Moje poszukiwania tuszu idealnego ciągle trwają. Miałam nadzieję, że okaże się nim Wonder Lash Mascara z Oriflame, jednak mimo dobrego początku, zawiódł mnie na sam koniec. Ponieważ nie mam dostępu do żadnej konsultantki, kupiłam go na Allegro w całkiem przyzwoitej cenie 13zł (włącznie z kosztami wysyłki). Z tego co widziałam w katalogu jest dwa razy droższy, ale jak wiadomo często są promocje.
Wybrałam go ze względu na fajnie wyprofilowaną, silikonową szczoteczkę. Świetnie sprawdza się w moim przypadku, ponieważ pozwala mi dotrzeć nawet do najmniejszej rzęsy, dobrze je rozczesać i rozdzielić. Podoba mi się też prostota opakowania, klasyczna i elegancka. Jeżeli chodzi o zawartość to początkowo tusz był zbyt wodnisty, więc pozwoliłam mu trochę leżakować w szufladzie. Kiedy sięgnęłam po niego ponownie było całkiem nieźle, ale krótko. Konsystencja szybko zmieniła się w bardzo smolistą, która wręcz oblepiała rzęsy. Nie lubię takiego intensywnego efektu. Na dodatek przy demakijażu miałam problem ze zmyciem całości, bo wszystko się mazało i czerniło. Ostatecznie musiałam sięgnąć po tłustą dwufazę, aby dobrze oczyścić rzęsy. Za to nie osypywał się, nie podrażnił mi oczu i nie tworzył grudek. Jednak w moich oczach pozostaje kolejnym przeciętniakiem ze zmarnowanymi możliwościami. Z resztą nie rozpaczam, bo znalazłam lepszego następcę i cieszę się, że przygodę z Wonder Ori mam już za sobą ;)
Żeby pozbyć się tego cuda z oczu, kupiłam w Rossmannie płyn dwufazowy Eva Natura z ekstraktem z zioła świetlika. To jest dopiero tłuścioszek! Tłuste oczka osiadają nawet na buteleczce, więc to samo jest na skórze- pozostawia oleisty film. Niby producent pisze, że nie trzeba go spłukiwać, ale ja nie wyobrażam sobie pozostawienia tej warstwy na sobie. Mimo tego bardzo dobrze zmywa makijaż i z Wonderem poradził sobie świetnie. Od dzisiaj będzie to mój kosmetyk do zadań specjalnych, bo na co dzień wolę lżejszą formę w postaci micela. Ogromny plus dla Pollena Eva, że nie umieściła w nim niebieskiego barwnika, który po dłuższym stosowaniu potrafi uczulić. Poza tym płyn nie podrażnił mnie, nie powodował pieczenia, suchości czy łzawienia. Polubiłam go za świetne działanie i wydajność, na pewno będę do niego wracać. A Wy co o nich sądzicie?
Nigdy nie słyszałam o tym płynie do demakijażu. Ile za niego zapłaciłaś :)?
OdpowiedzUsuńKosztuje około 11 zł w cenie regularnej.
Usuńnie lubie tlustych powiek
OdpowiedzUsuńMi bez różnicy, bo i tak później zmywam jeszcze twarz żelem ;)
Usuńmiałam tonik i byłam zadowolona, a ten płyn to faktycznie kiepski z powodu tego tłustej warstwy:( a szkoda
OdpowiedzUsuńMi płyn akurat bardzo odpowiada ;)
UsuńLubię takie tłuścioszki, zmywają zazwyczaj problematyczne kosmetyki szybko i bez problemów :) Ten tusz spisał się u mnie świetnie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nawet przekonałam się do zmywania całej twarzy tłuścioszkiem, ale innym. Zobaczymy co z tego wyjdzie ;D
Usuńmiałam te płyn przyjemność testować , ale nie przypadł mi do gustu;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czym Ci podpadł?
UsuńUwielbiam Wonder!
OdpowiedzUsuńHmmm mi by się przydał taki płyn do czyszczenia pędzli po eyelinerze :) Do demakijażu raczej bym nie użyła bo jestem od kilku miesięcy totalnie oddana metodzie ocm :)
OdpowiedzUsuńJa też przekonuję się do mycia twarzy olejkiem- szybko i dokładnie :)
UsuńA u mnie z kolei ten tusz się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńTo witaj w klubie :)
UsuńMiałam Wondera i też nie byłam z niego zadowolona, a tyle dziewczyn się nim zachwycało.
OdpowiedzUsuńW takim razie jaki jest jego lepszy następca? ;)
Na razie na to miano pretenduje nowość od Max Factor, czyli Clump Defy :)
Usuńmów o tym następcy lepiej!! :)
OdpowiedzUsuńhahaha Bardzo spodobał mi się Clump Defy, ale mam go za krótko, żebym mogła napisać coś więcej :)
UsuńKiedyś Wonder był moim ulubieńcem, ostatnio też do niego wróciłam, ale w wersji śliwkowawej... Bo to w sumie nie jest fiolet, ale takie coś na pograniczu czerni i śliwy ;)
OdpowiedzUsuńI nadal jesteś zadowolona?
UsuńTo była moja maskara w liceum :D, swietnie rozczesywala i wydluzala rzesy ale tez nie mialam pozniej dostepu do konsultanki wiec zrezygnowalam :D.
OdpowiedzUsuńJak widzisz na Allegro dostępna jest bez problemu :) Ja do ORi nigdy nie miałam dostępu, zawsze wokół tylko Avon i Avon ;D
UsuńPodobną szczoteczkę ma Eveline Volumix Fiberlast. Fajnie rozdziela rzęsy, ale pod koniec dnia dość mocno się osypuje. Na dniach wrzucę recenzję tej maskary :)
OdpowiedzUsuńWiem, miałam ją i też recenzowałam :) Była fajna, ale masakrycznie się osypywała.
UsuńNie miałam tego tuszu, ale jego wodoodporny odpowiednik, w takim samym opakowaniu tylko w kolorze niebieskim, z taką samą szczoteczką :) Jest ok, bo ładnie rozdziela rzęsy, ale jakoś specjalnie ich nie wydłużał, a u mnie to ważne, bo mam baaardzo krótkie :)
OdpowiedzUsuńU mnie też cudów nie robiła, ale ta konsystencja skutecznie mnie zniechęciła.
UsuńNigdy nie miałam tuszu z Oriflame, wydaje mi się , że słyszałam o nich pozytywy ale widocznie jak wszystkie mają swoich zwolenników i przeciwników :)
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam o nim pozytywne opinie, dlatego postanowiłam go kupić ;)
Usuńa podobno Wonder to najlepszy tusz Oriflame'u ;) dzięki za komentarz, miło dostać jeden z pierwszych od 'bardziej doświadczonej koleżanki' :)
OdpowiedzUsuńJak widać trzeba sprawdzić na sobie ;) bardzo proszę, na pewno będę zaglądać :)
UsuńWonder Lash nie przypadł mi do gustu, więc oddałam go przyjaciółce, dla niej to był najlepszy tusz ever ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ktoś skorzystał :)
UsuńNie mialam zadnego z produktu. A jesli chodzi o demakijaz to ostatnio jestem wierna micelowi z Biedronki ;)
OdpowiedzUsuńJa też go bardzo polubiłam, ale z Wonderem nei dał sobie rady ;)
UsuńBardzo polubiłam ten tusz (zużyłam dobre 5 opakowań!) i nie zauważyłam oblepiania rzęs. ani kłopotów z demakijażem. Może trafiłaś na felerny egzemplarz? :(
OdpowiedzUsuńWszystko możliwe, rozmawiałam na ten temat nawet na twicie. Nie zmienia to faktu, że raczej już do niego nie wrócę ;D
UsuńNie cierpię tłustych płynów :-(
OdpowiedzUsuńAle dobrze zmywają!
UsuńA ta tłustość nie schodzi po przetarciu drugą stroną wacika, tą wodną?
OdpowiedzUsuńNie wiem, ja i tak myję jeszcze twarz żelem żeby wszystko dobrze oczyścić, więc tłustość znika :)
UsuńMój ulubiony kosmetyk Oriflame :)
OdpowiedzUsuń~M
Wiem, jest ulubieńcem wielu kobiet :)
UsuńNie znam kosmetyków Oriflame, parę lata temu miałam do nich dostęp, ale nie robiły na mnie większego wrażenia. Jeśli chodzi o demakijaż to Yves Rocher wygrywa:)
OdpowiedzUsuńYves Rocher też pod tym względem bardzo lubię, szczególnie dwufazę bławatkową :)
Usuń:) jeśli chodzi o tusze, to lubię takie konkretne szczoty :D natomiast mozliwe, że zamówię go dla swojej mamy, bo przy opadającej powiece zauważyłam, że łatwiej jej się manewruje wąskimi szczoteczkami :)
OdpowiedzUsuńMi właśnie ciężko operować dużą szczotą wokół moich małych oczu, dlatego zawsze sięgam po tego typu :)
UsuńJa lubie calkiem inne szczotki:) silikonowej nie lubie. Sa moze ze 3 wyjatki. Lubie geste, klasyczne i umiarkowanie duze szczotki z wlosia:)
OdpowiedzUsuńJak to mówią: co kto lubi ;D
UsuńU mnie tusz Wonder spisywał się bardzo dobrze, chociaż wolę go w wersji Intense Black. Z Ori mogę polecić Ci jeszcze tusz Endless.
OdpowiedzUsuńZ Ori raczej zakończyłam już swoją przygodę, ale dzięki za radę :)
UsuńNie mogę się przekonać do kosmetyków z Oriflame, jakiś czas temu od koleżanki kupiłam 2 rzeczy i jakoś tak średnio się spisują, żeby nie powiedzieć, że marnie :) A co do dwufazówki to jej nie miałam, bo nie lubię, jak one zostawiają tą tłustą powłoczkę na skórze i oczach :/ używam za to płynu micelarnego z Bielendy i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż wolę micele, ale tym razem musiałam sięgnąć po ciężkie działa ;)
UsuńUwielbiam ten tusz;)
OdpowiedzUsuńmoja mama dlugo uzywala tego tuszu i jej pasowal. Ja jednak nie potrafilam za jego pomoca wyczarwac zadowalajacego efektu.
OdpowiedzUsuńMi na tyle obklejał rzęsy, że nawet po zakręceniu zalotką opadały ;]
UsuńTusz mi się nie podoba - ze względu na szczoteczkę! Tak przy okazji... przypomniałaś mi, że miałam kiedyść cudowny balsam do ust z Ori z jabłkiem i owsem i nie mam pojęcia, gdzie go wsadziłam!
OdpowiedzUsuńTak to bywa z balsami, zawsze się gdzieś schowają ;)
UsuńMi ten tusz spisuje sie bardzo dobrze nie Rewelacyjne szczoteczka intensywna czerń bez rozmazywania i grudek Też u mnie leżakuje pare chwil w szufladzie ale później jest idealny
OdpowiedzUsuńTo u mnie po leżakowaniu zrobił się smolisty ;D
UsuńMiałam kiedyś ten tusz ;) Cena z tego co pamiętam była całkiem niska. Może nie jest to mój ulubiony tusz ale był całkiem fajny
OdpowiedzUsuńPróbowałaś Colossala Maybelline? U mnie świetnie się sprawdza. Wondera nigdy nie testowałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale przyjrzę mu się przy najbliższych zakupach :)
UsuńJa również miałam ten tusz i należał do mojej kosmetycznej "śmietanki" :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym tuszem jest Lancome Hypnose, daje bardzo ladny, naturalny efekt:)
OdpowiedzUsuńNie sięgam po tak drogie tusze z zasady, ale dzięki za info :)
Usuńtuze z oriflame jak i avon nie pasują mi, kiedys lubilam supershok ale moj tusz po tygodniu (!) byl juz suchy, zachowalam szczoteczkę i sluży super do reozczesywania po innych tuszach.
OdpowiedzUsuńA dwofazówki raczej pomijam, a jak mówisz ze tluscioch to raczej po niego nie sięgne :)
Od 2 lat przeszłam na płyny i wody micelarne, ale chyba skuszę się na jakies mleczko, vichy 3in1 ma dobry feedback, wiec prawdopodobnie to będzie mój nowy cel :)
Miałam to mleczko z Vichy i było całkiem ok, ale do demakijażu oczu jakoś mi nie przypasowało. Micele też u mnie goszczą na co dzień, jednak nie dały sobie rady z tym tuszem. To teraz wyobraź sobie jaka to smoła ;)
UsuńNiko, radzę Ci nie wzorować się na nikim, tylko robić wszystko po swojemu ;) Tylko w ten sposób osiągniesz swój cel, nie zatracając siebie, pamiętaj o tym :)
OdpowiedzUsuńTen tusz jest z tego co mi wiadomo dość popularny, jednak sama jeszcze go nie próbowałam. Od dawna jestem wierna różowemu Multi action z Essence- jest to dla mnie bezpieczna i wypróbowana opcja, a do tego przyjazna dla portfela :)
OdpowiedzUsuńmasz rację, jest popularny, z tego powodu postanowiłam sprawdzić jak spisze się u mnie :) Tuszu z Essence jeszcze nie używałam, ale też jest znany i słyszałam o nim pozytywne opinie ;)
UsuńGdyby nie wymagał tyle czasu, żeby rzęsy wyglądały dobrze, to pewnie bym kupiłabym. Po opakowaniu, które dostałam do testów sięgnęłam po Yves Rocher sexy pulp i przepadłam ;)
OdpowiedzUsuńWiem ,wiem ;) Na mnie niestety tusz Yves Rocher nie zrobiła aż takiego wrażenia, ale dzięki odkryłam tusz z Max Factor :)
Usuńniestety szczoteczkami silikonowymi notorycznie dźgam sobie oczy :/ tego egzemplarza nie miałam natomiast posiadałam dwufazę, byłam bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńTa dwufaza to chyba nowość, bo mało osób jej używało? W każdym razie cieszę się że u Ciebie też się sprawdziła :)
UsuńZdjęcie tuszu przypomniało mi, że też go kiedyś miałam- dawno, dawno temu ;) Był przeciętny- nie narzekałam, ale też się nie zachwyciłam. Pamiętam, że dostałam go od mamy, u której się totalnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy o nim podobną opinię ;)
UsuńAvon ma nowy tusz z ,inną, szczoteczką może ten ci będzie pasował :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.pl.avon.com/PRSuite/eBrochure.page?index=1&cmpgnYrNr=201307
Nie, już znalazłam fajny tusz ;)
UsuńBędę musiała spróbować tej dwufazówki przyda sie przy wodoodpornym make upie ;)
OdpowiedzUsuńSprawdzi się na pewno ;D
UsuńWygląda na to, że ma dużą pojemność, ile ma mililitrów?
OdpowiedzUsuńTaki bardzo duży to nie jest, ma 150 ml i kosztuje około 11 zł. Całkiem przyzwoicie moim zdaniem :)
UsuńDAWNO MNIE TU N IE BYŁO! ;) za oriflame jakoś chyba nigdy nie przepadałam także nie wypróbowałam tego tuszu, może jednak warto?;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię i zapraszam do rozdania ;)
W ogóle dawno Ciebie nie było na Blogerze ;) Zajrzę na pewno, dzięki ;*
UsuńJa ostatnio polubiłam dwufazówki, będę musiała wypróbować i tą:)
OdpowiedzUsuńWonder to mój KWC:)
OdpowiedzUsuńa najlepiej mi się go zmywa mleczkiem do demakijażu z avonu;)
Usuńszkoda, że się u Ciebie nie sprawdziła- ja bardzo lubię te maskarę i póki co nie znalazłam żadnego godnego jej zastępcy:) a twgo płynu nigdy nie widziałam w drogerii- ale nie lubię tłustych powiek więc to raczej nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńMam już lepszy odpowiednik tej maskary, czyli Max Factor Clump Defy ;D
Usuń