Barwa

13.12.2012

Siarkowa niemoc // BARWA Szampon siarkowa moc

Moja walka ze strąkami i przetłuszczającymi się włosami trwa. Zdopingowała mnie jeszcze do tego ostatnio pewna Niemka, którą spotkałam w autobusie. Jej włosy były po prostu fantastyczne, wyglądały idealnie i co najważniejsze świeżo. U mnie ciężko o taki efekt pod koniec dnia, ale z niektórymi produktami mi się to udaje. Kupując szampon Barwy z serii Siarkowa Moc za 18zł, sądziłam że tak właśnie będzie. 

Opis producenta: 
SIARKOWA MOC Antybakteryjny Specjalistyczny Szampon Przeciwłojotokowy polecany jest do mycia i pielęgnacji włosów z problemami łojotokowymi. Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych dokładnie oczyszcza skórę oraz usuwa nadmiar łoju i obumarły naskórek. Szampon wspomaga również redukcję łupieżu. Regularne stosowanie szamponu znacznie poprawia kondycję i wygląd włosów, ułatwia ich rozczesywanie, nadaje połysk i elastyczność. Może być stosowany do włosów po trwałej ondulacji i farbowaniu.


Niby specjalistyczny, niby antybakteryjny i niby ma regulować pracę gruczołów łojowych, a niestety z tych obietnic się nie wywiązuje. Moje włosy, a już najbardziej grzywka pod koniec dnia wyglądają nieestetycznie. O nienagannej fryzurze następnego dnia nawet nie ma mowy. Mycie codzienne niestety jak najbardziej wskazane, chyba że chce się iść do pracy lub szkoły w torbie na głowie ;)

http://24.media.tumblr.com/tumblr_li3169yjbr1qgz8oho1_500.png

Pamiętacie Ezrę i Arię z Pretty Litlle Liars? ;) 

Konsystencję ma typowo żelową, która nie jest dosyć lejąca. Na plus muszę mu zaliczyć zapach, ponieważ faktycznie nie czuć siarki, tylko cytrynową nutę. Średnio się pieni i dopiero przy sporej ilości udaje się go rozprowadzić równomiernie. Pozytywnie oceniam samo opakowanie z bardzo przyjemnym aplikatorem. Trzeba wcisnąć klikacz, żeby wychylił się dozujący dziubek. Chyba zostawię sobie buteleczkę na jakiś inny kosmetyk, bo to jest bardzo fajne rozwiązanie, szczególnie na wyjazdy (nic się samo nie wyleje).


I po wciśnięciu:


Włosy po nim nie były elastyczne i miękkie, tylko cierpkie, plączące i matowe.  Oczywiście zawsze po myciu stosuję odżywkę na długość, więc to nie jest jakiś poważny problem. Jednak po co producent to obiecuje, skoro kosmetyk tego nie czyni? Nie jest to tylko moje zdanie, bo wystarczy poczytać opinie na Wizażu. 
U mojego mężczyzny natomiast wywołał niezłe podrażnienie skóry głowy, począwszy od swędzenia, skończywszy na wysypie krost. Mi nie zaszkodził, bo nie mam aż tak wrażliwego skalpu, jednak lojalnie uprzedzam, że może wyrządzić takie spustoszenie. 


Chyba nie muszę pisać, że więcej go nie kupię? No chyba, że będę potrzebowała kolejnej takiej fajnej butelki. Tymczasem wracam do moich sprawdzonych szamponów Joanny [KLIK], bo jak na razie tylko one  były mi w stanie pomóc.

Świetnie pachną, kosztują około 5zł i zdecydowanie przedłużają trwałość fryzury. Mi już nic więcej do szczęścia nie potrzeba i żadna siarkowa moc ich nie pobije ;)  


A skoro już jesteśmy przy temacie włosów, to od jutra w Rossmannie mają być ponownie dostępne olejki Alterra. Opakowania są nowe z pompką, tak jak w Alverde. Na pewno sprawdzę i dam Wam znać, czy się pojawiły, bo sama jestem ciekawa.

14.08.2012

Mini haul...

Dlaczego warto unikać blogosfery?
Odpowiedź jest prosta: bo się kupuje tylko najpotrzebniejsze kosmetyki. Serio serio! Odwyk od kosmetycznych blogów i kanałów urodowych na You Tube, spowodował niski przyrost mojego kosmetycznego zbiorku. Mój portfel się bardzo cieszy, ja też... chociaż trochę mniej ;) 
Z biedronkowej gazetki tym razem wybrałam tylko dwa produkty:


Bawełniana dwufaza z Bielendy to był mój must have, szczególnie że ciężko było mi ją trafić. Żel pod prysznic wzięłam bo spodobało mi się opakowanie, sam zapach już trochę mniej ;) 
W Rossmannie natomiast wpadł mi w ręce nowy siarkowy szampon Barwy. Przyznam że jest drogi, bo kosztował 17 zł w promocji, ale byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzi. Dam Wam znać,czy okaże się lepszy od mojej sprawdzonej Joanny do włosów przetłuszczających się KLIK, która w tej samej pojemności kosztuje 5zł :P 


 I jeszcze nie mogło obyć się bez nowego lakieru. Jestem zachwycona jakością 60-cio sekundowych Rimmeli, więc skusiłam się na codzienny kolor nr 500 Caramel Cupcake. Jutro postaram się go zaprezentować Wam na paznokciach. 


Na koniec płyn do mycia pędzli z Inglota za 16zł. O jego istnieniu dowiedziałam się całkiem niedawno i przy najbliższej możliwej okazji postanowiłam kupić. Jestem ciekawa jak wypadnie w porównaniu z płynem z Sephory, którego używałam do tej pory. Na pewno cenowo i pojemnościowo wypada korzystniej, mam nadzieję, że jakościowo też. 


I to tyle!  Przyznacie, że niewiele? 

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).