Już jakiś czas temu w mojej kosmetyczce zagościły sławne kredki Essence Long lasting. Uważam, że są niezłe i mogłabym mieć wszystkie dostępne kolory. Posiadam czarną 01 Black Fever oraz perłową 10 Almost Famous.
Czarna kredka ma niesamowicie nasycony kolor, bardzo intensywny, wręcz smolisty.
"Perłowa" natomiast ma odcień cielisty z drobnym shimerkiem. Kupiłam ją z myślą o linii wodnej. Szukałam czegoś bardziej naturalnie wyglądającego niż biała kredka. Niestety nie sprawdziła się w tym celu, ponieważ na linii wodnej w ogóle jej nie widać. Natomiast ładnie prezentuje się w wewnętrznym kąciku, pod łukiem brwiowym czy ogólnie na całej powiece, użyta jako baza pod cienie. Prawdopodobnie ten kolor jest już niedostępny, ponieważ Essence wycofało go ze sprzedaży.
Długo się utrzymują na powiece i nie rozmazują. Z aplikacją też nie ma większych problemów, dobrze rozprowadzają się na powiece. Ważne są przez 3 lata od otwarcia, jednak jak większość kredek z czasem robią się suche, więc nie warto zwlekać z ich użytkowaniem ;)
Mają poręczne i trwałe opakowanie (chyba w tych samych są robione Rimmela). Ogromnym plusem jeż też cena: kosztują około 6 zł. I co jest zadziwiające mają standardową gramaturę, więc w tej cenie dostajemy pełnowymiarową kredkę.
Niestety zawsze znajdzie się jakiś minus, mianowicie mogą powodować szczypanie. Nie wiem co to za składnik, ale zauważyłam że zawiera go większość tanich kosmetyków kolorowych do oczu. Jednak jeżeli nie miałyście z tym do tej pory problemu i tanie kosmetyki Was nie podrażniały, to śmiało możecie ich używać.
Ogólnie oceniam je bardzo pozytywnie, a Wy co o nich sądzicie?
mam czarną i brązową. najlepsze kredki jakie kiedykolwiek miałam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :*
Usuńmnie nie szczypią, mam wszystkie poza różową. :)
OdpowiedzUsuńMiałam brązową i uwielbiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :*
Usuńmam brązową i perłową i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :*
Usuńmam te dwie kredki i u mnie nie szczypią po nich oczy.
OdpowiedzUsuńp.s. nie widzialam ze almost wycofali:(
Jakiś czas temu o tym było głośno. Dziękuję za komentarz :*
UsuńMam kilka kolorów i bardzo lubię, ale rzeczywiście niektóre stosowane na linię wodną czasami podrażniają oczy. Natomiast moim zdaniem Almost famous jest genialna na linię wodną, pięknie rozświetla spojrzenie. Niestety mi się skończyła, a nie mogę jej już nigdzie znaleźć:(
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to nawet użyte na górnych powiekach powodują szczypanie. Almost Famous została wycofana, dlatego nie możesz jej nigdzie znaleźć. Dziękuję za komentarz :*
UsuńTeż mam tą cielistą i ją bardzo lubię. Szkoda, że ją wycofali bo to na prawdę dobry produkt.
OdpowiedzUsuńMiałam już na nie ochotę, teraz już je po recenzji pewnie zakupie;)
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa jaka będzie Twoja opinia na ich temat :D Dziękuję za komentarz :*
UsuńAkurat Tych wysuwanych kredek nie miałam, używałam tylko tradycyjnych i byłam z nich zadowolona :) Nic mnie na szczęście nie szczypało. Szkoda, że wycofano tą beżową, bo jak tak na nia patrzę to całkiem możliwe, że mógłby to być tańszy odpowiednik beżowej perełki z Make Up For Ever.
OdpowiedzUsuńO! Jeżeli MUFE ma coś podobnego i prawdopodobnie lepszego, to muszę się za tym rozejrzeć ;D
Usuńfajne te kredeczki:):):):)
OdpowiedzUsuńzapraszamy do nas:*
Dzieki za komentarz :*
UsuńUwielbiam LLki, posiadam czarną i genialną srebrną (C'est la vie), planuję dokupić też brązową :)
OdpowiedzUsuńDzieki za komentarz :*
UsuńBardzo lubię Almost famous, na linii wodnej nie zdaje do końca egzaminu ale tak jak piszesz- świetnie sprawdza się w roli rozświeltacza w okolicy oka;)
OdpowiedzUsuńMam brazowa i bardzo lubie:-) trafila do mnie przypadkiem i byl to bardzo trafiony wybor!
OdpowiedzUsuńDzieki za komentarz :*
UsuńHmm dosc ciekawe kredki chociaz u mnie to pewnie wszystko by sie rozmazywalo, kupilam Smolder z Maca i to chyba byl jeden wieki blad, kolor piekny ale rozmazuje sie calkowicie, moze sporoboje tych skoro cena jest niska :)
OdpowiedzUsuńJa też mam problem z kredkami, wszystkie z reguły znikają mi z dolnej powieki. Te trzymają się przyzwoicie długo, więc warto spróbować ;D
UsuńUwielbiam je! Mam z 5 kolorów :P
OdpowiedzUsuńDzieki za komentarz :*
UsuńNie próbowałam ale może się skuszę po tak rzetelnej recenzji :)
OdpowiedzUsuńDzieki za komentarz :*
Usuńja narazie mam kredek a kredek szkoda ze nie mam czasu nimi rysować xD
OdpowiedzUsuńhahaha To tak jak ja ;D Zawsze wpadnie coś nowego i cały czas szukam takiej, która mi nie spłynie zbyt szybko ;)
Usuńmam Almost Famous i mam takie zdanie jak ty o niej:) pozdrawiam Mag
OdpowiedzUsuńDzieki za komentarz :*
UsuńWłaśnie planuję ich kupno :)
OdpowiedzUsuńDzieki za komentarz :*
Usuńja mam tak wrażliwe oczy, że unikam kredek, ale ta widzę jest mięciutka...
OdpowiedzUsuńMiękka, ale może Ciebie podrażnić jeżeli masz wrażliwe oczęta.
Usuńczarna wydaje się super :)
OdpowiedzUsuńi jest :)
UsuńJeszcze nie używałam ;) ja lubię kredki z lovely
OdpowiedzUsuńMiałam dwie i dla mnie niestety były za twarde :(
Usuńbardzo fajnie prowadzisz bloga, z chęcią zaczynam obserwacje, będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Dziękuję bardzo ;*
Usuńfajny blog ; D ja chce czarną ; d
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ♥
pozdrawiam ; D
Szkoda, że ta jasna nie sprawdza się na linii wodnej..
OdpowiedzUsuńTeż się zawiodłam :(
Usuńfajne kredki, nie widziałam ich na stoisku essence :)
OdpowiedzUsuńszkoda że nie trzyma się na linii wodnej byłaby świetna
Dzieki za komentarz :*
UsuńBardzo lubię te kredki :) Mam czarną, brązową i srebrną. Kiedyś myślałam o tej jasnej, ale potem już jej nie widziałam. Ponoć do linii wodnej jest świetna kredka z Basic z drogerii Schlecker. Nie miałam, ale dużo dobrego czytałam o niej - ma właśnie taki naturalny kolor!
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam o kredce Basic,ale w wielkiej wsi Warszawa nie ma Schleckera. No chyba, że coś się zmieniło i już otworzyli... nie mam najświeższych informacji ;)
Usuń