Ostatnio poczyniłam duże porządki w swoich lakierach i pozostawiłam tylko te, które naprawdę lubię i noszę regularnie. Nie było łatwo, bo mam ogromną słabość do kolorowych emalii oraz różnorakich topperów. W sumie zostało około 50 sztuk. Dużo? Mało? Na pewno mogłabym jeszcze ograniczyć tę ilość, ale wolę ich po prostu używać, dopóki będą mi dobrze służyć. Jednym z moich ulubionych jest lakier OPI w odcieniu Anti -Bleak.
Pochodzi z wiosennej kolekcji 2013 sygnowanej przez Mariah Carey. Kolor przypomina buraczka, ale ma również dużo fioletu oraz różu, więc nie jest to typowa ciepła czerwień. Jak przystało na markę OPI jest po prostu niepowtarzalny (chociaż mają w ofercie bardzo podobny Casino Royal z kolekcji Skyfall). Prezentuje się elegancko, więc mogłabym go zaliczyć do klasycznych odcieni idealnych na każdą okazję.
Posiada kremowe wykończenie z delikatnym połyskiem (na zdjęciach mam nałożony dodatkowo top coat). Konsystencja jest lekko kremowa, więc emalia doskonale rozprowadza się dzięki dosyć szerokiemu pędzelkowi. Nawet przy takich krótkich paznokciach jak moje potrzebne są dwie cienkie warstwy do pełnego krycia. Nie wiem jak szybko wysycha, bo zawsze używam top coata żeby przyspieszyć cały proces. Emalia nie smuży i nie bąbelkuje, nie rozlewa się też na skórki.
Ogólnie nie mam do niego zastrzeżeń oprócz trwałości. Na wielu blogach spotkałam się z opinią, że wszystko zależy od płytki paznokcia. Nie będę ukrywać, że w moim przypadku żaden lakier OPI nie utrzymywał się tak długo jak np. Essie. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale jak sami na pewno zauważyliście na moim blogu jest pełno lakierów tej drugiej marki. Akurat Anti- Bleak ściera mi się na końcach już na drugi dzień, niezależnie od użytego top coata (testowałam OPI, Seche Vite, Sally Hansen Gel, Essie GTG). Dlatego śmiem przypuszczać, że jest to wina samego lakieru... albo mojej płytki. Poleciłabym go ze względu na kolor, jednak tylko zwolenniczkom lakierów OPI, u których na pewno trzymają się dłużej.
Lubicie takie kolory na swoich paznokciach?
Piękny kolor, ostatnio lubuję się w takich ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest bardzo ładny i przypomina mi bardzo mój ulubiony lakier Casino Royal też z OPI. Za taką cene nie powinno być żadnych "ale" co do trwałości.
OdpowiedzUsuńOne są bardzo do siebie podobne :)
UsuńBardzo ładny kolor, w buteleczce wygląda podobnie do big spender z essie. Nie mam żadnego lakieru z OPI właśnie ze względu na to, że wiele osób narzeka na ich trwałość.
OdpowiedzUsuńTak się składa, że mam Big Spender i one faktycznie są do siebie dosyć podobne. Z tym że Essie jest o dwa-trzy tony jaśniejszy (przynajmniej w buteleczce, bo na paznokciach nie porównywałam ;)
Usuńu mnie Essiaki trzymają się trochę lepiej niż OPIki...
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie wygrywają Essie w kwestii trwałości.
UsuńŚliwkę polubiłam w końcu :), więc często noszę ale Essie. Mam trzy lakiery OPI i jakoś nie mogę się do nich przekonać, najlepiej się u mnie sprawdzają Essie.
OdpowiedzUsuńU mnie jest tak samo ;)
UsuńU mnie żaden długo się nie trzyma, ale ten ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny kolor.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie, do zgarnięcia korektor rozświetlający YSL.
Dzięki, ale nie skorzystam :)
Usuńmój kolor zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńKolor jest świetny ;) Nie miałam jeszcze żadnego lakieru OPI ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor.
OdpowiedzUsuńśliczny, aż się miło robi od samgo patrzenia na ten kolor :)
OdpowiedzUsuńładny, miałam coś podobnego kilka razy ale jesienną porą. Ja jestem nudna jesli chodzi o lakiery - mogę miec nieskonczoną ilosc czerwieni oraz baby pink :) Moj maz nawet ostatnio mowi "po co ci tyle lakierów jedneggo koloru?" Chcialam mu powiedziec "wlasnie obrazasz kazdego z nich" :D u mnie Opi i Essie trzymają się tak samo w zasadzie, czyli jak leze i pachne to ok 5 dni a jak zachowuję się normalnie to 2-3 dni i juz sie scieraja na koncowkach.
OdpowiedzUsuńU mnie typowej czerwieni nie uświadczysz ;) Nie mam, bo nie lubię. A Essie trzymają mi się trzy dni bez zarzutu, natomiast OPI już kolejnego dnia się ściera. Ale wybaczam, bo czasami chodzi po prostu o kolor ;D
UsuńBardzo lubię, choć OPI nie miałam, ale kolor jest świetny :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie lubię takie kolory, niby niepozorny a jednak zwraca na siebie uwagę i zawsze to trochę koloru wprowadzonego nawet w stonowaną stylizację :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :) Słyszałam już kilka głosów, że OPI są średnio trwałe...
OdpowiedzUsuńPiekny kolor. Mi sie lepiej nosza opi niz essie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień, ja jak na razie ma tylko jeden lakier Opi :D
OdpowiedzUsuńJa mam raptem kilka i niestety wszystkie średnio się trzymają (oprócz brokatowych, bo te są nie do zdarcia).
UsuńOdcień jest przepiękny :). Fakt, lakiery Essie uważam chyba za najbardziej trwałe ze wszystkich jakie znam. OPI wypada w porównaniu dużo gorzej.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo ładny kolor :) :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor! Ostatnio przyglądałam się nawet czemuś podobnemu :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor! <3
OdpowiedzUsuńA lakiery OPI uwielbiam. :) Jakiś czas temu też zrobiłam porządki w lakierach i połowa poleciała w świat. Jednak została mi podobna ilość do twojej. :)
Wstyd się przyznać ile było tego wcześniej ;)
UsuńSzkoda, że tak szybko znika ;/ Ja odkąd zaczęłam nakładać hybrydy nie wyobrażam sobie jak na razie powrotu do malowania paznokci u rąk zwykłymi lakierami ;p
OdpowiedzUsuńA ja się nie mogę przekonać do hybryd :D Poza tym lubię malować paznokcie, a robię to raptem dwa razy w tygodniu.
UsuńPiękny kolorek, jak najbardziej mój :)
OdpowiedzUsuńMuszę znaleźć odpowiednik w ofercie Semilaca albo innej marki z lakierami hybrydowymi! Kolor jest obłędny <3 zapisuje zdjecie i bede prowadzić poszukiwania :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia i chętnie zobaczę zamiennik na Twoich paznokciach :)
Usuń