10.05.2011

Uległam o.0!

Dzisiaj kiedy zajrzałam do swojej skrzynki mailowej, przeczytałam super-hiper wiadomość!
Mianowicie z okazji 20 lat Yves Rocher najdroższy zamówiony kosmetyk otrzymam za 1zł! I kliknęłam na link sklepu... i przepadłam!

 Po więcej szczegółów promocji, która trwa zapewne do północy zapraszam do Stri-lingi.

Jak wspomniałam uległam kilku produktom, z takiej promocji po prostu nie mogłam ominąć ;)
Przede wszystkim zamówiłam nawilżająco- brązujący krem do twarzy:



Poza tym żel pod prysznic i szampon w jednym (chociaż zawsze korzystam tylko z tej pierwszej opcji) o wdzięcznej nazwie Monoi de tahiti, zawierającym wodę z monoi.



Jako, że trzeba było uzyskać pewną kwotę aby dostać ten "najdroższy produkt za 1 zł", do koszyka trafił jeszcze tusz zwiększający objętość rzęs Couleurs Naturew odcieniu czarnym



Do tego wszystkiego otrzymałam jeszcze gratis maseczkę do twarzy przywracającą blask i wybrałam zestaw misek o.O Iście fantastyczny zestaw ;P



W ten sposób pożegnałam się z banknotem pięćdziesięciozłotowym (+koszty wysyłki) i w spokoju oraz nadziei, że zakupy przypadną mi do gustu oczekuję swojej paczuszki.Takie promocje to Ja lubię!
Szczególnie, że w owej firmie nie opłaca się kupować normalnie ;P
Jeżeli miałyście z jakimś produktem styczność, będę wdzięczna za opinię.

Buziaki :*


Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Yves Rocher

8 komentarzy

  1. uwielbiam kremy brazujace wiec ciekawi mnie jakie bedziesz miala zdanie na jego temat.

    p.s. wszedzie te kuszace promocje - biedny portfel ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak! Portfel bardzo biedny ;) Nie miałam do tej pory styczności z kremami brązującymi, więc też jestem ciekawa co z tego wyjdzie:

    Iwetto+krem brązujący= ???

    Oby nie zebra ;P

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nadal się zastanawiam czy kosmetyki YR są warte uwagi. Do tej pory nie zdecydowałam się na żaden zakup mimo, że dookoła mnie ciągle słyszę o YR.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też miałam w koszyku ten żel/szampon i miałam również zapach z tej serii i nawet oliwkę "przedłużającą opaleniznę". rozważałam samoopalacz, ale nie wiem czy to ma sens, bo jednak nad morzem słońce wali po oczach i twarzach też ;P w związku z tym nawet krem z filtrem i reaplikacja co jakiś czas nie chroni mnie przed działaniem słońca - zarówno tym "dobroczynnym" jak i tym szkodliwym. Z jednej strony głupio mi będzie być pomarszczoną starą babą, ale z drugiej strony kto wie jaka będzie technologia za 25 lat i czy w ogóle dożyję do takiego wieku. nie przejmuję się więc zbytnio i jak tylko będzie cieplej idę wygrzać kości na plażę ;P to takie relaksujące..

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś mgiełkę o zapachu Monoi de tahiti, przecudowny i intensywny zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. http://pysiapatrysia.blogspot.com/2011/05/rozdanie-2-zaproszenie-na-makijaz.html

    zapraszam do mnie na rozdanie! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. * Dziuniek - Ja wracam na razie (!) tylko do serii malinowej i peelingu morelowego z YR. A z pozostałymi kosmetykami to różnie bywa.
    * Stri-linga - No właśnie, a Ja ogólnie nie lubię się smażyć i nie lubię upałów, więc dla mnie ta moda na nieopalanie, tylko filtrowanie i kosmetykowe opalanie jest zbawienna! ;) hihihi serio, poczułam ulgę ;P

    * Atina - Ja cały czas zastanawiam się co to będzie za zapach :) Mam nadzieję, że będę zadowolona tak samo jak TY ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja już od dawna używam dwufazowego płynu do demakijażu i jak dla mnie jest świetny. Kilka zapachów tez miałam i były super.

    OdpowiedzUsuń

Twoje zdanie jest zawsze mile widziane :D

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).