
Tego lata orzeźwiający kolor cytryny jest bardzo modny na paznokciach. Możemy wybrać odcienie bardziej fluorescencyjne lub łagodne, pastelowe. Ja wybrałam odcień
142 LEMONADE firmy Virtual, ponieważ zdecydowanie przychylam się w kierunku żółci pastelowej niż neonowej. Wykończenie lakieru jest bardziej kremowe, niż
poprzednika z tej serii ,którego opisywałam Wam wcześniej. Niestety w przypadku tego lakieru krycie jest beznadziejne i potrzeba aż 3 warstw aby smugi przestały być widoczne. Dodatkowy zarzut jest dla opakowania. Z trzech lakierów które kupiłam z kolekcji Fruit Cocktail ten akurat ma srebrną nakrętkę (pozostałe zwykłe plastikowe). Używałam go tylko raz i niestety sreberko już się zdarło, co zobaczycie na zdjęciach poniżej. Strach pomyśleć co będzie dalej.






Pędzelek jest dosyć szeroki , co dla mnie jest zbawienne ze względu na szeroką płytkę paznokcia. Poniżej macie porównanie. Niestety nie pomyślałam wcześniej żeby ułożyć je w kolejności (*///*) , ale przedstawia się to mniej więcej tak: Wibo, Virtual, OPI, China Glaze, Sally Hansen.
Doszłam do wniosku, że żółte paznokcie mi jednak nie pasują. Ogólnie nie jest to mój kolor, ale musiałam się przekonać na własnej skórze jak będzie wyglądać ta cytrynka.
Już zupełnie inaczej jest z cytrynką firmy
Burt's Bees.
LEMON BUTTER miał tyle pozytywnych recenzji, że i Ja musiałam go wypróbować. Dzięki niemu nareszcie pozbyłam się nieestetycznych suchych skórek.
Konsystencja gęstej pomady, która
topi się dopiero pod wpływem ciepła naszego palca, pozwala nam go bez problemu wrzucić do torebki i mieć cały czas przy sobie. Już nie musimy się martwić, że coś nam się wyleje i wszystko upaćka (tak jak to bywa z olejkami). Dodatkowo ma
metalowe, solidne i miłe w wyglądzie opakowanie, które zabezpiecza zawartość przed innymi rzeczami noszonymi w torebce. Natomiast po aplikacji na palce,
masło w ogóle się nie lepi, nawilża i widać natychmiastowy efekt, a wszystko owiane jest orzeźwiającym zapachem cytryny.
Kolejny plus: skład całkowicie naturalny!
Muszę przyznać, że ten produkt jest na mojej kosmetycznej liście TOP 10.
Dzięki niemu problemy z suchymi skórkami poszły w niepamięć. Minusy? Trzeba go stosować regularnie, czyli minimum dwa razy dziennie. Na szczęście jest to możliwe dzięki opakowaniu, które możemy zabrać wszędzie i użyć kosmetyku w każdej wolnej chwili.Drugi minus, to niestety dostępność. Czasami pojawia się na Allegro i w TKmaxxie, ale nie ma niestety w bezpośredniej sprzedaży. Mimo wszystko warto na nie polować lub zamówić z zagranicy.
Mimo , że kolor lakieru nie pasuje do mnie, to jednak cytrynę będę nosić na palcach... tylko w innej postaci ;) A Wy ?