Markę Wellness & Beauty poznałam od tej dobrej strony, głównie za sprawą peelingów do ciała. Z innymi kosmetykami nie miałam jeszcze do czynienia, dlatego ucieszyłam się z kilku nowości w paczce od Rossmanna. Znalazłam w niej między innymi masło do ciała z masłem shea i olejem migdałowym. Opakowanie zawiera 200 ml i kosztuje około 15 zł. Moje pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, dopóki nie zaczęłam używać go regularnie. Zacznijmy jednak od początku...
Jak na takie masełko skład jest naprawdę imponujący i to bez dodatku parafiny. Oprócz tytułowego masła shea oraz oleju migdałowego, zawiera również olej z nasion słonecznika, masło kakaowe, olej jojoba, olej z nasion palm Orbigya Oleifera. Przez to posiada dosyć gęstą konsystencję, ale rozprowadza się gładko i równomiernie. Opakowanie zgodnie z nowym z wizerunkiem marki jest minimalistyczne. Wykonane z twardego plastiku, zakręcane metalowym wieczkiem i zabezpieczone folią.
Tego typu produktów najczęściej używam przed snem, aby dobrze nawilżyć oraz zregenerować skórę. Lubię kiedy efekt utrzymuje się nawet po porannym prysznicu. W tym przypadku niestety nie mogę na to liczyć. Mimo, że masełko jest dosyć treściwe i pozostawia skórę lekko natłuszczoną, to nie daje mi optymalnego nawilżenia. Poza tym nie czuję się po nim komfortowo ze względu na zapach. Ciężko mi go określić, ale uogólniając jest kwiatowy i bardzo intensywny. Początkowo byłam nim zachwycona, ponieważ nie zmienia się i długo utrzymuje, także na tkaninach. W miarę stosowania zaczął mnie przytłaczać, do tego stopnia że odczuwałam dyskomfort. Zapach który wydał mi się przyjemny, obecnie odbieram jako sztuczny i poniekąd duszący. Niestety w tym przypadku producent popełnił błąd umieszczając substancje zapachowe wysoko w składzie. Wieczorem zamiast ukoić mnie do snu - drażni, a po po porannym prysznicu nie mogę go używać, bo 'kłóci się' z perfumami. Obecnie masło zużywam na przemian z innymi, ale dobra wydajność utrudnia mi szybkie rozstanie ;)
Tego kosmetyku Wellness & Beauty akurat nie jestem w stanie Wam polecić. Na drogeryjnej półce znajdzie się wiele podobnych cenowo oraz lepszych jakościowo produktów do pielęgnacji ciała. Weźmy chociażby kakaowe masło marki Isana (teraz w promocji za 7 zł), które wprost uwielbiam, także do kremowania włosów ;)
Ⓥ - Produkt wegański, nie testowany na zwierzętach.
Ⓥ - Produkt wegański, nie testowany na zwierzętach.
bardzo podoba mi się opakowanie, cena też przystępna jak na taki skład, ale taki nachalny zapach mocno mnie odstrasza:/
OdpowiedzUsuńMoże inne z tej serii będą lepsze. Poprzednia wersja z mandarynką, jeszcze w starej szacie graficznej była obłędna!
UsuńSzkoda, że z czasem Cię rozczarował ;/
OdpowiedzUsuńZ Wellness&Beauty miałam chyba tylko jakiś żel pod prysznic, dawno temu :) Szkoda, że zapach Cię męczy...
OdpowiedzUsuńa miałam go kupić, bo bardzo kusił mnie ten produkt:)
OdpowiedzUsuńMoże druga wersja zapachowa okaże się lepsza :]
UsuńSzkoda... mój czeka jeszcze, ale może w tym tygodniu otworzę go...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Ci się spodoba :>
UsuńOstatnio pokochałam balsam z masłem shea z Organique :D i masla z The Body Shop :D
OdpowiedzUsuńZ Organique jeszcze nie używałam, ale masła z TBS bardzo lubię :)
UsuńZastanawiałam sie nad nim, ale bałam sie ze zapach bedzie zbyt mocny
OdpowiedzUsuńMoże inne okażą się lepsze ;]
UsuńCzasami tak bywa i rozczarowanie nie znika. Mialam tez taka sytuacje z balsamem do ciala.
OdpowiedzUsuńTeż tej firmy? Jeszcze żadnego nie używałam, ale zrobię rozeznanie przed ewentualnym zakupem.
Usuńlubię ładnie pachnące masła czy balsamy, ale zapach najlepiej jak się ulatnia i nie zostaje do rana, a tym bardziej nie kłóci się z perfumami właśnie :)
OdpowiedzUsuńTe preferuję subtelniejsze zapachy, szczególnie kiedy kosmetyku używam przed snem ;)
UsuńKręciłam się dziś koło niego i cieszę się, że jednak nie wzięłam. Zdecydowanie wolę delikatnie perfumowane balsamy/masła do ciała :)
OdpowiedzUsuńW takim razie dobrze, że nie kupiłaś :>
UsuńMiałam to masło i byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że ma swoje grono odbiorców :)
UsuńWielka szkoda. Nie rozumiem dlaczego masło nie nawilża solidnie, skoro ma takie świetne naturalne składniki. Może powinni dodać właśnie jakieś chemiczne składniki, typu mocznik czy gliceryna? Kwestia zapachu akurat nie jest dla mnie taka ważna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGliceryna jest na pierwszym lub drugim miejscu ;)
UsuńA myślałam ze bedzie fajne, No cóż musze wypróbować to co mam na liście i w zapasach i wrócę zapewne do full mellow arbuzowego : )
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie ;) Lubię arbuzowe kosmetyki, więc liczę na recenzję :)
Usuńojej, szkoda. ja mam masło mandarynka i jogurt tej marki, i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa też i szkoda że w nowej wersji go zabrakło :]
UsuńUwielbiam ten zapach, ale raczej w produktach myjących, bo na dłuższa mete chyba by mnie męczył ;)
OdpowiedzUsuńOpakowania zmienili na duży plus tylko szkoda, że ma tak mocny i drażniący zapach.
OdpowiedzUsuńZapowiadał się interesująco, ale widzę, że jednak nie jest warte wypróbowania, szkoda bo ma dobry skład. Jeśli jednak nawilżanie jest słabe i do tego ma tak intensywny zapach, to u mnie odpada.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale kusiły mnie. Teraz wiem, że nie sięgnę po niego prędko, zresztą mam takie duże zapasy maseł do ciała, że chyba do końca 2015 nie wykończę :D
OdpowiedzUsuńSkuszę się chyba na niego, ale dopiero jak wykończę zapasy smarowideł do ciała ;)
OdpowiedzUsuńNie skusiłam się na to masełko , ale za to kupiłam olejek do ciała oraz żele do mycia i bardzo je polubiłam :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu będąc w Rossmannie przyjrzeć się kosmetykom tej marki i Isanie. Jakoś zawsze je ignoruję. ;-) Choć lubię Alterrę i BD.
OdpowiedzUsuńInteresował mnie, ale skoro odradzasz, to dam sobie z nim spokój :)
OdpowiedzUsuńNo i wyszło, że źle że jest wydajny :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy mnie by przypasował ten zapach ;p
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapachy kwiatowe a szczególnie gdy są intensywne i długo wyczuwalne na ciele jak perfumy. Z uczuciem przytłoczenia miałam do czynienia w przypadku zapachu kremu do ciała- masło kakaowe isany . nie byłam w stanie go zużyć bo strasznie mnie mdlił. Oddałam mamie.
OdpowiedzUsuńMasło faktycznie ma dziwny i sztuczny zapach, ale jeszcze mnie on nie zniechęcił. Być może dlatego, że smaruję się tym produktem sporadycznie i jeszcze nie miał okazji mnie "dusić" ;)
OdpowiedzUsuńJeśli zapach jest tak intensywny, zupełnie u mnie odpada, przy mocno perfumowanych smarowidłach często pobolewa mnie głowa, więc wolę unikać :)
OdpowiedzUsuńi tak chętnie wypróbowałabym, lubię intensywne zapachy :)
OdpowiedzUsuńA mnie ten migdał jednak nęci. Zwłaszcza że w wersji peelingowej jestem nim zachwycona!
OdpowiedzUsuńKażda firma ma lepsze i gorsze kosmetyki. Ja nadal planuję kupić ten krem do rąk z pompką,który polecałaś, ale muszę wykończyć jeszcze parę tubek zapasów :)
OdpowiedzUsuńMnie przyciągnęło opakowanie. Od pierwszego zobaczenia na Rossmannowej półce. Ale mimo to raczej go nie kupię...
OdpowiedzUsuńOj zapach na pewno nie dla mnie ;-) Ja zaczynam testy masełka z Organique i mam nadzieję, że się nie zawiodę ;-)
OdpowiedzUsuńTak, jak peelingów do ciała z tej serii nie ma w Rossmanie w moim mieście tak i tego masełko też nie ma...może to i lepiej, bo zapewne bym go zakupiła... ;).
OdpowiedzUsuńDuszący, kwiatowy zapach nie dla mnie... Lubię delikatny, otulający aromat kosmetyku, ale nie perfumowany, intensywny czad, który wpija się w piżę i pościel :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A