Byłam bardzo ciekawa nowych pomadek Rouge Caresse marki Loreal, które miały być poniekąd odpowiedzią na popularne ostatnio Lip Balmy. Poniekąd, ponieważ Rouge Casresse jest trzy zadaniowa, łączy w sobie szminkę, błyszczyk oraz balsam nawilżający. Kupiłam ją w Rossmannie za niecałe 40 zł (cena trochę niższa od regularnej, ale niewiele).
Zdecydowałam się na odcień jasnego różu nr 101 Tempting Lilac. Poszukiwałam czegoś co dobrze będzie się komponowało z każdym moim codziennym makijażem. Mimo tego, że pomadka wygląda na ciemną, na ustach prezentuje się bardzo naturalnie i o wiele jaśniej.
Aplikacja jest bardzo przyjemna, szminka rozsmarowuje się niczym miękkie masełko. Pozostawia miłe uczucie jak balsam do ust, za to dodatkowo pozostawia kolor i ładny, naturalny połysk. Natomiast fankom błyszczyków na pewno nie zapewni oczekiwanego efektu. Błyszczący film nie pozostaje bardzo długo, w moim przypadku znika dosyć szybko, natomiast sam kolor zostaje, jakby usta zostały nim napigmentowane. I faktycznie pielęgnuje i nawilża, bo wargi po użytkowaniu są w świetnej kondycji.
Ogólnie jestem z niej zadowolona, chociaż na więcej się nie skuszę. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na cenę, która nie jest niska jak na tego typu produkt i jakość. Poza tym nie widzę jakiejś dużej różnicy między Tempting Lilac a pomadką Rimmel Airy Fairy, która jest w bardzo podobnym odcieniu, ale jest też o wiele tańsza. I jeszcze zdziwił mnie fakt, że na stronie internetowej jest aż 16 odcieni Rouge Caresse, a na standzie raptem 8. Jak zwykle marketingowcy nie doceniają chyba naszej mocy nabywczej, a mi oko bieleje jak widzę wybór odcieni jaki mają np w USA. Te same produkty są u nas okrojone kolorystycznie o połowę albo i więcej. Szkoda!
Zjem ją i tęsknić nie będę :) I chyba nastąpi to całkiem szybko, bo sporo mi jej już ubyło, a używam raptem od początku kwietnia.
Śliczna jest! Ale chyba sie nie skuszę, jeśli jest podobna do AF.
OdpowiedzUsuńPrześwietny kolor :)
OdpowiedzUsuń@Idalia Planuję zrobić porównanie, jeżeli jutro światło dopisze :)
OdpowiedzUsuń@zoila Kolor jest bardzo fajny, taki różo-brąz :) Mi pasuje do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie ,Ja się zakochałam w tej pomadce mam 4 rózne odcienie ,no ale dość szybko się zuzywają .
OdpowiedzUsuńA ja moją koralową bardzo lubię i kiedy nadarzy się okazja cenowa to na pewno dokupię jeszcze jakiś kolor:)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj postanowiłam, że jutro zakupię tą pomadkę i marzy i się ten róż z reklamy:)
OdpowiedzUsuń@The Bertka Show Kusi mnie jeszcze jeden odcień, ale musiałabym trafić dobre promo żeby się skusić :)
OdpowiedzUsuń@Magda60005 Musiałabym trafić świetne promo, żeby zdecydować się na nią jeszcze raz ;) Ale już w innym kolorze.
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuń@vilandre Tuż po aplikacji, później już tak fajnie nie jest ;)
OdpowiedzUsuńW różnych sklepach jest różnie z gamą odcieni. W niektórych Rosmannach widziałam po osiem odcieni, ale w tych z wielką szafą L'oreal było ich znacznie więcej.
OdpowiedzUsuń@Atqa Beauty O! Czyli jest nadzieja :D Dzięki za info :*
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor. Ale cena faktycznie odstrasza. Ale nic straconego, może akurat pojawi się w sklepach coś podobnego i tańszego :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuń@IwettoTak, po prostu zrób objazd po Rossmannach :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo ładnie na ustach :) Tylko żeby kosztowała 29zł a nie 40 :)
OdpowiedzUsuńladniutka , ale jakos mnie one nie ciagnaaa :)
OdpowiedzUsuńjuż ją oglądałam, strasznie kusisz, niedobra ;p
OdpowiedzUsuńświetny kolor. ;)
OdpowiedzUsuńz tymi kolorami to różnie bywa bo z tego co widzę to w każdym sklepie inne odcienie maja:) ja też zastanawiam się nad kupnem ale cena mnie odstrasza:)
OdpowiedzUsuńkurcze, kuszą mnie ostatnio te pomadki :) muszę się im przyjrzeć bliżej przy najbliższej wizycie w Ross :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor;)
OdpowiedzUsuńJa nie powinnam wchodzić na zagraniczne strony, bo się ślinię widząc, jaki oni mają wybór odcieni. Z reguły najbardziej podobają mi się te, które w Polsce są niedostępne.
OdpowiedzUsuńKolor piękny, ale zostanę w tym przypadku przy Airy Fairy, która jest moim pomadkowym must have i nigdy nie może jej zabraknąć w mojej kosmetyczce ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt na ustach :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor :)
OdpowiedzUsuńHmm... Chyba wolałabym osławione masełko niż to, bo za bardzo przypomina mi zwykłą szminkę :P
OdpowiedzUsuńja jestem wierna Airy Fairy :)
OdpowiedzUsuńteż dzisiaj oglądałam te pomadki ;) kolory faktycznie wydają się ciemniejsza a po rozprowadzeniu na ustach dziwnie jaśnieją ;)
OdpowiedzUsuńale przeciez ta seria nie jest typowo balsamem, bo to nie jest odpowiedz na Revlonowe Lip Butters, tylko inna, która się nazywa Loreal Colour Riche Lip Balm, z tego co wiem niedostępna w Polsce teraz.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubie te pomadki ( ma kolor 02.)są świetne takie dziewczęce i delikatne;D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga który dopiero raczkuje;D
http://kuferekalex.blogspot.com/
pozdrawiam Ola ;***
" chodziły " za mną te pomadki ostatnio , ale w końcu trafiła do mnie z KObo i jestem zadowolona. Jak na Loreal również uważam , że cena mocno zawyzona ...może ze względu na opakowanie...
OdpowiedzUsuń@AniaOpakowanie nie jest solidne, sam plastik! Nie wiem czemu te ceny są takie wygórowane.
OdpowiedzUsuń