Moja pielęgnacja twarzy opiera się głównie na kremie La Roche Posay Effaclar Duo [+] /recenzja/ i nie ma dnia, żebym pominęła jego aplikację. Używam go na noc lub na dzień, w zależności od kremu jaki dodatkowo stosuję. Do tej pory był to NUXE Nuxellence Detox /recenzja/, ale kiedy się skończył ponownie sięgnęłam po lekki krem głęboko nawilżający od Pharmaceris. Ma długi termin przydatności (rok od otwarcia), dlatego pozwalam sobie stosować go zamiennie z innymi kosmetykami. W sumie wracam do niego regularnie, ponieważ świetnie nawilża i dobrze sprawdza się przy mojej mieszanej cerze.
To co najbardziej lubię w kosmetykach tej marki to opakowanie. Posiada pompkę typu airless, więc nie tylko jest higieniczne, ale zabezpiecza również zawartość przed czynnikami zewnętrznymi. Mogę go odstawić na jakiś czas i mam gwarancję, że nic się z nim nie stanie.
Posiada lekką kremową konsystencję, która dosyć szybko się wchłania. Nie pozostawia po sobie lepkiej warstwy, za to świecący film. Można stosować go pod makijaż, ale lepiej zachować umiar. Ciężko mi określić ile zazwyczaj aplikuję, na pewno mniej niż pompka. Taka ilość jest wystarczająca do pokrycia całej twarzy, a przy tym nie obciąża mojej cery i nie wzmaga przetłuszczania w strefie T, natomiast powstałą świecącą warstwę spokojnie zakrywa makijaż. Posiada filtr SPF 20, dlatego zazwyczaj stosuję go na dzień.
W kwestii działania jest naprawdę dobrze, bo jak już wspomniałam na wstępie krem świetnie nawilża skórę. Już po kilku aplikacjach staję się miękka, elastyczna oraz solidnie nawodniona. Krem łagodzi oraz koi podrażnienia i w żaden sposób mnie nie uczulił. Ogólnie dedykowany jest dla cery suchej i wrażliwej, ale jak widać u mnie też rewelacyjnie się sprawdza. Jest tylko jedna wada tego kosmetyku, mianowicie okazał się komadogenny. W moim przypadku objawia się to w minimalnym stopniu, więc stosuję krem z dłuższymi przerwami, co pozwala mi zachować dobry wygląd skóry (zwłaszcza w duecie z Effaclar Duo [+]). Przy takim stosowaniu staje się jeszcze bardziej wydajny i jedno opakowanie wystarcza mi na rok.
Z tej serii używałam także duoaktywnego kremu pod oczy Pharmaceris /klik/, który również bardzo polubiłam, więc zachęcam Was do przeczytania recenzji. Oba kosmetyki świetnie się uzupełniają i spokojnie można stosować je zarówno na noc, jak i na dzień. Nie są też specjalnie drogie (około 30 zł), za to przynoszą korzyści i dają dobre efekty.
Używaliście kosmetyków Pharmaceris? Co się u Was sprawdziło?
jesli dobrze nawilża to u mnie by się sprawdził
OdpowiedzUsuńTo ulubiony krem mojego Faceta:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego kosmetyku tej marki, kiedyś na pewno na coś sie skuszę. W tej chwili mam taki zapas kremów, ze chyba nie zużyje ich przez 2 lata :p
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że mnie również przypadłby do gustu :) Muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo interesowalam się kosmetykami tej marki. Przez pewien czas kusila mnie pianka z tej serii, i może kiedyś ją kupię, ale aktualnie mam zapas ;)
OdpowiedzUsuńSkoro komedogenny to niestety nie dla mojej skóry, która potrafi zapchać się sama bez niczego :P Ja lubię bardzo kremy z Natura Siberica do cery tłustej i mieszanej na dzień i na noc :) Nie robią mi krzywdy, dobrze nawilżają, są ze mną już co najmniej od roku :)
OdpowiedzUsuńdo serii AA co i rusz wracam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o tym kremie, muszę się na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńtego produktu niestety nie znam
OdpowiedzUsuńMieliśmy, jest naprawdę fajny i lekki:)
OdpowiedzUsuńjestem ogromną fanką tej linii. Świetna seria :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten krem i używałam zimą, teraz jeszcze kończę emolientowy, który jest równie dobry i wcale nie ciężki.
OdpowiedzUsuńMnie zapycha już po jednym użyciu :( Miałam do niego kilka podejść, ale za każdym razem to samo, po zmyciu makijażu przynajmniej dwie nowe krostki :(
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem i wspominam miło, ale chyba jeszcze lepszy był multilipidowy na noc z tej serii :)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam okazji, ale do tego pod oczy zaraz wracam, bo zużywam próbki mniejsze większe i za jakieś 2 tygodnie się skończą. Dzięki za polecenie, sprawdza się świetnie!
OdpowiedzUsuńwygląda całkiem całkiem ok
OdpowiedzUsuńDziałanie nawilżające zdecydowanie brzmi ciekawie, ale ze względu na komadogenność póki co nie planuję zakupu. W tej chwili świetnie spisuje się u mnie krem Korres, a w szafce czeka mój niezastąpiony Embryolisse :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że potrafi zapchać :-( Ostatnio nie mam z tym problemów, ale miałabym obawy przed jego użyciem
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem, ale też miałam wrażenie, że pogarsza stan mojej skóry.. podobno przed zmianą składu był lepszy, ale tego nie wiem ; )
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze kosmetyków marki pharmaceris. Jedynie miałam ochotę na płyn złuszczający z kwasem migdałowym :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że stosując mniej niż pompkę produktu, zmniejszasz ochronę SPF prawie do zera. Kiedyś chciałam wypróbować ten krem, ale z czasem stwierdziłam, że wolę osobno krem na dzień i osobno filtr.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś piankę myjącą z tej serii, która niestety mnie zapchała dlatego raczej nie skorzystam z tego kremu.
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo lubiłam zwłaszcza zimą
OdpowiedzUsuńDobrze, że okazał się właściwie nawilżający, będę go miała w pamięci :) Szkoda tylko, że Cię zapycha...
OdpowiedzUsuńPharmaceris dobra firma :)
OdpowiedzUsuńPrzy całej mojej sympatii do Pharmaceris, ten krem się u mnie nie sprawdził. Właśnie ze względu na zapychanie porów.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Pharmaceris, ale ich kremy do twarzy jakoś mi nie służą. Chyba mają zbyt treściwą formułę, bo po kilku użyciach zaczynają pojawiać się niespodzianki.
OdpowiedzUsuń