Dzisiaj kiedy zajrzałam do swojej skrzynki mailowej, przeczytałam super-hiper wiadomość!
Mianowicie z okazji 20 lat Yves Rocher najdroższy zamówiony kosmetyk otrzymam za 1zł! I kliknęłam na link sklepu... i przepadłam!
Po więcej szczegółów promocji, która trwa zapewne do północy zapraszam do Stri-lingi.
Jak wspomniałam uległam kilku produktom, z takiej promocji po prostu nie mogłam ominąć ;)
Przede wszystkim zamówiłam nawilżająco- brązujący krem do twarzy:
Poza tym żel pod prysznic i szampon w jednym (chociaż zawsze korzystam tylko z tej pierwszej opcji) o wdzięcznej nazwie Monoi de tahiti, zawierającym wodę z monoi.
Jako, że trzeba było uzyskać pewną kwotę aby dostać ten "najdroższy produkt za 1 zł", do koszyka trafił jeszcze tusz zwiększający objętość rzęs Couleurs Naturew odcieniu czarnym
Do tego wszystkiego otrzymałam jeszcze gratis maseczkę do twarzy przywracającą blask i wybrałam zestaw misek o.O Iście fantastyczny zestaw ;P
W ten sposób pożegnałam się z banknotem pięćdziesięciozłotowym (+koszty wysyłki) i w spokoju oraz nadziei, że zakupy przypadną mi do gustu oczekuję swojej paczuszki.Takie promocje to Ja lubię!
Szczególnie, że w owej firmie nie opłaca się kupować normalnie ;P
Jeżeli miałyście z jakimś produktem styczność, będę wdzięczna za opinię.
Buziaki :*
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Yves Rocher
1 tydzień temu
uwielbiam kremy brazujace wiec ciekawi mnie jakie bedziesz miala zdanie na jego temat.
OdpowiedzUsuńp.s. wszedzie te kuszace promocje - biedny portfel ;)
O tak! Portfel bardzo biedny ;) Nie miałam do tej pory styczności z kremami brązującymi, więc też jestem ciekawa co z tego wyjdzie:
OdpowiedzUsuńIwetto+krem brązujący= ???
Oby nie zebra ;P
Buziaki :*
A ja nadal się zastanawiam czy kosmetyki YR są warte uwagi. Do tej pory nie zdecydowałam się na żaden zakup mimo, że dookoła mnie ciągle słyszę o YR.
OdpowiedzUsuń:*
ja też miałam w koszyku ten żel/szampon i miałam również zapach z tej serii i nawet oliwkę "przedłużającą opaleniznę". rozważałam samoopalacz, ale nie wiem czy to ma sens, bo jednak nad morzem słońce wali po oczach i twarzach też ;P w związku z tym nawet krem z filtrem i reaplikacja co jakiś czas nie chroni mnie przed działaniem słońca - zarówno tym "dobroczynnym" jak i tym szkodliwym. Z jednej strony głupio mi będzie być pomarszczoną starą babą, ale z drugiej strony kto wie jaka będzie technologia za 25 lat i czy w ogóle dożyję do takiego wieku. nie przejmuję się więc zbytnio i jak tylko będzie cieplej idę wygrzać kości na plażę ;P to takie relaksujące..
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś mgiełkę o zapachu Monoi de tahiti, przecudowny i intensywny zapach:)
OdpowiedzUsuńhttp://pysiapatrysia.blogspot.com/2011/05/rozdanie-2-zaproszenie-na-makijaz.html
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie! :*
* Dziuniek - Ja wracam na razie (!) tylko do serii malinowej i peelingu morelowego z YR. A z pozostałymi kosmetykami to różnie bywa.
OdpowiedzUsuń* Stri-linga - No właśnie, a Ja ogólnie nie lubię się smażyć i nie lubię upałów, więc dla mnie ta moda na nieopalanie, tylko filtrowanie i kosmetykowe opalanie jest zbawienna! ;) hihihi serio, poczułam ulgę ;P
* Atina - Ja cały czas zastanawiam się co to będzie za zapach :) Mam nadzieję, że będę zadowolona tak samo jak TY ;)
ja już od dawna używam dwufazowego płynu do demakijażu i jak dla mnie jest świetny. Kilka zapachów tez miałam i były super.
OdpowiedzUsuń