Poszukiwania idealnego pędzla do rozcierania uważam za zakończone! Mój zbiorek jest naprawdę pokaźny, ale tylko kilka z nich użytkuję najczęściej. Oczywiście każdym można rozetrzeć cienie, jednak chodzi o sam komfort użytkowania oraz efekty.
Moja topowa gromadka to raptem pięć pędzli. Sięgam po nie codziennie przy porannym makijażu, więc to chyba już powinno wystarczyć za dobrą rekomendację.
- Urban Decay Good Karma Shadow/Crease Brush- jest dwustronny. Wersja rozcierająca świetnie nadaje się do bardziej mokrych konsystencji, żelowych czy kremowych. Jest zbity i trzyma swój kształt, dzięki czemu można precyzyjnie nałożyć kosmetyk. Najbardziej lubię nim aplikować cienie w kremie. Na plus muszę dodać jego wytrzymałość, bo jest bardzo solidnie wykonany. Dołączony był do paletki Naked 2, ale wydaje mi się, że można dostać go też oddzielnie.
- Sephora 13 Rounded Crease - służy mi już wiernie kilka lat i jestem bardzo zadowolona. Jego włosie jest miękkie i podatne, więc dobrze rozciera cień, idealnie zmiękczając linię. Wolę go jednak używać do pudrowania korektora lub bazy pod cienie, czyli nakładać nim neutralne kolory. Świetnie się trzyma do dzisiaj, w ogóle nie gubi włosia, a trzonek trzyma się dzielnie.
- Zoeva 227 Soft Definer- to mój świeży nabytek, ale podoba mi się jego dobre wykonanie. Trzonek jest cięższy, widać jakość. Mimo tego że jest bardzo puchaty, wręcz okrągły, to dobrze rozciera i jest miękki, więc nie narzekam i użytkuję z wielką przyjemnością.
- No 7 Blending Brush- tani pędzelek z Bootsa (drogeria UK). Mały i niepozorny, lekki bo wykonany z jakiegoś tworzywa. Mimo wszystko bardzo trwały, a włosie ma idealny kształt oraz sprężystość. Nie wiem czy jest jeszcze dostępny, dostałam go wieki temu od jednej You Tuberki, która potrafiła wynajdywać takie tanie i dobre cuda (Justynko :*). Nie ma długiego włosia i ma kształt języczkowy, precyzyjny. Najlepszy według mnie do rozcierania zewnętrznego "V" oraz załamania. Tani i dobry!
- MAC 217- chciałabym Wam napisać, że jest wiele tańszych i tak samo dobrych pędzli, jednak według mnie jest najlepszy spośród całej gromadki. Włosie jest smukłe, miękkie, ale przy tym bardzo sprężyste. Idealnie i precyzyjnie rozciera cienie. Naprawdę jest warty swojej ceny i cały czas noszę się zamiarem dokupienia drugiego egzemplarza, bo ten wiecznie ubrudzony ;)
Mam nadzieję, że przypadł Wam do gustu mój subiektywny przegląd puchaczy.
Macie któregoś z nich, co o nim sądzicie? A może macie innego faworyta? Napiszcie mi o nim koniecznie!
Mam Sephore, Zoeve i Mac i tez je bardzo lubie :) ostatnio szukam puchaczy ale mini :) Buziak Iwetto
OdpowiedzUsuńDaj znać jak znajdziesz, zainteresowałaś mnie :)
UsuńJesli szukacie mini, w sensie podrozne male i krotkie, to polecam zestaw ecotools 5 pedzli w malej lnianej kosmetyczce, tam wsrod nich jest rewelacyjny puchacz!
Usuńeee miałam i niestety nie spełnił moich oczekiwań ;)
UsuńNiestety żadnego z nich nie mam, mój jedyny pędzelek do blendowania pochodzi z Maestro :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że też polecasz?
Usuńno ten 217musze w koncu kupic.tylko u mnie na wsi nie ma Mac-a ana allegro nie chce kupywac
OdpowiedzUsuńI słusznie tam same, podróby :) Musisz wpaść do stolicy na zakupy ;D :D
Usuńżadnego z nich nie mam, ale mam kilka innych :) lubię ten typ pędzla do rozcierania górnej granicy cienia oraz nanoszenia jasnego pod brew :)
OdpowiedzUsuńOch to jestem ciekawa jakich masz faworytów. Może filmik na ten temat? :D
Usuńja mam maca 217 i bardzo żałuję, może mnie trafił się jakiś felerny egzemplarz? rozłazi się, cienie zamiast blendować to pożera... dużo tańszy i dużo lepszy Hakuro h79!
OdpowiedzUsuńmam niestety H79 i dla mnie jest zbyt ostry, kłuje mnie w powieki XD
UsuńMAC i Sephora to także moje typy :) Ja bym dodała jeszcze Maestro ale zdecydowanie za nimi :)
OdpowiedzUsuńMaestro nie mam, ale już kolejny raz spotykam się z przychylną opinią :)
UsuńJa nie jestem wielką fanką ich pędzli ale ten uważam za udany :)
Usuńa który masz na myśli?
UsuńTen ze złotej kolekcji: http://maestrobrush.pl/pl/zlota-kolekcja/123-maestro-blending.html
UsuńZmieniłam zdjęcie i podpis ale to wciąż ja :P
Usuńspoko, mam pamięć do nicków ;) Dzięki za link :*
UsuńNiezła ta gromadka :)żadnego nie miałam, ale to tylko kwestia czasu ;)
OdpowiedzUsuńMam 217 i też lubię ale chyba cześciej używam ten z bdellium :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam typowego puchacza, ale jeden z moich pędzelków, mimo że jest bardziej podłużny, to świetnie służy do rozcierania cieni. :) W ogóle nie mam wielu pędzelków i jakoś sobie radzę, więc chyba nie jest ze mną źle :P
OdpowiedzUsuńKaro, Tobie nie potrzebne, bo pięknie malujesz :*
UsuńJa mam z hakuro bodajże H77 i jest użyteczny, aczkolwiek planuję dokupić drugi (więcej nie potrzebuję) z innej firmy.
OdpowiedzUsuńJa mam dwa puchacze z Hakuro: H77 i jeszcze jakiś.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam numeru, a nie mam go u Rodziców.
Prawdopodobnie H79 :) Też mam :)
UsuńBardzo możliwe :)
UsuńO mamo, a ja mam może 2.... :D Ale tak to jest jak mało co używam cieni :P
OdpowiedzUsuńU mnie cienie to codzienność, więc wiesz... rozumiesz ;D
UsuńJa mam większą większość z Sigmy aczkolwiek chrapka na MAC jest:D i to ogromna:D
OdpowiedzUsuńDo Sigmy się przymierzałam, ale zawsze jest coś ważniejszego. Jakoś nie mogę się przemóc ze złożeniem zamówienia.
Usuńtaak 70% moich pedzli to sigma, po tym wielkim buum na ich pedzle kiedys, sama zapragnelam je miec i... mam:D jestem mega zadowolona:D
UsuńPamiętam, to były czasy kiedy wysyłali Yt guru ;)
Usuńjezu.... a ja ze swoim zbiorem pędzli mogę schować się
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się, gromadzę je dwa albo trzy razy dłużej od Ciebie, stąd przewaga ;D
UsuńJa mam pędzelek z Maestro, który odpowiada temu 217 z MAC i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńjaki to, bo jestem ciekawa?
UsuńMuszę się przyjrzeć temu cudakowi z Sephory :)
OdpowiedzUsuńPokaźna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńZ Twojej gromadki mam Zoevę, UD i MAC'owy. I co z tego wynika? że wrócę po jeszcze jednego MAC'a :D
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że to piszę ale TAK, kultowy 217 to jeden z najlepszych i dopracowanych pędzli do rozcierania. W zasadzie to dzięki niemu zrobimy cały makijaż. Niby Ameryki nie odkryłam, ale przepadłam. Przepadłam i tyle :)
Masz rację, robi cały makijaż :) Dlatego potrzebuję drugi egzemplarz :P
UsuńMam pamiętać? :)))
UsuńJeżeli w Debenhamsie trafi się promo, to bardzo proszę :D
UsuńTo do jakiej kwoty mam się nim interesować? :)
Usuńja go kupiłam raptem 10 % taniej, ale i tak wyszło taniej niż w PL :P
UsuńOK, pytam się żeby wiedzieć. Sama nie patrzyłam na promo bo cena i tak jest bardziej przyjaźniejsza w funtach :)
Usuń217 nie da się zastąpić. Jest jedyny w swoim rodzaju :D
OdpowiedzUsuńtrue true
UsuńJa mam bardzo ubogą kolekcje pędzli ;( Więc zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńxxvodkaxx.blogspot.com
Nie ma czego, lepiej mieć jeden sprawdzony :)
UsuńChciałabym tego Maca:)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie pędzle MACa, ale obawiam się, że nie będę potrafiła wykorzystać ich możliwości. Nie mam talentu do podkreślania oka;) Z drugiej strony wszyscy zwracają uwagę na to, iż warto pracować z wykorzystaniem dobrych narzędzi, bo tani, tandetny pędzel może tylko zniechęcić do nauki.
OdpowiedzUsuńA może! :P
UsuńNie ma nic gorszego niż fatalne włosie, złe przycięcie, brak sprężystości itd. jest tylko JEDEN problem. Na początku tego nie wiesz i kupuje się takie a nie inne marki. Jednak ja nie chciałam słuchać, uważałam że jajko może być mądrzejsze od kury :)))
Wydawało mi się, że jeżeli nie maluję zawodowo to odpuszczę sobie droższe marki bo po co mi to? A jednak tak się nie da. Inwestując w pędzle zauważyłam zmianę mojego podejścia do makijażu. Poza tym nie będę robić Bóg wie czego ( w sensie żadnych sesji itd.), ale w końcu lubię się malować więc zasługuję na najlepsze :)))
Słusznie prawisz Hexx :)
UsuńMAC 217 - perełka :) Dostałam go na urodziny i dbam o niego jak tylko mogę :)
OdpowiedzUsuńja sobie teraz haruko kupiłam i póki co jestem zadowolona, choć dwoma pędzlami też dawałam radę :P
OdpowiedzUsuńJejku, zazdroszczę Ci tych wszystkich puchaczy :) Ja mam takie dość byle jakie, jeden z Elf'a, drugi z W7, ale jako tako się sprawdzają :) U mnie makijaż oka nie jest zbyt skomplikowany, zazwyczaj to 2/3 cienie ;) Ale nie powiem, ten MACowy 217 mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuń218 rządzi! mam 3 egzemplarze i każdego wielbię :D
OdpowiedzUsuńJa jestem na etapie poszukiwania dobrego puchacza z włosia syntetycznego. Może ktoś mi poleci coś sensownego w niewygórowanej cenie? ;) Póki co używam pędzla Maestro do rozcierania.
OdpowiedzUsuńCałkiem spoko jest jeszcze Hakuro H79.
UsuńNie mam żadnego :<
OdpowiedzUsuńbędę musiała przyjrzeć się pędzlom No 7 :)
OdpowiedzUsuńoch gdybym miała tylko do nich dostęp :D
Usuńno widzisz, ja mam, a jakoś do tej pory przechodziłam koło nich obojętnie :)
UsuńJa posiadam jedynie 3 do rozcierania, najczęściej używam Hakuro H77, jednak Sephorowy też mam, jednak w poprzednim pojemniku na pędzle wiecznie był z tyłu, teraz myślę że mu wynagrodzę to ignorowanie.
OdpowiedzUsuńJa zakupię maczka;) bo teraz mam tylko kuleczkę z Essencw:P ale w sumie za bardzo się nie maluje, więc na moje szalone beżo-brązy chyba daje radę, choć zobaczymy jak będzie z 217;)
OdpowiedzUsuńkiedyś sprawię sobie MACzka :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale jeszcze nie posiadam żadnego puchaczka :( (posiadam aż dwa pędzle xD) tak, taaak... hahaha ale jeszcze troszkę i planuję porządne pędzlowe zakupy :D
OdpowiedzUsuńaj tam wstyd, każda z nas zaczynała od pojedynczych sztuk :)
Usuńja mam UD, puchacz z inglota i ben nye. najczesciej uzywam UD gdy siegam po paletkę :)
OdpowiedzUsuńten z UD też mi służy, na początku był nieco za sztywny, ale ostatecznie dobrze nam się wspólpracuje. Mam jeszcze ukochane z elfa i sephory :)
OdpowiedzUsuńTeż sądziłam, że ten UD to sztywniak, ale najwidoczniej potrzebował mycia ;D
UsuńRecenzowałaś różne rodzaje pędzli, które pędzle są teraz twoimi ulubionymi? Chciałam zaopatrzyć się w podstawowe pędzle do makijażu(do podkładu, korektora, pudru, rozświetlacza, różu i cieni), czy warto zainwestować w dobre drogie pędzle czy można kupić tańsze które posłużą równie dobrze? I ile mniej więcej takie pędzle ci służą? z góry bardzo dziękuję za odpowiedź
OdpowiedzUsuńInwestuję tylko w takie pędzle, które będą mi długo służyć ;) DO twarzy mogę Ci szczerze polecić Sense&Beauty (hebe, tesco), Joursna (Ebay), Real Techniques (iHerb, Alledrogeria). Do oczu natomiast używam różnych marek i żadnej nie jestem wierna. Gdyby miała polecić jedną to byłaby to Zoeva (dostępna online). Świetnie wykonane i spory wybór :)
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź :)
Usuńa ja posiadam tylko jednego :(
OdpowiedzUsuńAle za to jaki dobry, skoro pomaga Ci tworzyć takie cudowne makijaże :D
UsuńNie mam jeszcze żadnego dobrego pędzla do rozcierania, ale planuję zakup jakiegoś z Hakuro :)
OdpowiedzUsuńMam ten pędzel z Urban Decay i też go lubię :-) Moje ulubione puchacze są z Hakuro :-) I kilka sztucznych z Delfy.
OdpowiedzUsuńJa mam tylko z essence , ktory lubię ale cienie kruszy, i z hakuro, ktory strasznie drapie :(
OdpowiedzUsuńWiem, mnie też drapie ten z Hakuro :]
Usuńwstyd wielki ale nie mam żadnego pędzla do rozcierania, boszz jaki wstyd! :D ale jak już keidyś mnie najdzie na zakup to chętnie sięgnę po Maca, drogi ale podobno warty tych pieniędzy:)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam- warto!
Usuń217 Maca to ponoć pędzlowy hicior:)
OdpowiedzUsuńdla mnie to też hicior :)
UsuńO 217 krążą legendy ;) Sama póki co nie mam jak go nabyć, ale mam ten z No7 i powiem Ci że go bardzo lubię :) Świetny jest też bardzo podobny do 217 EB09 z Sedona Lace - to jeden z moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńMasz No7? Chciałam drugi egzemplarz dokupić, bo go naprawdę uwielbiam :D
UsuńJa mam hakuro h74 i uwielbiam go! :)
OdpowiedzUsuńA ja nie mam ani jednego.. Aż wstyd :P
OdpowiedzUsuńTzn mam jeden z Inglota, ale on jest strasznie miękki i w sumie do niczego :P
I tak świetnie sobie radzisz :D
UsuńTrzeba się rozwijać przecież (wymówka dla lenistwa) :D
UsuńNie mam ani jednego z Twoich puchaczy :P Sama za to uwielbiam jeden z Maestro <3
OdpowiedzUsuńtaki maczek to marzenie, ja mam fajny pędzelek do rozcierania z Maestro ale nie pamiętam nr:/
OdpowiedzUsuńPędzel z palety Naked 2 jest rzeczywiście całkiem fajny, lubię go i często używam.
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za tym pędzelkiem No7:) MACzka tez uwielbiam, o czym sama niedawno pisałam, a z pędzli Sephora też jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńMam do rozcierania jeden jedyny pędzel z Sephory, bardzo go lubię, ale nie pamiętam nr i się właśnie zastanawiam czy to taki sam jak Twój, mój ma zupełnie czarne włosie stąd mam wątpliwości :(
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten z UD, tak jak napisałaś świetny do mokrych czy kremowych konsystencji. lubię nim np nakładać korektor pod oczy albo cienie w kremie. 217 z maca też kocham, niezastąpiony jka dla mnei :)
OdpowiedzUsuńmam ten sam pędzelek z Sephory i pomimo już paru dobrych lat wysługi świetnie się trzyma i sprawuje. Co do MAC to mam jego odpowiednik z Sigmy i też jestem z niego zadowolona, włosie jest miękkie i świetnie rozciera cienie :) Ten z Zoeva też wygląda pdobnie do MAC 217
OdpowiedzUsuńJa też mam swojego ulubionego puchacza do rozcierania,jest nim Sigma :)
OdpowiedzUsuń217 z MAC jest moim faworytem! Mam dwie sztuki :) Lubię też pędzel z UD z palety Naked2.
OdpowiedzUsuń217 to chyba marzenie każdej z nas :) Ja w sumie z pędzli do rozcierania mam tylko jeden z ecotools i Maestro chyba 497, ale właśnie leci do mnie zamówienie z iHerb, a w nim cała masa pędzli blendujących z bdellium tools <3
OdpowiedzUsuńmój ulubiony puchacz koło mnie leży ;) a tak serio, nie doceniam tego pędzla, mam chyba z trzy i nie używam :O
OdpowiedzUsuńw sephorze nie widziałam takiego ;(
OdpowiedzUsuńnie mam jeszcze ulubionego puchacza, a bardzo bym chciała :P
Ja z moich puchaczy uwielbiam Hakuro H79 i H74 ;) Czaiłam się na MACa, ale wciąż nie mogę się zmusić do wydania takiej kwoty na jeden pędzel...
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale ja do rozcierania nie posiadam żadnego pędzelka.
OdpowiedzUsuńChyba jednak po Twojej recenzji skuszę się na Maca :)