Kuleczki rozświetlające Yves Rocher Illuminating Pearls to tegoroczna edycja limitowana. Jeżeli pamiętacie mojego posta zakupowego [klik] udało mi się je kupić za połowę ceny, a regularna to około 40zł za 28 g kulek. Przyznam, że to była moja zachciewajka, kliknęłam bo ładnie prezentowało się opakowanie ( te złocone dmuchawce!), cena była atrakcyjna i nie posiadałam w swoim zbiorku żadnego rozświetlacza.
Przyznacie, że prezentują się bardzo ładnie i kusząco?
Zaspokajają też całkowicie mojej estetyczne potrzeby. Chociaż opakowanie jest zwykłe plastikowe, granatowo- transparentne, to jednak cieszy oko.
Całość jest zabezpieczona plastikowym denkiem oraz gąbeczką.
Nie posiadają w zestawie aplikatora ani lusterka.
Kuleczki mają cztery kolory: żółty, pomarańczowy, różowy i fioletowy.
Uznałam że świetnie spiszą się przy mojej zimnej tonacji. Jednak przy aplikacji nadeszło rozczarowanie, bo one w ogóle nie rozświetlają. Kupiłam je z zamiarem nakładania na kości policzkowe, ale ich efekt jest taki mizerny, że wręcz niewidoczny. Producent nazywa je raz kuleczkami rozświetlającymi (opakowanie) innym razem pudrem w kulkach rozświetlającym (sklep internetowy), zaznaczając że dedykowany jest do twarzy i szyi. Uwierzcie mi że, spodziewałam się lepszego efektu. Pojedyncze kulki nawet nie prezentują się tak najgorzej. Żółta jest najbardziej rozświetlającą spośród całej czwórki:
Pomarańczową oceńcie sami:
Różowa:
Fioletowa:
Po zmiksowaniu ich wszystkich otrzymujemy wielkie NIC:
I "NIC" jeszcze z bliska:
To takie wyglądające na przesuszoną skórę to właśnie efekt kuleczek. Podziękowałam im serdecznie i puściłam je na Allegro. Kulki mogłyby się nadawać tylko do przypudrowania całej twarzy, chociaż osobiście tego nie próbowałam. Zawierają w sobie talk, więc nie chciałam ryzykować wysypu na twarzy. Nakładałam tylko na kości i rozświetlenia na pewno nie było. Osobiście nie polecam, bo szkoda na nie pieniędzy i doświadczenie z nimi skłoniło mnie do zakupu odsypki kulek Guerlain. Może one mi się spodobają? W końcu chwalone są pod niebiosa ;) Używacie rozświetlaczy przy codziennym makijażu?
Szału nie robią . ;)
OdpowiedzUsuńa wyglądają tak kusząco i pięknie a tu taki psikus
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Dziwne...
OdpowiedzUsuńByłam bardzo bliska ich zakupu w tym miesiącu, więc cieszę się, że jednak tego nie zrobiłam. Przydatna recenzja :) Trzeba zbierać na Guerlain :)
OdpowiedzUsuńW opakowaniu ładnie wyglądają. Dzisiaj na obiad miałam kulki - ziemniaczane :P
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają w opakowaniu, ale na skórze taki cienki efekt, dość blado wypadły. Ja bardzo lubię brązujące kuleczki z Avonu :)
OdpowiedzUsuńRozbawiło mnie zdanie "To takie wyglądające na przesuszoną skórę to właśnie efekt kuleczek" :)
OdpowiedzUsuńA które meteoryty zamówiłaś? Bo większość z nich też nie da rady jako rozświetlacz, a właśnie raczej jako puder.
Nie przepadam za kulkami.
OdpowiedzUsuńMam wersję rozświetlającą z Avonu i leży na dnie kosmetyczki.
@Alano raczej nic nie robią ;/
OdpowiedzUsuńszczerze powiem, że nie używam, ale planuję jakiś zakupić, coby dodać mojemu codziennemu makijażowi nieco blasku :))).
OdpowiedzUsuń@Catherines diary No tak, jak widać nie wszystko złoto co się świeci ;]
OdpowiedzUsuń@dezemkanom
OdpowiedzUsuń@zimiBardzo dobrze zrobiłaś :) Kuleczki Guerlain na pewno pojawią się na blogu, jak tylko dotrze do mnie paczuszka z UK ;)
OdpowiedzUsuń@ernestynaLubię wszystko co ziemniaczane :]
OdpowiedzUsuń@sylluniaMam je i też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń@Dominika (Wyznania Kosmetykoholiczki) Oj nie strasz mnie ;) Z tego co pamiętam Teint Rose :)
OdpowiedzUsuń@Kosmetyczna KrainaJa ma brązującą i sobie chwalę ;)
OdpowiedzUsuń@MartaTeż chciałam błyszczeć, ale się nie udało ;]
OdpowiedzUsuńJa posiadam rozswietlacz len w kremi i czasami zdarza mi sie z niego skorzystac choc nie codziennie:)
OdpowiedzUsuń@Hanna Rogalska, Moj Paradiseprzypomniałaś mi że Inglot ma bardzo fajny rozświetlacz w kremie :)
OdpowiedzUsuńUrocze kulki w brzydkim opakowaniu... Szkoda, że kulki tylko wyglądają, a niczego nie robią :(
OdpowiedzUsuńJa mam Teint Rose i używam ich na całą twarz mając cerę mieszaną. Rozświetlenie jest nikłe. Ale może na Twojej buzi będą wyglądać inaczej :)
OdpowiedzUsuń@Dominika (Wyznania Kosmetykoholiczki)
OdpowiedzUsuńTa odpowiedź miała być pod Twoją, ale chyba coś poknociłam ;)
Rzecfzywiście mizerny efekt, chociaż każda z osobna prezentuje się dobrze.
OdpowiedzUsuńKolory osobno wydają się ładne, więc z niecierpliwością scrollowałam do zdjęcia, gdzie pokażesz efekt wszystkich kolorów razem, a tu takie rozczarowanie... Dobrze zrobiłaś, że się ich pozbyłaś.
OdpowiedzUsuńJa przy codziennym "szybkim" makijażu nie używam rozświetlacza, jedynie róż, ewentualnie odrobinę bronzera. Czasem jednak, kiedy mnie najdzie wena i duża ilość czasu, robię bardziej skomplikowany makijaż, wtedy już rozświetlacz idzie w ruch. Obecnie mam Elf- niezły, ale bez szału.
Daj znać, jak się sprawią Guerlainy!
słabiutkie;/
OdpowiedzUsuńja używam tylko od czasu do czasu, sama nie wiem czemu nie codziennie?
A nie mówiłam :P Szkoda, że nie zapytałaś mnie przed zakupem, bo oszczędziłabym Ci wpadki ;)
OdpowiedzUsuńMeteoryty dla mnie to nie jest klasyczny rozświetlacz, one zostawiają taką fajną powłoczkę na skórze ale daleka byłabym od stwierdzenia, że jest to glow. W zależności od serii efekt jest słabszy lub mocniejszy jednak z powodzeniem używam ich na całą twarz a najczęściej na kości policzkowe, dla efektu wygładzenia skóry.
Rozświetlaczy używam namiętnie, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńByć może, mają fałszować meteoryty Guerlain? Może warto spróbować ich w ten sposób ;)
OdpowiedzUsuńw kulki obecnie nie lecę ;) używam bronzero-rozświetlacza z Benefitu "10" czasem jest w fajnych promocjach, może tego spróbuj?
OdpowiedzUsuńoo to miałam szczęście,bo kliknęłam je we wtorek z 50% rabatem i parę (dużo :D ) innych rzeczy i nie przysłali mi ich bo skończyły się w magazynie, na szczęście nie płaciłam z góry więc nie natnę się na bubla, dobrze że napisałaś :)
OdpowiedzUsuńups chyba nie zbyt spójna wyszła mi ta wypowiedź, tak to jest jak się jednocześnie pisze i gada przez telefon ;)
OdpowiedzUsuńkurcze a tak fajnie się zapowiadały...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
pff
OdpowiedzUsuń@zoilano tak to bywa
OdpowiedzUsuń@Dominika (Wyznania Kosmetykoholiczki)Nic się nie stało, ważne że przeczytałam :) No zobaczymy czy mi się spodobają. W planach mam jeszcze rozświetlacz MAC, a tam już na pewno znajdę coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuń@fanglefashionno tak :]
OdpowiedzUsuń@xkeylimexMi też z reguły na co dzień wystarcza róż i bronzer, ale lubię też od czasu do czasu mieć glow buźkę ;P Miałam kilka kosmetyków ELF i wydały mi się dosyć średnie, więc się nie dziwię Twojej opinii o ich rozświetlaczu. Będę szukać dalej, ale już mam kilka produktów na uwadze ;)
OdpowiedzUsuń@AtinaMi z reguły brakuje czasu, już i tak kładę róż i brązer ;)
OdpowiedzUsuń@Hexx anaoj dobra dobra, to było pod wpływem chwili ;) Mam nauczkę ;P
OdpowiedzUsuńWidzisz nigdy nie miałam kulek G w łapkach i dlatego wzięłam na próbę. Swatche w necie pokazują w nich niezłe iskierki. No zobaczymy :) W planach mam jeszcze rozswietlacz z Inglota lub Maca, jesteś w stanie coś podpowiedzieć?
@Yuki.A co polecasz?
OdpowiedzUsuń@Independent WomanNie z talkiem w składzie ;)
OdpowiedzUsuń@sauria80Ha! Zabawne że mi go proponujesz bo właśnie dostałam info o niezłym promo na niego ;)
OdpowiedzUsuń@PilarTak, one bardzo szybko się rozchodziły ;)
OdpowiedzUsuń@PilarNie, wszystko spójne :) Ja też zawsze robię kilka rzeczy naraz ;)
OdpowiedzUsuń@Paulina S.no niestety :]
OdpowiedzUsuń@simply_a_womannom
OdpowiedzUsuńA tak mi się podobały te kuleczki, gdy pierwszy raz widziałam je u Ciebie-szkoda, że to taki bubel... Dostałam kiedyś od Basi świetne kuleczki rozświetlające z P2, ale to niestety limitka, więc muszę sobie ich szanować ;)
OdpowiedzUsuńKochana, dzięki Tobie moje paznokcie zdobyły nagrodę w konkursie GR-dziękuję Ci bardzo :*:*
a ja je tak bardzo chciałam :( i chcę! zobaczyć jak u mnie wypadną :]
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że polubisz Meteoryty - są przegenialne! <3
OdpowiedzUsuńRany, co za bubel. Przykro mi, bo pamiętam, jak się z tego zakupu cieszyłaś :*
OdpowiedzUsuńNo proszę, tak fajnie się zapowiadały, a tutaj faktycznie jedno wielkie nic! Spotkało mnie podobne rozczarowanie przy That gal, Benefit. Ja uznawałam rozświetlacze za kompletnie mi zbędne, a od kiedy spróbowałam lekko rozświetlającego Dandeliona Benefit, wiem że muszę coś mieć dla delikatnego glow. Okazuje się, że róż, bronzer i rozświetlacz na raz to jednak nie za dużo.
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż udało Ci się je puścić dalej na allegro, część kasy się zwróci i miejsca w szufladzie nie zajmują...
@SheWomanWidziałam wyniki konkursu :) Cieszę się, że wzięłaś w nim udział, bo wiedziałam od razu że zajmiesz topowe miejsce :D
OdpowiedzUsuńCo do limitek- ja tęsknię za paseczkowym rozświetlaczem z Essence. Mam niby podobny Bobbi Brown, ale to bardziej róż niż highlighter. No ale może mi się uda znaleźć coś podobnego, bo mam już kilka w planach do zmacania ;)
@ObsessionKażdy musi się przekonać na własnej skórze, skąd ja to znam ;D
OdpowiedzUsuń@NenaDziękuję, też tak czuję :)
OdpowiedzUsuń@cammieNo tak, zawód był ogromny :] Jednak cieszę się że odzyskałam pieniądze i już poluję na nowy ;)
OdpowiedzUsuńA ostatnio się nad nimi zastanawiałam.... i w sumie dobrze, że się nie zdecydowałam.
OdpowiedzUsuń@kosmetyczny-przekladaniecAkurat dzięki temu, że kupiłam je w niższej cenie zwróciła mi się cała kwota, więc chociaż tyle z tej przygody ;) Rozglądam się za jakimś nowym highlighterem, ale chyba tym razem będzie coś sprawdzonego ;)
OdpowiedzUsuń@MANIA w świecie lakierów (Lakierowa Mania Mani)bardzo dobrze! Znaczy że w przeciwieństwie do mnie , zadziałał Ci zdrowy rozsądek ;D ;P
OdpowiedzUsuńMoją uwagę zwróciło jeszcze to, jak są nadrobinkowane. Nigdy dotąd nie miałam żadnych kulek. Zainteresowałam się nimi dopiero pod wpływem blogów.
OdpowiedzUsuńa tak dobrze się zapowiadały...szkoda!
OdpowiedzUsuńjeszcze do niedawna nie uzywałam rozświetlaczy, ale polubiłam je w końcu. Wyglądam z rozświetleniem zdrowiej ;)
a wyglądają tak ładnie w pudełeczku...
OdpowiedzUsuńefekt marny. Ja używam perełek rozświetlających z Avonu
OdpowiedzUsuń@Iwetto Jeżeli faktycznie chcesz fajny rozświetlacz a nie tylko iskierki na skórze, to polecam gorąco The Balm Mary - Lou Manizer.
OdpowiedzUsuńZ Mac'a jest spory wybór jednak jeżeli miałabym polecać to właśnie The Balm. Jest naprawdę świetny, nie jest drogi i dostępny bez problemu. Na dodatek efekt można rewelacyjnie stopniować i uważam, że jest to jeden z lepszych kosmetyków tego typu z jakim przyszło mi się spotkać :)
Uuu nic nie widać szkoda:(
OdpowiedzUsuńEfektu rozświetlenia praktycznie nie ma, a szkoda. Jak do tej pory nie używałam rozświetlacza, ale od jakiegoś czasu poszukuję swojego ideału :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak dobrze, że nie kupiłam... Szkoda, bo wyglądają całkiem ładnie.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie mam rozświetlacza, jakoś nie czuję potrzeby. Poza tym, jak mam już bronzer i róż na twarzy, to nie wiedziałabym, gdzie go zmieścić :P
OdpowiedzUsuń@Hexx anaDobrze, w takim razie przyjrzę mu się bliżej :)
OdpowiedzUsuń@UnaBo to taki kosmetyk do spełnienia fanaberii, w końcu komu są potrzebne? ;D
OdpowiedzUsuń@BambiMożna fajny efekt uzyskać dzięki niemu, twarz nabierze trójwymiaru (nie lubię tego określenia, jest zadziwiająco trafne)
OdpowiedzUsuń@Diunano takie one cwane ;)
OdpowiedzUsuń@PatiMam je w wersji brązującej :)
OdpowiedzUsuń@Karolano niestety :]
OdpowiedzUsuń@Kącik MadziJak widać razem poszukujemy ;)
OdpowiedzUsuń@idaliaNo tak, warto było się wstrzymać. Tylko pamiętasz jak oglądałyśmy swatche w necie? Nikt nic nie napisał na temat braku rozświetlenia, więc musiałam się przekonać osobiście ;)
OdpowiedzUsuń@KaroTeż używam codziennie bronzera oraz różu i uwierz mi rozświetlacz też się mieści :D
OdpowiedzUsuńMam dwie odsypki slynnych kulek G... sa niesmowicie wydajne, przez co ich cena nie staje sie problemem. uzywam kzdego dnia do wykonczenia makijazu :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wielkie nic, i sprawdziła się zasada, żeby nie kupować kosmetyku dla opakowania;D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ze sie wtrace ale w przypadku niektorych kosmetyków z Etude House czy Tony Moly to chyba pierwsze wrażenie jest motorem zakupu ;)
UsuńTeż chciałam te kulki ale cieszę sie , że się powstrzymałm. Najmocniejszym rozświetlaczem tafli wody jest bezapelacyjnie Kryolan a dobre opinie zbiera rozświetlacz z Thebalm.
OdpowiedzUsuńfaktycznie szału nie ma :/ kup Meteorki :)
OdpowiedzUsuńa szkoda bo naprawdę ładnie się prezentują
OdpowiedzUsuńDziewczyny na wizażu kusiły tymi kulkami ale jakoś się nie dałam namówić i widzę, że nie mam czego żałować :)
OdpowiedzUsuń@Marie Wiem wiem, koszty się amortyzują na przestrzeni czasu :] Mam je na oku ;)
OdpowiedzUsuń@Beauty in EnglishW tym wypadku tak :)
OdpowiedzUsuń@denticooZostał mi już polecony The Balm i Twój komentarz przypieczętował moją decyzje ;)
OdpowiedzUsuń@MartiCzekam aż dotrze paka z UK, w której są ;)
OdpowiedzUsuń@BambiOpakowanie zawsze napędza sprzedaż, przecież tak naprawdę oprócz tego co biadoli producent na opakowaniu, nie wiemy co kupujemy i czy się sprawdzi w naszym przypadku. A fantazja producenta jest ogólnie znana ;)
OdpowiedzUsuń@Yasminellano tak to czasami bywa :)
OdpowiedzUsuń@odskoczniaodrzeczywistosciBardzo dobrze postąpiłaś :)
OdpowiedzUsuńa myślałam, że wypadną lepiej :) wyglądają całkiem całkiem :)
OdpowiedzUsuńA tak fajnie sie prezewntowały..szkoda...przyznam , że jesli chodzi o kolorówkę z tej firmy to niestety ja juz nacięłam sie kilka razy i więcej już nic nie kupiłam..Za to chwalę sobie kosmetyki do pielęgnacji ,a szczególnie żele pod prysznic , polecam :)
OdpowiedzUsuńRozswietlacza uzywam zawsze , obecnie prasowańca z Inglota lb Inglota w kremie , ale najlepszym rozświetlaczem jaki miałam był Diorskin Forever , efekt podobny do Bobby Brown :)
Zaczynam czytac, pierwsze zdjecie i mysle sobie oh tak beda moje gdzies jeszcze powinny byc, ale czytam dalej kolejne zdjecia i juz mi sie odechcialo. Efekt po zmieszaniu jest gorzej niz fatalny, widac jednak ze nie wszysko zloto co sie swieci.
OdpowiedzUsuńW sumie efekt po tej zoltej jeszcze jakos sie prezentuje, ale reszta nie zachwyca. Ja nie uzywam rozswietlacza codziennie, ale na jakies wieksze okazje jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuń@Iwetto
OdpowiedzUsuńIwetto jaką kupiłas zarowke do zdjec, wycyztalam gdzies w koentarzach? :) taka do zwyklej lampki ale dajaca swiatlo dzienne?Jaka to jest i jaki jest jej koszt? Chce kupci lampe pierscieniowa, ale moze najpierw jako mniejszy wydatek wystarczy mi zarowka?
bede wdzieczna za odp :)
Dobrze, że puściłaś je w świat! Nie wiem jakim cudem można wyprodukować taki kosmetyk, który nic nie robi :D
OdpowiedzUsuńUżywam rozświetlacza mineralnego La Rosa. Daje całkiem niezły efekt i nie muszę bać się niepożądanych reakcji ze strony mojej skóry:)
OdpowiedzUsuńBez szału:P Ale dobrze, że ostrzegasz;)
OdpowiedzUsuń@Iwetto
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki aby szybko wpadły w Twoje łapki :)
Kuleczki ładnie się prezentują. Szkoda, że efekt ich działania nie jest już tak fajny.
OdpowiedzUsuńMeteorki nie powinny Cię zawieśc :)
OdpowiedzUsuńteż bym nie ryzykowała jeśli miałabym doczekać się wysypu. i tak dorobiłam się kilka pryszczy - efekt zapchania podkładem. :/ chciałam na zimę zmienić minerały na coś trwalszego ale chyba nic z tego.
OdpowiedzUsuńoj faktycznie beznadzieja :( ja używam sporadycznie rozświetlacza i raczej na większe okazje niż na codzień
OdpowiedzUsuńojoj słaby efekt
OdpowiedzUsuńja mam swoich 3 ulubieńców
jednym z nich jest rozświetlacz z limitowanki essence, drugi wegański Lavera i oczywiści meteorytki ;)
używam rozświetlacza z maczka Clinique i jestem bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuń@chodzpomalujmojswiatTeż tak myślałam :)
OdpowiedzUsuń@AniaZ Yves Rocher miałam tylko kilka produktów kolorowych i tak różnie bywało. Natomiast tak jak Ty uważam, że pielęgnację mają dobrej jakości.
OdpowiedzUsuń@Joanna JoPomyśl jakie moje było ogromne rozczarowanie kiedy pacnęłam je pędzlem i naniosłam na twarz. Na początku sądziłam że są za twarde i pędzel nic nie nabiera, bo nie dopuszczałam do siebie wiadomości że nie rozświetlają ;) Dopiero jak zaczęłam je macać placem i robić swatche,to do mnie dotarło że są kiepskie.
OdpowiedzUsuń@Bella EmigrantkaJa też może niecodziennie, ale lubię mieć rozświetlacz w swoim zbiorku, żeby od czasu do czasu musnąć twarz.
OdpowiedzUsuń@*Natalia*ha! To się nazywa marketing ;D
OdpowiedzUsuń@karminowe.ustaDzięki za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuń@MalwinaCzuję się wręcz zobowiązana przed nim przestrzec ;)
OdpowiedzUsuń@PureMorningno właśnie :)
OdpowiedzUsuń@krzyklaNie ukrywam, że bardzo na nie liczę :)
OdpowiedzUsuń@One_LoVeTeż borykam się z tym problemem, ciężko znaleźć coś naprawdę dobrego i niezapychającego.
OdpowiedzUsuń@yzma87 Ja też :D
OdpowiedzUsuń@mala0727Na te ostatnie bardzo liczę ;)
OdpowiedzUsuń@powiew inspiracjiMam nadzieję, że mi też w końcu uda się znaleźć swoich faworytów :)
OdpowiedzUsuń@Iwettouwielbiam mary-lou, polecam bardzo bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuń@strī-lingaUwierz mi że chciałam go kupić, ale przez te przeceny wykupili - czekam na dostawę :D
OdpowiedzUsuńtez mam te kulki, i pierwsze spotkanie bylo na nie...tez twierdzilam, ze nic nie robia.
OdpowiedzUsuńA potem stwierdzilam, ze bede uzywac ich do omiatania calej twarzy jako puder i tu spodobalo mi sie, niby nie widoczne a podklad trzymaja w ryzach i w sloncu jednak kulki widze, wiec jakos polubilam je.....przynajmniej je zuzyje a nie wyrzuce na smietnik:D
@neomediaMnie właśnie zmyliła rozbieżność w opisie. Nie wiedziałam do końca czy to typowy rozświetlacz czy rozświetlający puder do twarzy. Gdyby nie zawierały talku, pewnie też bym użyła ich do oprószania całości, jednak wolałam nie ryzykować zapchania ;) Dobrze, że Ci służą, ja swoje puściłam na Allegro :)
OdpowiedzUsuńmeteortyty to raczej jako puder:P ale szczerze mowiac to tez wielkie nic.. poza tym wkurzaja mnie te ''drobiny'' ktore wygladaja tanio. mam teint beige. z rozswietleniem tot ylko jakies limitowanki moze. A moj najlepszy rozswietlacz to the balm lou manizer! genialny!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń@kamsNo jako puder rozświetlający ;) I też mi się nie podoba w nich brokat, mogłoby go nie być ;]
OdpowiedzUsuń