Farmona

10.01.2013

Owocowa słodycz // FARMONA Tutti Frutti brzoskwinia & mango

Spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami na temat cukrowego peelingu Tutti Frutti z Farmony, więc przetestowanie go na własnej skórze było tylko kwestią czasu. Połączenie zapachu brzoskwini i mango jeszcze bardziej mnie do tego zdopingowało. W chłodniejszym okresie uwielbiam sięgać po tego typu zapachy, a ten peeling to prawdziwa słodycz i przyjemność dla zmysłów.


Nie tylko zapach jest jego zaletą. Odkąd polubiłam się z tego typu kosmetykami, doceniam także ich funkcjonalność. Bez problemu można stopniować jego ostrość podczas kąpieli. Kiedy mam ochotę na ostrzejszą wersję, nakładam go na suchą skórę. Jeżeli wolę łagodniejszą aplikuję go na mokrą, lub rozcieram  w wilgotnych dłoniach. Cukier oczywiście się rozpuszcza zmieniając konsystencję peelingu  w mleczny płyn. Przyjemnie się go rozprowadza na skórze i w zbitej pomarańczowej formie nie chlapie się dookoła. 


Oprócz cukru zawiera także drobiny ścierające. Jest ich naprawdę niewiele i tak drobne, że bez problemu spłukują się z ciała czy wanny. Dzięki zawartości parafiny oraz masła shea po kąpieli pozostawia skórę miękką, trochę natłuszczoną (nie mylcie z nawilżoną). Efekt utrzymuje się na tyle długo, że nie odczuwam potrzeby dodatkowego balsamowania się tego samego dnia. 


Zdecydowanie będę do niego wracać w chłodniejszych porach roku. Stosunek ceny do pojemności i jakości jest przyzwoity. Nie wiem czy tak pachnie szczęście, ale jestem w stanie w to naprawdę uwierzyć :D Co o nim sądzicie?

4.11.2012

Kakaowa rozkosz // ISANA Krem do ciała z masłem shea i kakao, FARMONA czekoladowe masło do ciała

Okres jesienno-zimowy kojarzy mi się nie tylko z aromatycznymi herbatami czy świeczkami, ale także z pachnącymi kosmetykami. Przed snem uwielbiam otulić się przyjemnym zapachem balsamu czy masła do ciała. I tak jak w przypadku świeczek czy herbat, tutaj też sięgam po ciepłe i korzenne zapachy, jak czekolada, cynamon, wanilia, goździki czy orzechy. 

http://favim.com/image/278728/
Obecnie mam swoich dwóch faworytów. Tegorocznym jest kakaowe masło marki Isana, dostępne w Rossmanie. Ma niesamowicie przyjemny zapach, idealnie wpasowujący się w moje gusta. Nie jest duszący czy bardzo słodki, jest w sam raz. To jest istna rozkosz wysmarować się nim po ciepłej kąpieli, odziać się w przytulną piżamkę i iść spać. Poranek po takiej pielęgnacji jest jeszcze bardziej sympatyczny (nawet ten poniedziałkowy) i ma się od razu ochotę na ciepłe kakao i bułeczki z dżemem.



Odpowiada mi także jego lekka konsystencja, dzięki której dobrze rozprowadza się na skórze. Nie ma też problemu z wchłanianiem. Nie robi tego tak szybko jak typowe mleczko czy balsam, ale bez problemu można je nakładać przed snem. Zanim skończę wszystkie wieczorne zabiegi, masełko na ciele zdąży się już wchłonąć. 


Dodatkową zaletą jest pojemność i cena. Te 500 ml kosmetyku warte jest około 10 zł, ale jak wiecie często można je dostać taniej. I nie ukrywam, że przy najbliższej promocji na pewno zrobię większy zapas. Często po nie sięgam, więc szybko znika, a moja skóra jest mu za to wdzięczna. Bo widzicie nie lubię maziać się masłami i z reguły dopóki skóra mi się nie przesuszy nie używam ich. Tym razem dzięki Isanie nie dopuszczam do takiego stanu, bo samo wpada mi wieczorem w ręce ;) 


Moim zeszłorocznym nawilżaczem było czekoladowe masło z Farmony. W porównaniu do Isany ma zdecydowanie bardziej intensywny zapach. Nadal przyjemny, ale według mnie już za słodki, przez co nie lubiłam go nakładać bezpośrednio przed snem. Wolałam kiedy trochę zwietrzał i ulotnił się, dzięki czemu mogłam spokojnie zasnąć ;) Jego konsystencja jest zdecydowanie gęstsza i trochę trudniej przychodziło mu wchłanianie. W tym wypadku lepka warstewka utrzymuje się nawet do rana. 


Mimo tego że świetnie pielęgnuje ciało, to jednak przeszkadza mi jego koloryzowanie. Może nie odbarwia tkanin, ale przy myciu widać że spłukuje się z ciała, ponieważ woda ma widocznie inny kolor. Cenowo w porównaniu do Isany wypada niekorzystnie, bo za 225 ml przychodzi zapłacić około 15zł. Jednak Farmona ma zaraz na drugim miejscu masło shea, więc trzeba zaliczyć  to na plus :) 



Jestem ciekawa co Wy o nich sądzicie, a może macie mi coś lepszego do zaproponowania? Tylko koniecznie musi być czekoladowe lub kakaowe ;) 

.

JAKO AUTORKA BLOGA NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE, POWIELANIE LUB JAKIEKOLWIEK INNE WYKORZYSTYWANIE W CAŁOŚCI LUB WE FRAGMENTACH TEKSTÓW I ZDJĘĆ Z SERWISU INTERNETOWEGO www.iwetto.com BEZ MOJEJ WIEDZY I ZGODY (PODSTAWA PRAWNA: DZ. U. 94 NR 24 POZ. 83, SPROST.: DZ. U. 94 NR 43 POZ. 170).