tak samo jak maszynka Venus Simply 3 Plus Gillette, którą także można kupić za około 6zł.
Długo trwały moje poszukiwania dobrej, jednorazowej maszynki. Używałam wielu, dopóki nie sięgnęłam po Gillette i tak zostałam wierna tej marce do dzisiaj. Podoba mi się to, że posiada trzy nożyki, które w porównaniu do maszynek innych firm są ostre, a także nawilżający pasek. Świetnie sprawuje się też ze zwykłym mydłem, bez użycia pianki. Golarka stała się moją faworytką także ze względu na ruchomą i zdejmowaną główkę oraz wyprofilowany kształt rączki. Dobrze leży w dłoni, dzięki czemu gładko sunie po skórze i bez problemu dopasowuje się do kształtu ciała.
Możliwość zdjęcia ostrza, pozwala na jego dokładne umycie i wypłukanie po zabiegu, co przedłuża jego trwałość, a także pozwala zachować należytą higienę. Ja dodatkowo na wszelki wypadek odkażam ją jeszcze alkoholem w sprayu. Dzięki tym czynnościom wystarcza mi na bardzo długo i nie skłamię jeśli napiszę, że używam jej nawet kwartał.
Oba produkty są niedrogie, a ich łączna cena nie powinna przekroczyć 12zł. Przyznacie, że to niewiele jak na tak dobry zestaw. Warto sprawdzić na własnej skórze :)
ja wlasnie latem dopiero siegam po delipator ;-) przy czym w najblizszym czasie mam zamiar przerzucic sie na woskowanie
OdpowiedzUsuńKochana, pianka z Isany kosztuje tyle co napisałaś, cena żelu bez promocji, to jakieś 9zł, w promocji około 7 (zlustrowałam wszystko równo i dokładnie ;) ), dlatego też przerzuciłam się na żel z Joanny, który kosztuje coś koło 11zł, a jest go 50ml więcej i wydaje mi się gęstszy i na pewno wydajniejszy ;).
OdpowiedzUsuńA na maszynkę na pewno zerknę, bo na razie mam jakieś nieszczęsne męskie bici pakowane po 15 w paczce. Zdecydowane fu ;).
Buźka :)
lubię te maszynki :)
OdpowiedzUsuńLubię pianki do golenia, tutaj nie trzymam się jednej firmy- często też wybieram coś z oferty dla Panów;) Maszynki? od paru lat mam Wilkinson Protector 3D Diamond i kupuję tylko ostrza. Bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńLubię maszynki Gillette :)
OdpowiedzUsuńLubię pianki z Isany, mam tę fioletową i wyjątkowo mnie nie podrażnia.
OdpowiedzUsuńużywam tej samej pianki, ale wolę maszynki Wilkinson (ciemno różowe z ruchomą główką) ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio co raz częściej sięgam po pianki. Są świetne :)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie na odwrót. W sezonie depilator idzie w ruch bo jest dość szybki w użyciu i spokój mam na jakieś dwa tygodnie.
OdpowiedzUsuń@MarieTeż rozmyślam nad woskowaniem, ale wydaje mi się czasochłonne w porównaniu do golenia ;)
OdpowiedzUsuń@RudaPrzez Bici też przechodziłam i to istna masakra ;(
OdpowiedzUsuń@Hexx anaTeż zastanawiałam się nad kupnem stałej maszynki,ale w moim przypadku jednorazówki wychodzą taniej :)
OdpowiedzUsuń@MałyTipratikonWedług mnie depilator nie będzie tak dokładny jak samo ostrze, a z odrastaniem po nim różnie bywa. A jakiego używasz?
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tą piankę i nie zastąpię jej niczym innym :)
OdpowiedzUsuńRaz kupiłam maszynki Gillette też Venus, takie całkowicie jasnoróżowe, gumowe, za kilkanaście złotych bodajże 4 sztuki w opakowaniu. Były po prostu rewelacyjne, zastanawiałam się czy one w ogóle się kiedyś stępią ;) Długo mi służyły, a jak je wyrzucałam to jeszcze dało się nimi ogolić, ale nie chciałam już trzymać ich za długo bo to bakterie i w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńLubię żel Isany, a jeszcze bardziej Joanny ;)
@BasiaDlatego ja maszynkę jeszcze dezynfekuję alkoholem :) A o Joannie słyszałam i chyba się skuszę na spróbowanie :)
OdpowiedzUsuńi jest bardzo pracochłonne @Iwetto
OdpowiedzUsuńdla mnie ta pianka jest mało wydajna..ale może ja jej jakoś za dużo wyciskam.. ja używam normalnego żelu gilette do skóry wrażliwej :)
OdpowiedzUsuńNie miałabym cierpliwości do codziennego golenia nóg :P Używam depilatora i mam spokój na jakieś 3 tygodnie :) Tego żelu w wersji sensitive używam do golenia pach i miejsc intymnych. Sprawdza się znakomicie! Nie planuję zmiany na inny.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zbuntowałam się przeciwko maszynkom - za często trzeba ich używać - i za kilka dni robię pierwsze podejście do woskowania na ciepło ;) Bolesne, czasochłonne, ale przynajmniej efekt na długo no i włoski odrastają dużo słabsze :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą piankę, w zimie tylko tą używam. na lato przerzucam się na kremy do depilacji bo po maszynce często wychodzą mi nieestetyczne krosty których nie chciałabym eksponować:)
OdpowiedzUsuń@Iwetto Czynnik ekonomiczny ma faktycznie znaczenie, ale znalazlam maszynke z idealnym ostrzem dla siebie:) Na dodatek jest ergonomiczna i świetnie mi się nią operuje więc przymykam oko na wydatek jakim są ostrza. Jednak ich jakość pozwala mi na dłuższą znajmość z nią:) także polecam sobie obejrzeć bo teraz to na pewno będzie nowszy model:)
OdpowiedzUsuńNie taki diabeł straszny :))
OdpowiedzUsuń@Beauty_Station 3 tygodnie? chciałabym ;)
OdpowiedzUsuń@Evteż rozmyślam nad woskiem, bo próbowałam tylko gotowych plastrów, ale nie dały mi oczekiwanego efektu.
OdpowiedzUsuń@arletaa1112Kremiki są niezłe i też czasami ich używam :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie bardziej wole piankę Joanny, jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńJa bym spróbowała wosku, ale boję się trochę bólu. Dla mnie niezawodny jest żel z Gilette, mimo iż drogawy, a maszynki, moimi ulubionymi są Soleil z Bica:)
OdpowiedzUsuńja właśnie znienawidziłam depilator:( gorąco na dworze a ja się pocę w długich spodniach bo mam tak koszmarnie powrastane włoski że płakać mi się chce:(
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię męską maszynkę Gillette z wymiennym wkładem :) ale nie golę nią nóg ... Ciągle mam obawę przed tym, że po goleniu włosy będą mocniejsze i będą szybciej rosły :)
OdpowiedzUsuńdepilatora użyłam raz i stwierdziłam że to nie dla mnie - raz że boli cholernie, dwa - mam nogi usiane w czerwonych kropkach. taka moja natura, że skórę na nogach mam cholernie wrażliwą i byle co potrafi ją mocno podrażnić - ostatnio użyłam maszynki z Biedronki + mydło, nie zastosowałam "po" masła na nogi i miałam takie uczulenie, że nogi piekły żywym bólem :/ często używam żelu do golenia dla mężczyzn (kupujemy z małżem jeden na spółkę, mi potrzebny tylko n łydki :D), chociaż miałam żel z Joanny i był świetny więc polecam. maszynkę kupiłam ostatnio z Isany, z wymiennymi ostrzami - zobaczymy jak się spisze na dłuższą metę, narazie jest ok :) ale mam zamiar zainwestować w jakąś Gilete :D ależ się rozpisałam :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą piankę do golenia, głównie przez zapach i cenę:)
OdpowiedzUsuńSrednio wydajna, produkty żelowe są bardziej wydajne moim zdaniem, ale jest bardzo ok:)
tez uzywam tych zeli i pianek do golenia. sa bardzo przyjemne w uzyciu, nie podrazniaja, nawilzaja i zmiekczaja niechciane owłosienie. od paru lat uzywam ich niezmiennie. nie wspominajac o aspekcie finansowym;)
OdpowiedzUsuń@agniexTeż mam ten problem, dlatego depilator tylko w zimnym okresie ;(
OdpowiedzUsuń@Angel MakeUp WorldDla mnie jest zdecydowanie za ostra, krzywdę tylko sobie nią robię.
OdpowiedzUsuń@merczensCzęściej się rozpisuj ;) Tej maszynki nie widziałam, ale chętnie przeczytałabym o niej więcej na Twoim blogu ;)
OdpowiedzUsuń@LipsztykTo jest właśnie żel, więc jest bardzo wydajny :)
OdpowiedzUsuń@MrsOccluencyAspekt finansowy jest bardzo istotny ;)
OdpowiedzUsuń@MaryAle efekty podobno najlepsze :)
OdpowiedzUsuń@Hexx anaNa pewno ją sobie obejrzę :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę teraz na tą maszynkę, bo aktualnie używam jakiś okropnych, najtańszych jednorazówek. Pianki/żele do golenia zwykle wybieram tanie - zawsze mnie kuszą droższe ale jak przychodzi co do czego to wolę wydać te 5zł zamiast 20 i tak szybko się zużyje, a większego znaczenia jaka to pianka raczej nie ma:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wychodzi niedrogo. Już któyś raz z kolei czytam niezłą recenzję tej pianki, czas się jej przyjrzeć ;)
OdpowiedzUsuńJa zapachu tej pianki nie lubię. Dla mnie tragicznie chemiczna. Zużywam, ale średnio mi to idzie, bo dla mnie to czysta chemia. A jak maszynki to tylko męskie:)
OdpowiedzUsuń@Iwetto
OdpowiedzUsuńzwłaszcza w porównaniu do innych tego typu produktów. ja np. parę lat temu skusiłam się na żel z gillette i wysuszył mi skórę strasznie. dlatego uważam, że produkt ten łączy w sobie w sposób idealny świetną jakość z dobrą ceną
@kleopatreMi też zawsze szkoda pieniędzy na żel czy piankę, bo nie ukrywam że z mydłem też dobrze idzie ;)
OdpowiedzUsuń@Caught Her EyeTo jest akurat żel ;)
OdpowiedzUsuń@77gerdaMęskie dla mnie są za ostre, po nich wyglądam jakbym się goliła ostrzami Edwarda Nożycorękiego ;)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś daję sobie radę ze zwykłym żelem, pianki nie potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńChyba dawno go nie kupowałaś :) Ten żel aktualnie kosztuje już coś około 10 zł (bodajże 9 zł z hakiem). Na promocji jest zazwyczaj za 8,99 zł, a jak jest jakaś mega wielka big promocja to za 6,99 zł (ostatnio za tyle upolowałam i zrobiłam zapasy).
OdpowiedzUsuńTańsza jest jedynie pianka :) Wiem, bo jestem fanką tego produktu i stale go kupuję ''na zapas'' :)
jestem venus wierna od dawna, tylko tej z większymi ostrzami, a pianka stoi od zeszłego roku, jeszcze zużyć nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię męskie maszynki :)
OdpowiedzUsuń