Wrzesień minął w zastraszającym tempie i zupełnie umknęła mi jego końcówka. Dopiero teraz zorientowałam się, że nie wspomniałam o moich ulubieńcach. Standardowo wybrałam pięć kosmetyków, których używałam najczęściej lub bardzo pomogły mi w codziennej pielęgnacji.
Wraz z nadchodzącą jesienią zaczęłam używać kremu z kwasem. Początki nie zaczęły się zbyt dobrze i niestety na mojej twarzy nastąpił mały, ale bardzo bolesny wysyp. Próbowałam używać różnego rodzaju preparatów, ale efektów nie było. Pomoc nastąpiła z najmniej oczekiwanej strony.
Kiedy tylko zaczęłam jej używać wszystkie zmiany się zmniejszyły, a zaognione miejsca zostały zniwelowane. To co już wyrosło zostało wysuszone w bardzo szybkim tempie. Bardzo mi pomogła, czego zupełnie się nie spodziewałam. I tutaj należy się kilka słów wyjaśnień, ponieważ wcześniej nie zauważyłam żadnego działania. Dopiero kiedy stan mojej cery się pogorszył dostrzegłam jej leczniczy wpływ.
Pomógł mi w tych gorszych momentach ujednolicić wygląd mojej cery, bez obciążania jej i zapchania. Polubiłam go najbardziej za wykończenie, które pozwoliło mi ukryć nierówności skóry. Daje taką miękką, jakby silikonową otoczkę, dzięki czemu niedoskonałości nie rzucają się tak bardzo w oczy, jak przy zwykłych fluidach. Ma swoje wady i zalety, ale opiszę je w pełnej recenzji. Na pewno nie jest to kosmetyk dla każdego.
Pomógł mi zakryć wszelkie przebarwienia z którymi nie poradził sobie Bourjois. Spodobała mi się jego lekka, nietłusta formuła (jak np Inglot czy NYX). Ładnie stapia się z cerą, zakrywa przebarwienia oraz nadaje się także pod oczy. Nie zbiera się w załamaniach i nie ciemnieje, za co najbardziej go doceniłam. Kupiłam go w ciemno, ale prawdopodobnie będzie to mój ulubieniec na lata.
Eyeliner Zoeva
W tym miesiącu najczęściej sięgałam po niego. Znudziła mi się czarna kreska robiona pisakiem L'oreal, stąd zachcianka na Zoevę, która jest ciemnym grantem z migoczącymi, subtelnymi drobinkami. Pięknie odbija światło dzięki czemu kreska nie wydaje się taka intensywna i nie odcina się od makijażu. Wbrew pozorom kolor dobrze komponuje się z każdymi użytymi cieniami, a cienki pędzelek pozwala na narysowanie dokładnej kreski, bez większych trudności. Teraz żałuję, że skusiłam się tylko na jeden kolor ;)
DKNY Pure A Drop of Rose
Moja wymarzona ostatnio woda perfumowana! Trafiła do mnie dzięki prezentowi urodzinowemu. Wspominałam już o niej wcześniej, ale wtedy miałam tylko próbkę. W końcu mogę pochwalić się pełnowymiarowym opakowaniem. Zapach urzekł mnie od pierwszego niuchnięcia, a że jestem fanką różanych woni, to musiałam go mieć ;) Wbrew pozorom jest inny od pozostałych kompozycji i cieszę się że dołączył do mojego różanego zbiorku (tak! mam ich kilka).
Znacie któregoś z moich ulubieńców?
Hei. Ja też poszłam już w kosmetyki z kwasami, ale na razie jest okey. Oprócz wody termalnej pozostałych kosmetyków jeszcze nie miałam. Ten puder mineralny Bourjois mnie ciekawi, choć nie jestem fanką sypkich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńZapomniałam wspomnieć, że ma konsystencję pianki :) To nie jest typowy minerał ;)
UsuńMiałam próbkę tej DKNY i pięknie pachnie ^^
OdpowiedzUsuńA Uriage też ostatnio doceniem (też przy kremie z kwasami) ^^
Gdybym zaczęła używać tego termala od razu przy kwasie, byłby teraz mniejszy problem ;) Szkoda, że wcześnie na to nie wpadłam.
UsuńWidzę mój ukochany kamuflaż :) Wydaje mi się, że masz jaśniejszy odcień, tak? Ja posiadam właśnie ten.
OdpowiedzUsuńNie wiem jaki mam, ale wybrałam najjaśniejszy spośród dostępnych :)
UsuńWoda Uriage i korektor Alverde to również moi ostatni faworyci:-)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale zainteresował mnie kamuflaż z Alverde :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu miałam ochotę na wodę Uriage, bo wszędzie było o niej głośno, ale odkąd mam wodę winogronową, już nie szukam niczego innego ;)
A widzisz, mam obie i jestem ciekawa która okaże się lepsza ;)
UsuńZamawiam porównanie!!! :))
UsuńMusze koniecznie sobie kupic ten kamuflaż z Alverde :)
OdpowiedzUsuńkamuflaż z Alverde znam i u mnie sprawdza się bardzo dobrze do zakrywania cieni pod oczami.
OdpowiedzUsuńW tej kwestii sprawdza się znakomicie :)
UsuńLinery Zoevy są świetne! Mam trzy kolory i myślę, że za jakiś czas powtórzę zakup. Przebiły moje ulubione żelki :)
OdpowiedzUsuńto prawda, mnie całkowicie zaskoczył i mam ochotę na więcej :) jakie kolory wybrałaś dla siebie?
UsuńMam Bourbon Street, Moonless night, The King and I :) Wszystkie pokazywałam na blogu :)
UsuńMój to jest właśnie Moonless night [wiedziałam, że zapomniałam o czymś wspomnieć :]
UsuńObejrzałam dwa pozostałe i spodziewałam się takich odcieni, bardzo moje :D
nie wiedziałam że bourjois ma podkłady mineralne, jestem ciekawa recenzji ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję Burżujka:)) A wodę termalną też uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJeśli kupowałaś ten podkład na Allegro to sprawdź datę ważności. On został już wycofany, a zapasy są sprzed 3-4 lat. Ja się niestety nacięłam na starocia, na szczęście trafiłam na uczciwego sprzedawcę i zwrócił mi pieniądze.
OdpowiedzUsuńTak wiem, już sprawdzałam :) Dzięki za troskę i szkoda, że go wycofali.
UsuńOh, to mnie nie pocieszyłyście, bo słyszałam już kilka pochlebnych recenzji i zamierzałam zakupić :(
UsuńNo i przez Ciebie mam kolejną pozycję na liście zakupowej... ten kamuflaż z Alverde...
OdpowiedzUsuńKamuflaz z Alverde bym chciala :) zadnego nie uzywalam :)
OdpowiedzUsuńPure pachnie rozano? musze niuchnac:P
OdpowiedzUsuńtak, ale gorzkawo, przynajmniej mój nos tak to wyczuwa :)
Usuńwodę tylko i nie jest moją ulubioną, za bardzo mnie ściąga z jakiegoś powodu..
OdpowiedzUsuńTo prawda, mnie też ściąga, jednak przy mojej cerze to jest nawet wskazane ;)
UsuńRównież bardzo lubię różane zapaszki, dlatego muszę koniecznie wywąchać Twoją wodę od Donny Karan:)
OdpowiedzUsuńWodę uriage uwielbiam, serie pure DKNY też, z tym ze w wersji klasycznej. Jestem bardzo ciekawa recenzji podkładu.
OdpowiedzUsuńDKNY cudnie pachnie!
OdpowiedzUsuńczekam w takim razie na recenzję bourjois - jakoś umknął mi ten produkt :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
bo to nie jest nowość ;)
UsuńMnie po kwasie też wysypało, na szczęście skóra powoli dochodzi do siebie ;) tego podkładu Bourjois jestem bardzo ciekawa, czekam na jakąś pełniejszą recenzję :)
OdpowiedzUsuńeh no właśnie, a ja chyba odstawię, bo nie chcę chodzić i straszyć ;)
UsuńBardzo lubię ten kamuflaż Alverde. Podoba mi się "zwykła" wersja Pure, nie przepadam za różami, więc ta wersja chyba nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńZwykłej wersji nie wąchałam i teraz jestem jej ciekawa ;)
UsuńTen zapach pewnie niuchałam, jest śliczny. :) Pozostałych nie znam. ;)
OdpowiedzUsuńCienias ze mnie, nic nie znam ;)
OdpowiedzUsuńhehehe to fajnie, że udało mi się Ciebie zaskoczyć :)
UsuńMam tak zawsze - denka, nowości, ulubieńce u innych - niczego nigdy nie znam.
UsuńKamuflaż z Alverde kusi bardzo :)
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że nadaje się pod oczy i nie ciemnieje.
Nie mam żadnego z nich, ale jeszcze przyjdzie na nie czas :D
OdpowiedzUsuńw moim odczuciu kamuflaż alverde jest właśnie troszkę tłustawy. u mnie zupełnie nie sprawdza się do krycia niedoskonałości...
OdpowiedzUsuńSkoro masz takie odczucia na jego temat, to teraz pomyśl jaki jest NYX i Inglot XD
Usuńnie wiem, bo nie miałam ani jednego, ani drugiego...
UsuńOd pewnego czasu chodzi za mną różana woda perfumowana DKNY. Wszystko zaczęło się niewinnie. Weszłam do Superpharmu, żeby sprawdzić, czy mają w sprzedaży flakonik Valentino, na którym zależało mojej przyjaciółce. Przez przypadek trafiłam na tester DKNY i przepadłam:) Czuję, że niebawem spełnię swoją zachciankę:)
OdpowiedzUsuńOczarował Ciebie tak samo jak mnie :) Niuchnęłam i przepadłam :D
UsuńEyeliner ma rewelacyjny odcien:)
OdpowiedzUsuńZainteresowalas mnie pudrem! Z niecierpliwoscia czekam na recenzje!
OdpowiedzUsuńKamuflaż z Alverde byłby dla mnie idealny, Mineral Matte Bourjois też mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńostatnio wąchałam ten zapach w Sephorze, faktycznie cudny :)
OdpowiedzUsuńznam klasyczne Pure tylko.. sliczne choc za malo ogoniaste dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWodę Uriage ciągle zapominam zamówić na doz.pl. Miałam Avene i była bardzo pomocna latem i w pielęgnacji skóry mojego synka :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej miałam La Roche Posay, jednak irytowało mnie, że trzeba ją ścierać.
UsuńNie miałam ani jednego, z tych produktów :P
OdpowiedzUsuńTen korektor z Alverde bym chciała :))
OdpowiedzUsuńAlverde i Bourjois mieć bym chciała
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką różanych zapachów :D
OdpowiedzUsuńWodę termalną Uriage bardzo lubię :)
Pokaż koniecznie ten eyeliner Zoeva w akcji! :D
Oczywiście, że pokażę, nawet porównam go z innym :)
UsuńWodę Uriage uwielbiam, fajnie że nie trzeba jej osuszać :) a powiedz Bejbe jak tam testy Lily Lolo? :)
OdpowiedzUsuńTesty z Lily lolo, musiałam odstawić z racji wysypu ;) Tzn muszę się nauczyć je rozprowadzać, bo nie umiałam ukryć przebarwień. Będę jeszcze walczyć :D
UsuńNa pewno wypróbuję wodę Uriage, moja cera miewa się różnie, więc możliwe, że i ja docenię jej właściwości. Choć na celowniku jest też woda winogronowa Caudalie - nie wiem, na którą najpierw się zdecydować :D
OdpowiedzUsuńDKNY Pure znam w podstawowej wersji i bardzo mi się podoba. Myślę, że kiedyś sprawię sobie flakonik :)
Obie posiadam i mam w planach recenzja porównawczą. Jednak chciałabym Ci gorąco polecić Uriage na pierwszy strzał, ponieważ pamiętam jakie masz problemy z cerą. Pozwól mi siebie przekonać ;) Uriage przede wszystkim ściąga skórę, co przy naszej cerze jest wskazane. Ja zawsze po tym używam kremu, więc logiczne że on niweluje to odczucie. Mam wrażenie, że fajnie domyka wszystko, więc używam jej po oczyszczaniu rano i wieczorem. Do tego podleczyła mi masakrę na twarzy w ciągu 3 dni- serio! Po jednej wieczornej aplikacji widziałam różnicę i nie miałam omamów ;) Pryszcze się obsuszyły, zaczerwienienia zmniejszyły i ogólnie wygląd buźki się poprawił :)
UsuńChyba wystarczająco Ciebie zachęciłam? :D
W przyszłym tygodniu idę kupić :D
Usuń;D
UsuńLubię ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńUriage, mój nr 1:)
OdpowiedzUsuńWodę Uriage właśnie zaczęłam używać :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie musze kupić uriage :)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na trzy pierwsze pozycje :)
OdpowiedzUsuńwodę termalną Uriage uwielbiam, to mój nr 1 z tej kategorii :))))
OdpowiedzUsuńDo kamuflażu z Alverde też zaczynam się przekonywać :) Po nałożeniu dobrego kremu nawilżającego trzyma się świetnie :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że dobrze utrwala go puder z MACa :)
UsuńTen podkład mineralny mnie kusi, nigdy nie miałam takiego kosmetyku i chętnie bym wypróbowała.:D
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tym zapachem DKNY :-))
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam wody termalnej, ale na wiosnę muszę sobie kupić :) Taki gadżet na ciepłe dni ;p
OdpowiedzUsuńOj nie tylko gadżet i nie tylko na ciepłe dni ;)
UsuńCałe szczęście nie mam problemów z cerą, ale jakiś kamuflaż przydałby mi się na pojedyncze niespodzianki. Jako, że na Alverde nie będę miała, co liczyć, w końcu mam zamiar kupić Catrice (ostatnio go w końcu znalazłam w kolorze 02, ale pieniędzy nie miałam, co za pech :()
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę trafić go w odcieniu 01 ;]
UsuńA ja znalazłam, jednak 02 jest bardziej żółty i mi mocniej pasi :D
UsuńChętnie przeczytam recenzję Mineral Matte :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego jeszcze nie spróbowałam tej wody z Uriage - muszę to w końcu zmienić :)
OdpowiedzUsuńkusi mnie ten kamuflaż Alverde :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie mogłam trafić na kamuflaż z ALVERDE :( szkoda bo widzę że jest bardzo polecany :(
OdpowiedzUsuńZapraszam na moich ulubieńców http://makeupforlady19.blogspot.com/
zainteresowały mnie minerały B, muszę obadać z bliska:]
OdpowiedzUsuńbardzo jestem ciekawa tego korektora. Jak nic przy wizycie u sąsiadów muszę go dorwać i przetestować. Muszę chyba zacząć oszczędzać, bo zakupy w DM mnie zrujnują.
OdpowiedzUsuńKurde, mam chrapkę na tę wodę termalną, ale pewnie superpharmowska promocja uciekła mi koło nosa:/
OdpowiedzUsuńO proszę :) Muszę tę różaną wersję Pure powąchać :) Mam wersję podstawową, ale nie przypadła mi do gustu
OdpowiedzUsuń