Inglot. Rossman

14.08.2012

Mini haul...

Dlaczego warto unikać blogosfery?
Odpowiedź jest prosta: bo się kupuje tylko najpotrzebniejsze kosmetyki. Serio serio! Odwyk od kosmetycznych blogów i kanałów urodowych na You Tube, spowodował niski przyrost mojego kosmetycznego zbiorku. Mój portfel się bardzo cieszy, ja też... chociaż trochę mniej ;) 
Z biedronkowej gazetki tym razem wybrałam tylko dwa produkty:


Bawełniana dwufaza z Bielendy to był mój must have, szczególnie że ciężko było mi ją trafić. Żel pod prysznic wzięłam bo spodobało mi się opakowanie, sam zapach już trochę mniej ;) 
W Rossmannie natomiast wpadł mi w ręce nowy siarkowy szampon Barwy. Przyznam że jest drogi, bo kosztował 17 zł w promocji, ale byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzi. Dam Wam znać,czy okaże się lepszy od mojej sprawdzonej Joanny do włosów przetłuszczających się KLIK, która w tej samej pojemności kosztuje 5zł :P 


 I jeszcze nie mogło obyć się bez nowego lakieru. Jestem zachwycona jakością 60-cio sekundowych Rimmeli, więc skusiłam się na codzienny kolor nr 500 Caramel Cupcake. Jutro postaram się go zaprezentować Wam na paznokciach. 


Na koniec płyn do mycia pędzli z Inglota za 16zł. O jego istnieniu dowiedziałam się całkiem niedawno i przy najbliższej możliwej okazji postanowiłam kupić. Jestem ciekawa jak wypadnie w porównaniu z płynem z Sephory, którego używałam do tej pory. Na pewno cenowo i pojemnościowo wypada korzystniej, mam nadzieję, że jakościowo też. 


I to tyle!  Przyznacie, że niewiele? 

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).