Rzadko poruszam temat pielęgnacji stóp, bo moje nie wymagają większych zabiegów niż peeling i ścieranie od czasu do czasu. Oczywiście codziennie nawilżam lub wcieram oliwkę, ale nie widzę sensu kupowania produktów im dedykowanych. Krem do rąk czy do ciała sprawdza się tak samo dobrze, a zawsze można zaoszczędzić kilka groszy.
Jednak czasami mam ochotę przetestować coś nowego, jak np masło do stóp z Rossmanna Fusswohl z miętą i limonką. Nazwa całkowicie oddaje jego zapach. Sądziłam że będzie też dawać lekki efekt chłodzenia, ale niestety w tej kwestii się nie sprawdza. Ma gęstą konsystencję, która całkiem przyjemnie się rozsmarowuje, jednak bardzo powoli wchłania. Z tego powodu stosuję go hojnie tylko na noc. Rano da się nawet odczuć, że kosmetyk dopiero zmywa się ze skóry. Jeżeli chodzi o działanie to nie zauważyłam spektakularnych efektów.
Czuję się rozczarowana, wręcz uważam że trafiłam na bubla. Jak na produkt dedykowany do stóp nie robi z nimi nic. Według mnie nie różni się zbytnio od gęstego masła do ciała. Nawilża tak samo, ale nie odczuwam dodatkowych korzyści ;)
Jak dla mnie jest to produkt zbędny. Za to jestem ciekawa jak sprawdzi się Ziaja z kwasami AHA. Cenowo przedstawia się podobnie, ale pojemność już znacznie mniejsza. Jednak nie liczy się ilość, a jakość ;)
Mam takie samo podejście do smarowideł - nawet balsamu niekoniecznie muszę używać - w strategiczne miejsca czasem wetrę jakiś krem do rąk, który akurat mam pod ręką i już :)
OdpowiedzUsuńJego zapach musi być fajny, lubię cytrusy.
Cytrusowy taki do końca nie jest, bo czuć miętę :)
UsuńTakie modżajto ;)
Usuńhehehe że też na to nie wpadłam ;D Byłby fajny tytuł posta :D
UsuńTej Ziai jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Już niewiele mi zostało tego masła, więc niedługo się przekonam :)
UsuńJa też i jak tylko skończę to masło biorę się za Ziaję :)
Usuńja do stóp zwykle kremy Scholla stosuję, a teraz skusiłam się na Pat & Rub i jestem go mocno ciekawa :D
OdpowiedzUsuńMiałam okazję spróbować niewielkiej ilości i też polubiłam P&R ;D
UsuńWłaśnie dlatego ciężko mi zużyć kosmetyki do ciała, jak się smaruję balsamem to i o piętaszki zahaczam :)
OdpowiedzUsuńMi też to w zupełności wystarcza ;D
Usuńzastanawiałam się nad nim, ale jak nie sprawdził się na Twoich niewymagających stopach, to na moich wiecznie suchych nawet nie ma sensu go testować:p
OdpowiedzUsuńNa pewno nie ma ;)
UsuńU mnie przez długi czas stopy były problematyczne, ale jednak zmiana nawyków podczas zakupów butów - na wyłącznie skórzane bardzo wiele zmieniały, podobnie jak skórzane wkładki.
OdpowiedzUsuńMam kilka ulubionych produktów, po które sięgam ale już nie kupuję czegoś specjalnego :) U mnie post odnośnie pielęgnacji stóp "wisi" w planach i pewnie po powrocie zostanie umieszczony :)
Czytałam kiedyś opowiadanie o kobiecie, które odkryła tajemniczy pokój. Tam zatrzymywał się czas ;) Gdybym mogła to bym Ci taki podarowała, żebyś siedziała i pisała te zaległości :P
UsuńTo byłoby piękne rozwiązanie :) i z chęcią przyjęłabym taki prezent! Szkoda, że niestety to poza zasięgiem ;)))
UsuńDziękuję za pamięć :*
No szkoda, szkoda, zapowiadała się ciekawie, Ziaji również jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńJa też i już nie mogę się doczekać kiedy tego skończę. Jak widać już niedługo ;)
UsuńSzkoda ,że jest taki słaby. Nawilżać to może i zwykły krem. Ciekawił mnie ten kosmetyk, ale na pewno go nie zakupię ;)
OdpowiedzUsuńSłusznie, można się smyrnąć czymkolwiek co nawilża ;)
Usuńja mam jeden krem do stóp i jestem mu wierna !!!!
OdpowiedzUsuńomg, jaki?
UsuńA miałam wypróbować..ale czułam cos,ze to bubel bedzie:)
OdpowiedzUsuńNo taki byle jaki :P
UsuńZ maseł do stóp chciałabym kiedyś wypróbować to z Alverde :) Najlepiej miniaturkę, ale niestety gdy byłam w DM nie były dostępne. Chwilowo zaniedbałam moje stopy... Trzeba to zmienić.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam ani nie czytałam o Alverde :]
Usuńa czytałam kilka bardzo pozytywnych opinii i mimo Twojej negatywnej i tak mam ochotę to masło wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoja raczej jest obojętna niż negatywna ;)
Usuńciekawi mnie ten produkt i możliwe, że teraz latem mi się sprawdzi
OdpowiedzUsuńJak uważasz :)
UsuńMoże jakby dawał efekt chłodzenia to byłoby przynajmniej z tego powodu nieco lepszy od zwykłych mazideł. Dobry do stópek jest krem z The Secret Soap Story. Świetnie nawilża, jeśli nie miałaś to polecam. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam :) Ale bardzo lubię chłodzący z Oriflame i jest to w sumie jedyny produkt do którego wracam z tej marki ;)
UsuńJa mam suche stopy więc lubię treściwe i natłuszczające produkty- ten taki nie jest, więc z pewnością go nie kupię.
OdpowiedzUsuńOOO na pewno nie ;) Szczególnie że testowałam na piętach mojego mena i tam zero działania, a on ma niestety bardzo suche i szybko mu rogowacieją.
UsuńJa do stóp też nie znalazłam nic dobrego, więc póki co używam masła do ciała :P
OdpowiedzUsuńhehehe ja zawsze tego używam do stóp ;) Ale chwalę też sobie olejek Dr Stopa - faktycznie zmiękczał, kiedy tego potrzebowałam :)
UsuńSzczerze to rzadko używam kremów do stóp, raczej do tego celu używam maseł, olejków, balsamów czyli tego samego co wcieram w ciało ;) Ostatnio mój ulubieniec i recepta na wszystko to olejek NUXE ;)
OdpowiedzUsuńmam go, więc spróbuję też na piętach :)
UsuńWstyd się przyznać ale o stopy w ogóle nie dbam :( :P Zakupy z minti pojawią się już niedługo zaś cienie color tattoo u mnie na szczęście trzymają się cały dzień chociaż ostatnio jak nałożyłam go na gołą, nieprzypudrowaną powiekę to się zrolował :( Znalazłam jednak dla niego inne zastosowanie ;-)
OdpowiedzUsuńAleż tajemnicza jesteś ;) Będę zaglądać na bloga, bo zaintrygowałaś mnie bardzo :) Szczególnie zastosowaniem cienia :D
Usuńbardzo dziwny sklad ma to maselko: troche mocznika ale wiecej alkoholu i silikon :P nic dziwnego ze nie zauwazylas zadnej poprawy.
OdpowiedzUsuńNo właśnie... a jak mieli fajny kremik z Isany z mocznikiem to go wycofali ;]
UsuńMoje stópki także nie należą do problemowych i zupełnie wystarcza mi aktualny balsam do ciała. Co nie zmienia faktu, że w zanadrzu mam zawsze Lirene z mocznikiem, tak na wszelki wypadek w sytuacjach awaryjnych :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie Lirene, jeszcze nie miałam od nich takiego kosmetyku ;)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził, bo sam zapach kusi do zakupu.
OdpowiedzUsuńNo tak, ale nie jest jakiś bardzo przyjemny, nie jest też odrażający. Taki sobie po prostu :P
Usuńja najczęściej używam kremu do rąk :) ale ciekawa jestem zajki :P
OdpowiedzUsuńJa też, szczególnie fajna jest Isanka z mocznikiem :P
UsuńGdy moje stopy były jakieś "nie takie" i byłam z nich bardzo niezadowolona skusiłam się na krem do stóp i łokci z kwasami AHA (planet spa, avon). Przyznam szczerze, że w avonie trudno jest trafić na coś ekstra, łał, na coś, do czego się wraca. Jednak ten kremik naprawdę zdziałał cuda. Nakładam go również na łokcie zawsze wtedy, gdy widzę, że zaczyna się coś dziać, a zwykły balsam to za mało. W najnowszym katalogu (11/2013) kosztuje 11,99 za 75 ml. Podejrzewam, że może mieć podobne działanie do Ziaji (całą robotę z pewnością robią kwasy AHA), jednak jego nie miałam (:
OdpowiedzUsuńJak Ziaja się nie sprawdzi - będę pamiętać o Avonie :)
Usuńa widzisz, szkoda. jednak ja stosuję zazwyczaj masło do ciała na stopy lub krem. obecnie używam lirene 10% urea i jest fajny na ciepłe dni. Myślę, że w pięlęgnacji stóp najwazniejsze jesdnak jest ścieranie i nawilżenie, ale niekoniecznie specyfikiem 'stopowym'. szkoda miejsca na półce ;)))
OdpowiedzUsuńDokładnie, kremy do rąk też świetnie nawilżają :)
UsuńMam raczej suche stopy, więc u mnie się raczej nie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie ;]
UsuńTeż mam to masło, ale jeszcze nie wyrobiłam sobie w pełni o nim zdania.
OdpowiedzUsuńTo jestem ciekawa jaki będzie ostateczny werdykt ;)
UsuńSzkoda,że się nie sprawdził... A zapach wydaje się być ciekawy.... ;] Będę wiedziała czego unikać :D
OdpowiedzUsuńWygładzająca maseczka do stóp - Nivelazione - świetna i niedroga :) Na pewno dostępna w Rossmanie.
OdpowiedzUsuńSerio, pierwsze słyszę! Ale poszukam ;)
Usuńmiałam spray do stóp tej marki i też uważam że nic nie robi...
OdpowiedzUsuńnie jestem zdziwiona ;)
UsuńJa do stóp używam oliwkowego kremu Ziaja (przeznaczonego do twarzy). Sprawdza się super ;)
OdpowiedzUsuńO! Też dobry pomysł ;)
Usuńja z tej firmy polecam krem do stóp z 10 % mocznikiem:)
OdpowiedzUsuńTen też ma mocznik :>
Usuńja najbardziej lubię stosować balsam z masłem shea Organique :)
OdpowiedzUsuńCzyli to bubel;/
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ;)
UsuńJa też uważam, że specjalne kosmetyki do stóp są zbędne, jednak ciekawość i skłonność do nowości również czasem mnie podkuszą... Ciekawa tej Ziajki jestem :)
OdpowiedzUsuńJa też, ale zużywanie tego masła jest żmudne ;) Już nawet do dłoni go używam i smaruję też mojego mężczyznę, żeby się szybciej pozbyć :P
UsuńDo stóp najczęściej używam kremów Scholla albo Neutrogeny. Inne rzadko dają jakikolwiek efekt.
OdpowiedzUsuńNa to wygląda ;)
UsuńMoje stópki go lubią, a ja lubię jego zapach :D
OdpowiedzUsuńCzyli 100% zadowolenia?
UsuńU mnie również efektów brak -.-
OdpowiedzUsuńCzyli zbędny ;D
Usuńja z tej serii uwielbiam krem z 10% mocznika, działa fenomenalnie i już po jednej nocy robi cuda z moimi stopami, załapał się do moich letnich must-have: http://7hillsofbeauty.blogspot.com/2013/07/summer-essentials-istanbul-edition.html
OdpowiedzUsuńale już drugi raz w ostatnim czasie trafiam na recenzję tego masełka i korci mnie (mimo Twojej recenzji), żeby spróbować, może mieszać z moim ulubionym kremem żeby dostać coś lżejszego, ale nadal działającego? trochę mnie martwi ta pojemność, bo mam problemy, żeby wykończyć masła do ciała tej wielkości, co dopiero krem do stóp :D przemyślę, ale zdecydowanie mnie korci :D
pozdrawiam ze Stambułu!
Widziałam ten kremik polecany przez Ciebie. Jest teraz nawet w promocji w Rossmannie za 4 zł bodajże :)
Usuń