Tak, dobrze czytacie. Jeżeli chodzi o jakość lakieru samego w sobie, to Zoyka jest moim numerem jeden. Oczywiście wszystko się może zmienić, ale w porównaniu do OPI, Essie czy China Glaze według mnie wypada najlepiej.
Co mnie w niej zachwyca? Przede wszystkim konsystencja, która jest idealnie kremowa. Jest płynna, ale nie za rzadka i nie za gęsta. Na krótkie paznokcie wystarcza jedna warstwa dla pełnego zakrycia płytki, na długie dwie cienkie. Aplikacja jest bardzo wygodna, bez smug i bąbelków, chociaż według mnie pędzelek mógłby być bardziej włochaty. Lubię nakładać lakier jednym ruchem pędzla, w tym wypadku muszą być to dwa. Można się przyczepić do zakrętki, która jest stosunkowo mała i może utrudnić malowanie, ale dla mnie nie jest to wadą.
Wysycha w trymiga i pięknie błyszczy. Po 5 minutach można już normalnie funkcjonować, a po 15 jest już zupełnie twardy. Uwierzcie mi, że nie sięgnęłam nawet po Seche Vite, którego używam nagminnie, w tym wypadku okazał się po prostu bezużyteczny.
Natomiast radzę uważać z base coatem, czyli lakierem zabezpieczającym płytkę paznokcia. Ja z reguły stosuję odżywkę Nail Tek, i tak jak w przypadku Essie [klik], tak samo Zoya schodziła mi płatami. Dlatego rzuciłam się na głęboką wodę i nałożyłam go bezpośrednio na płytkę. I wiecie co? Nic się nie stało ;) Nie odbarwił jej i dobrze się zmył, ale i tak dla bezpieczeństwa będę musiała rozejrzeć się za jakimś nowym base coatem. Chętnie zapoznam się z Waszymi propozycjami.
Przejdźmy do koloru. Zoya Neeka pochodzi z zeszłorocznej jesiennej kolekcji. Jest to ciemny fioleto- granat z zatopionymi złotymi "flakesami" (śmiesznie to brzmi ;) W zależności od światła: raz fiolet, raz granat :) Trwałość jest zadziwiająco dobra, bo bez problemu wytrzymuje w nienagannym stanie 3 dni. Później powoli zaczynają ścierać się końcówki i przestaje wyglądać estetycznie. Wystarczy domalować nową warstwę i mamy spokój na następne 3 dni ;)
Oczywiście zawsze musi być jakiś minus, w tym wypadku jest to dostępność ;) Lakiery Zoya kosztują około 30-40 zł i można je kupić tylko przez internet, albo na zagranicznych stronach albo u polskiego dystrybutora. Swój upolowałam na Allegro i pokochałam od pierwszej aplikacji. Na pewno jeszcze niejedna Zoyka wpadnie do mojego kuferka. Szczególnie, że jest w czym wybierać, a kolory są oszałamiające.
Jestem ciekawa co Wy o niej sądzicie i dajcie znać jakie base coaty polecacie :)
Piękny kolor. Ja jeszcze nie miałam nic z Zoya ale... Wszystko przede mną!
OdpowiedzUsuńInteresujący kolor! Zdecydowanie ma coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńCudny ♥ Bardzo mój.
OdpowiedzUsuńMam jedną Zoykę z flejkami i wielbię ją bardzo :) Myślę, że nie skończy się na niej choć moim typem są pędzelki w stylu europejskich Essie/OPI.
Fantastyczny kolor, ogromnie mi się podoba!
OdpowiedzUsuń@Gosia (beautyfascination)Oczywiście, przede mną na pewno jeszcze wiele :D
OdpowiedzUsuń@KatalinaTak, sam fiolet jest dosyć nietypowy.
OdpowiedzUsuń@Hexx anaMi właśnie bardzo odpowiadają pędzelki z Essie, są idealne. Ale wszystkiego mieć nie można ;)
OdpowiedzUsuń@niecierpek To wywołuje w nas takie same emocje ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny, owszem.
OdpowiedzUsuńDla mnie jednak cena jest nie do przyjęcia.
Już nie kupuję takich drogich lakierów.
Lubię lakiery, które szybko schną, a jeżeli są jeszcze tak śliczne jak ten to czuję, że jakiś lakierek Zoya trafi w moje łapki :>
OdpowiedzUsuń@Kosmetyczna KrainaCałkowicie rozumiem Twoje podejście, ja też swój kupiłam taniej na Allegro. Jeżeli już kupuję droższe lakiery, to tylko te niepowtarzalne.
OdpowiedzUsuń@GoshaPolecam :)
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny, wygląda bardzo zachęcająco :) Ja Zoyki nie mam jeszcze żadnej ale wszystko w swoim czasie :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor, jeszcze nie próbowałam lakierów tej firmy.
OdpowiedzUsuńTrudny do opisania, ale ma coś w sobie, co przyciąga wzrok :)))
OdpowiedzUsuńcudny kolor :)
OdpowiedzUsuńten mi się nie podoba. :P
OdpowiedzUsuńPrzecudowny kolorek, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jak zobaczyłam nazwę próbowałam skojarzyć, czy skądś je znam, ale fragment o dostępności rozwiał moje wątpliwości :) Bardzo ładnie wygląda ten lakier, drobinki zatopione są naprawdę subtelne i co tu dużo mówić - zachęcająco go opisujesz :) Dla mnie jednak przeszkodą by była nie nakrętka, bo lubię mniejsze, ale pędzelek. Nie potrafię ładnie pomalować paznokci takim cienkim, ale może to kwesta wprawy?
OdpowiedzUsuńPo Nail teku raz mi odszedł lakier całym płatem z paznokcia z palca wskazującego, pierw dostałam mikro-zawału, bo myślałam że sobie zdarłam tak paznokcia czy jego warstwę, na szczęście to był jedynie lakier ;) Prócz tej sytuacji jednak nie mam z nim problemów pod tym względem.
@Iwetto Kupiłam właśnie Island Hopping i jestem oczarowana idealnym dopasowaniem pędzelka do moich paznokci :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie sposób mieć wszystko w jednym. A szkoda :P
piękna Zoyka! :)
OdpowiedzUsuńurodziwy lakier :)
OdpowiedzUsuńmam jedną zoykę.moja wymaga 3 warstw :)
kolor jest śliczny!
OdpowiedzUsuńCudny kolor:)
OdpowiedzUsuńkolorek ładny jednak cena już nie bardzo;(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś jakaś Zoyka trafi do mojej kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny odcień, przygarnęłabym :P:D
OdpowiedzUsuńMam dwa kolorki- u mnie królują Essie, OPI, Zoya i Revlon. Jeśli chodzi o dostępność to mogę Ci w tym pomóc, jak coś to pisz na maila podanego na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńskoro są takie świetne, to muszę kiedyś sięgnąć po jeden z nich :D
OdpowiedzUsuń@pannajoannaMoje zdanie już znasz jeżeli chodzi o Neekę :)
OdpowiedzUsuń@Beauty in EnglishPolecam kiedyś się skusić :)
OdpowiedzUsuń@MartaWłaśnie takie lakiery mnie przyciągają ;)
OdpowiedzUsuń@sunshine12153 :)
OdpowiedzUsuń@BlackRose :)
OdpowiedzUsuń@One_LoVe Fajnie, że nie tylko mi :)
OdpowiedzUsuń@agniecha1988 Coś ma w sobie :)
OdpowiedzUsuń@kosmetyczny-przekladaniecJa też zawsze niechętnie podchodzę do cienkich pędzelków, ale ten lakier dzięki samej konsystencji bardzo przyjemnie się aplikuje. Jest bardzo napigmentowany i nie ma mowy o smugach czy prześwitach.
OdpowiedzUsuńCo do NailTeka, to wyobrażam sobie Twój szok ;) Mi odchodził w kawałkach,ale i tak byłam zniesmaczona, bo działo się to tego samego dnia po malowaniu. I jak widać większość lakierów znanych firm się z nim "gryzie", pewnie to kwestia jakiegoś składnika. Z żadnym innym produktem mi się to nie przytrafiło.
@m_and_zo tak :)
OdpowiedzUsuń@simply_a_womanNajwidoczniej to zależy od koloru ;/
OdpowiedzUsuń@Pigeons BeautyTeż tak uważam :)
OdpowiedzUsuń@DorotaNiby zwyczajny, a jednak ma coś w sobie ;)
OdpowiedzUsuń@Paulina S.No tak to z reguły jest, dlatego warto szukać taniej :)
OdpowiedzUsuń@Rebellious ladyTego Ci życzę :)
OdpowiedzUsuń@kleopatre Długo się nie zastanawiałam czy go kliknąć ;)
OdpowiedzUsuń@Magda60005Dziękuję Ci bardzo :) Nawet nie wiedziałam, że masz źródło pełne Zoyek ;) Będę pamiętać!
OdpowiedzUsuń@MalwinaNeeka na pewno ;)
OdpowiedzUsuń@Hexx anaTeż żałuję ;D I cieszę się że Essie zmieniło jednak pędzelek,bo poprzedni był tragiczny ;]
OdpowiedzUsuńwłaśnie usiadłam do posta o mojej nowej bazie. zaraz go skończę i wrzucę na proste czynności. z barbry. mhm. tak.
OdpowiedzUsuń@strī-lingaCzekam w takim razie ;D
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kolor.
OdpowiedzUsuńJa póki co muszę zadbać o moje paznokcie i je zapuścić, żebym mogła je malować - niestety mam małe płytki paznokci.
kolor śliczny, fajnie, że drobinki nie zniknęły :)
OdpowiedzUsuń@Iwetto Ale poprzednie nadal są w wersji na rynek amerykański, nie? Czy nie ma tego podziału? Bo gubię się, a nie śledzę oferty Essie na bieżąco.
OdpowiedzUsuń@Natalia TwPolecam Ci w takim razie odżywkę Nail Tek Intensive Therapy- nie ma nic lepszego ;)
OdpowiedzUsuń@KaroA miały? :P To flakesy, one nigdy nie giną ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor :) No i to ekspresowe wysychanie! super :)
OdpowiedzUsuń@Hexx anaNie wiem szczerze mówiąc, nie interesowałam się tym zbytnio.
OdpowiedzUsuń@BellaOgromna zaleta ;]
OdpowiedzUsuń@SheWomanTeż tak uważam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam stycznosci z tymi lakierami chociaż nie raz i nie dwa chciałam :) jakos nei są po drodze :/ Tak samo jak ze sławnym zmywaczem, którego też nei mogę dostac a te Biedronkowe dopprowadzają mnie do szału :) no ale ja nei o tym hehe piękny kolor :)
OdpowiedzUsuń@heavenrainA który zmywacz jest tym słynnym, bo nie kojarzę? ;)
OdpowiedzUsuńWierz mi, że gdybym nie trafiła na Zoykę na Allegro, to pewnie też bym jeszcze żadnej nie miała. Ciężko je dorwać ;)
@Iwetto a słynny to Zoya Remove Plus,a przynajmniej tam gdzie dotarłam to ktoś o nim pisał lub wspominał :)
OdpowiedzUsuńNo ale nie poddaję się i poluję dalej :)
@heavenrainDziękuję, przyjrzę mu się bliżej :]
OdpowiedzUsuńDla mnie moim numerem jeden są lakiery Essie, ale nie miałam nigdy tych z Zoyi.
OdpowiedzUsuń@elareeEssie też mogą być ;D
OdpowiedzUsuńZoya najlepszy! :D
OdpowiedzUsuń