W tym miesiącu nie przybyło mi wiele kosmetyków. W sumie złożyłam tylko dwa zamówienia przez internet, przede wszystkim korzystając z dużej zniżki w Yves Rocher. Od dawna nosiłam się z zamiarem zakupu nowego zapachu i postanowiłam sięgnąć po coś różanego. Rose Absolue wodziło mnie za nos już od dawna i dzięki kuponowi -40% w końcu trafiło do mnie.
To jest już kolejny flakon tej marki, który u mnie zagościł. Miałam już Moment de Bonheur, Flowerparty, Ming Shu, Evidence i kilka wód toaletowych, między innymi malinową i różaną. Lubię ich zapachy i jak widzicie często po nie sięgam. Dobrze się na mnie trzymają, a kompozycje nie przyprawiają mnie o zawroty głowy. Rose Absolue jest przyjemnym aromatem, ale jednak wolę różaną nutę w Moment de Bonheur. Nie ukrywam, że znaczenie mają też komplementy, które dostaję kiedy je noszę ;) Na pewno zagoszczą u mnie na stałe, a z Rose Absolue pożegnam się po wykończeniu buteleczki. Mimo wszystko cieszę się, że udało mi się je kupić za połowę ceny.
Skusiłam się też na dwie odżywki do włosów, odbudowującą oraz wygładzającą. Do koszyka wpadł też szampon zwiększający objętość z kwiatem malwy. Wydaje mi się, że już go miałam, natomiast pozostałe kosmetyki to dla mnie zupełna nowość. Gratis do zakupów dostałam jeszcze serum do biustu, peeling do ciała i jakąś próbkę ;)
W kwietniu poszukiwałam też nowych olejków do włosów i zależało mi na egzotycznej wersji Sesy. Miałam zamiar zamówić ją na Helfy, ale mnie zirytowali. Mają sporo pozycji, które wiszą na stronie, ale fizycznie są niedostępne. Z tego powodu zaczęłam guglać i szukać innego dostawcy. Dzięki temu poznałam świetny sklep internetowy Magiczne Indie, gdzie nie tylko znalazłam upragnioną Sesę, ale także kosmetyki marki Himalaya.
Zdecydowałam się na odżywkę ułatwiającą rozczesywanie, rewitalizujący olejek oraz szampon przeciwko wypadaniu włosów. Znalazłam też ciekawy peeling morelowy, który może być ciekawym zamiennikiem sławnego już St. Ives lub podobnego z Yves Rocher. Gratis do zakupów otrzymałam krem do rąk. Fajnie, bo nie było o tym wzmianki, więc była to bardzo przyjemna niespodzianka.
I oczywiście główny punkt programu, czyli Sesa egzotyczna oraz migdałowy olejek Vatika. Jak widzicie sporo jest tu produktów do pielęgnacji włosów, bo ostatnio wzięło mnie na ich intensywną regenerację . Szczególnie postawiłam na nowe oleje, ponieważ do tej pory na włosy nakładałam tylko te dedykowane do pielęgnacji ciała.
Jak zawsze ciekawi mnie czy miałyście już styczność z przedstawionymi przeze mnie kosmetykami? Dajcie znać w komentarzu jak się sprawdziły. Moją szerszą relację na ich temat na pewno poznacie w przyszłości, a tymczasem mam dla Was jeszcze niedzielną nutę, od której nie mogę się już uwolnić i pozostanie ze mną na zawsze :
Polecam także inne utwory Hurts ;)
nie bylam szczegolnie zadowolona z odzywki do wlosow YR... :( taka nijaka byla
OdpowiedzUsuńale której? Pokazuję dwie ;)
Usuńwlasnie nie pamietalam ktorej :D poszlam sprawdzic: tej po prawej
UsuńJa nie miałam żadnego z wymienionych produktów. Hurts <33
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
No to spore zakupy poczyniłaś :) Nie lubię różanych zapachów - kompletnie do mnie nie pasują, śmierdzę po nich jak babcia... ;p
OdpowiedzUsuńCo do Hurts... to będą mi teraz łazić po głowie... ;p
To zależy od różanej kompozycji ;) Nie wszystkie są takie dymne ;)
UsuńHurts wzoruje się trochę na DM i słychać trochę podobne nuty, jednak są bardziej różnorodni :)
same interesujące produkty :)
OdpowiedzUsuńFajnie, w takim razie będą ciekawe notki ;)
UsuńO! Sesa i migdałowa Vatika!
OdpowiedzUsuń"Rose Absolue" tez mnie ciekawi. Kompletnie nie przypominam sobie tego zapachu...
Ten zapach podobno zniknął na jakiś czas z oferty YR, ale powrócił :)
UsuńŚwietne zakupy! ciekawią mnie oleje do włosów;) U mnie testerka poszukiwana także zapraszam;*
OdpowiedzUsuńuzależniłam się od nich ostatnio ;) jak znajdę więcej czasu naskrobię więcej o olejach :)
UsuńProdukty Himalaya można kupić w większości w drogerii Jaśmin na Dworcu Centralnym i dzięki temu nie trzeba zamawiać przez internet :D ja wolę sobie pomacać i zobaczyć na żywo, a nie zamawiać przez internet :P
OdpowiedzUsuńJa wolę zamówić przez internet, bo jak wychodzę z pracy to większość drogerii już jest zamkniętych ;)
UsuńA byś się zdziwiła, że ta konkretna jest otwarta od 5-22 :D
UsuńJuż chciałam napisać, że nic mnie nie zainteresowała, aż zobaczyłam kosmetyki Himalaya :) Polecam Ci pastę do zębów z tej firmy - rewelacja :) Miałam ten peeling morelowy i byłam z niego bardzo zadowolona - niestety szybko mi się skończył :( Krem do rąk również miałam - bardzo szybko się wchłaniał i fajne ręce po nim były. Bardzo mnie zainteresowałaś tym szamponem i odżywką. Po ile je kupowałaś? Daj koniecznie znać jak się będą sprawdzać na Twoich włosach.
OdpowiedzUsuńWszystkie kosmy Himalaya oscylowały w granicach 10 zł, dlatego skusiłam się na kilka. Peeling mnie niesamowicie zachwycił,a pastę widziałam w Rossie, ale się nie skusiłam ;) Jutro się przejdę skoro polecasz :)
UsuńJeszcze nic nie miałam z Twoich zakupów.
OdpowiedzUsuńZa to używam właśnie szamponu z owsem i jestem mega zadowolona.
No widzisz, a ten z malwą to jakaś pomyłka ;) Moje włosy krótko trzymają świeżość po nim, więc używam go sporadycznie.
UsuńJa i tak myję włosy codziennie, więc może by się sprawdził.
UsuńCena peelingu faktycznie najniższa nie jest, ale tianDe to MLM i po rejestracji można taniej kupować. Mam zamiar się zarejestrować, bo kuszą mnie ich produkty.
Najbardziej te sole o innych zapachach jeszcze i roller do twarzy.
nie miałam nic, ale Sesa mnie kusi
OdpowiedzUsuńteż się wzięłam za włosy... ;) póki co w drodze do mnie są rosyjskie kosmetyki
tonik, szampon,... zobacze co to za cuda chwalą
Sesę miałam tradycyjną i fajnie spisywała się na moich włosach, jednak po dłuższym czasie zapach stał się uciążliwy. Z tego powodu sięgnęłam po egzotyczną, ponieważ nie jest tak intensywna.
UsuńKurczę, ciągle obiecuję sobie, że wreszcie zamówię te oleje Sesa i zacznę porządną regenerację ale jakoś nie jest mi z nimi po drodze. Używam aktualnie oleju z korzenia łopianu i jestem bardzo zadowolona. Będzie recenzja na blogu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś zadowolona, to po co zmieniać ;)
UsuńTen zapach jest cudny :) Sesy nie miałam ale czekam na recenzję Himalaya :) Ostatnio bardzo polubiłam się z ich produktami :)
OdpowiedzUsuńWywarły na mnie spore wrażenie i żałuję, że zdecydowałam się na nie dopiero teraz ;) O czymś to świadczy,a przy tym nie są jakoś specjalnie drogie.
UsuńZ Yves Rocher odżywka z olejkiem jojoba z pewnością przypadnie Ci do gustu :) ostatnio ją recenzowałam i jak dla mnie jest to odżywka nr 1 :) Tą z owsem zamierzam także wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kobieca-Strefa
Super, dobrze wiedzieć że trafiłam na coś dobrego :D
UsuńRose Absolue uwielbiam ♥ Kocham takie wydanie róży :D
OdpowiedzUsuńHimalaya przez moment u mnie gościła, ale jakoś nie znalazłam tam nic dla siebie, by wracać. Z YR mam maskę odbudowującą, której użyłam parę razy i leży w kącie ;) Chyba coraz mniej rzeczy interesuje mnie od nich. Kupione spraye do włosów zaliczam do mało udanych wyborów, poświęciłam im krótką notkę. Na więcej nie zasługują ;)
Będę wypatrywać Twoich notek odnośnie pielęgnacji włosów :)choć na nowe oleje to będę musiała raczej poczekać.
Muszę przyznać, że przeżywam zauroczenie Himalaya, ale co z tego wyjdzie to zobaczymy po dłuższym okresie. Produktów w sprayu nie miałam, ale już wiem żeby się na wszelki wypadek wystrzegać ;)
Usuńmuszę niuchnąć to różane cudo :)
OdpowiedzUsuńDaj znać co o nim sądzisz :)
UsuńCzekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
Usuńnie miałam żadnego z powyższych także jestem ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w miarę szybko uda mi się zaspokoić Twoją ciekawość :)
Usuńja się znów czaję wokół olejków do włosów więc chętnie przeczytam za jakiś czas Twoją opinię, jak i o reszcie tych indyjskich produktów :) [ostatnio mnie wzięła faza na włosy i nachętniej kupiłabym w tym zakresie wszystko:D]
OdpowiedzUsuńNo właśnie przeżywam tę samą fazę i jak widać wykupuję wszystko XD
UsuńTeż chciałam żeby okazała się tym czego szukam. Trochę się jednak zawiodłam tą słodkością, ale nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńniech sie wszystko dobrze sprawdza :)
OdpowiedzUsuńOby oby ;D
UsuńMuszę w końcu wypróbować produkty YR :) Jestem ich szalenie ciekawa ;) Ciężko się przyznać ale dopiero co tę firmę poznałam i testuję ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
Usuńta "jakaś próbka" jest bardzo fajna ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba było zdradzić co to ;)
UsuńEgzotyczna sesa to jedyny zapach z olejów który nie drażni mnie tak strasznie. Muszę sprawdzić wody w YR bo jeszcze nigdy nic od nich nie miałam.
OdpowiedzUsuńTradycyjna nawet mi się podobała, tylko męczyła po dłuższym okresie ;) Wody perfumowane szerze polecam, szczególnie że często dają je stałym klientkom gratis do zakupów ;)
UsuńTak jak kiedyś z YR zamawiałam tylko żele pod prysznic, tak aktualnie kusi mnie coraz więcej produktów. Miałam tonik, który okazał się świetny. Teraz mam płyn micelarny i płyn dwufazowy, które również mnie zachwycają :)
OdpowiedzUsuńWarto czasami skusić się na coś innego, bo może okazać się ciekawym kosmem :)
UsuńZa olejem kokosowym chodzilam to raz ale naczytalam sie też o migdalowym i niech to,tez bym go chciala ale musi poczekac bo jesli chodzi o wlosy to mam arsenal ktory nie prosi sie o powiększenie :p jesli lepszy jest niz kokosowy to daj znac ;)
OdpowiedzUsuńNie mam niestety porównania do kokosowego, ale wszystko przede mną ;)
UsuńNie znam żadnej z Twoich nowości,czekam zatem z niecierpliwością na recenzje:)
OdpowiedzUsuńPojawią się na pewno :)
UsuńProdukty Himalaya mnie zaciekawiły. Będę czekać na recenzje :)
OdpowiedzUsuńZapowiadają się naprawdę dobrze, ale zobaczymy co z tego wyniknie ;)
UsuńNie miałam jeszcze niczego z YR, może pora to zmienić?:)
OdpowiedzUsuńPolecam, szczególnie że mają kilka produktów wartych uwagi :)
UsuńSzampon z malwą jest z kolei na mojej liście :D Ale mam taki zapas szamponów, że chyba nie prędko go zakupię..
OdpowiedzUsuńA mi się właśnie skończył i liczyłam że ten z malwą będzie bardziej ciekawy ;)
UsuńNic nie miałam, ale Vatika Almond mnie szalenie ciekawi!
OdpowiedzUsuńMiałam nie kupować, bo przecież zamówiłam dwa inne oleje, ale zainteresowała mnie tak samo jak Ciebie ;D
UsuńNie miałam jeszcze nic z YR, ale chętnie wypróbowałabym te kosmetyki ;d
OdpowiedzUsuńNa pewno będę tu wpadać częściej :)
Obserwuję i zapraszam do siebie na filmiki :)
Polecam w takim razie zakupy online, bo zniżki są najbardziej atrakcyjne :)
UsuńTa odżywka z Himalayi jest naprawdę dobra :). Ostatnio też szaleję w YR :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie używałam, ale dobrze wiedzieć że się nie rozczaruję :)
UsuńMoja ulubiona odżywka z Himalaya <3
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że będzie też moją ulubioną ;D
UsuńHimalaya tez za mna chodzi, mam nadzieje ze wkrotce cos kupie...gdzies :)
OdpowiedzUsuńZa mną chodziła już od dłuższego czasu ;)
UsuńHimalaya ma świetne kosmetyki, uwielbiam tą firmę! Można kupić w aptekach i na doz.pl, teraz nawet w Rossmanie mają ich produkty.
OdpowiedzUsuńW rossmannie widziałam tylko pasty, czyży pojawiło się coś jeszcze?
UsuńJestem bardzo ciekawa kosmetyków Himalaya. Nie słyszałam o nich wcześniej.
OdpowiedzUsuńWszyscy tak chwalą te rabaty online w YR, vhyba sama zacznę kupować przez internet zamiast w sklepie. Mam wrażenie, że te ulotki które przysyłają mają mniejsze rabaty.
Zdecydowanie mniejsze! Też kiedyś robiłam zakupy stacjonarnie, ale przekonałam się że te kupony jednak się nie opłacają. W tym miesiącu online było -50% na całe zakupy ;)
UsuńSuper zakupy, Rose Absolue mam w wersji perfumowanej, tak ja Ty, kusi mnie jest wersji wody toaletowej, jest lżejsza, radosna i jak dla mojego nosa trochę malinowa.
OdpowiedzUsuńWczoraj odwiedziłam stacjonarne YR i wykorzystałam kupon, gdzie gratis był żel 400ml, wybrałam więc żel z granatem, a gratis żel kokos.
Właśnie zapomniałam wspomnieć że ma nutę malinową ;)
UsuńNiestety niczego tutaj nie znam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiemy czy warto ;)
UsuńTeż dostałam gratis to serum do biustu od YR- jest średnie, ale przynajmniej fajnie pachnie;) Himalaya mnie kusi...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używała, ale w tej kwestii jakoś nie oczekuję cudów ;D
UsuńVatika migdałowa cudnie pachnie :) Też jej używam :) I również myślę o zakupie jakichś fajnych perfum na lato :)
OdpowiedzUsuńJa już mam bana z nowymi zapachami, muszę trochę zużyć zanim kupię kolejne. Jestem ciekawa co wybierzesz dla siebie :)
UsuńHimalaya mnie zaciekawiła, niestety nic nie znam z Twoich nowości :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, tym chętniej przeczytasz recenzję ;D
Usuńciekawi mnie scrub Himalaya:>
OdpowiedzUsuńMogę zdradzić, że bardzo szybko stał się moim ulubieńcem :D
Usuńczekam na relacje z tego, jak sprawuja sie oleje Vatika i Sesa :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten sklep magiczne indie całkiem spory asortyment i chyba poczynię jakieś zakupy :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Od razu jak ich znalazłam w necie to kliknęłam kilka produktów :)
Usuńwidzę tu dużo fajnych kosmetyków :) strasznie zaciekawiła mnie ta egzotyczna sesa, miałam jedynie tą tradycyjną i sprawowała się świetnie. kosmetyki himalaya również ciekawie wyglądają - nie miałam jeszcze okazji ich używać, ale sporo dobrego o nich czytałam (tym bardziej czekam na kilka słów o nich od ciebie!). muszę zajrzeć do sklepu internetowego, gdzie te wszystkie cuda zamawiałaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Tradycyjna Sesa u mnie też bardzo fajnie wpłynęła na włosy :)
UsuńBardzo fajne nowości, jestem ciekawa kosmetyków Himalaya :-)!
OdpowiedzUsuńniestety, nie miałam z nimi styczności. Jeśli podobają ci się słodkie perfumy to możesz spreóbować Christinę Aguilerę Red sin. Ja się wachałam bo wydawały mi się zbyt mdłe w buteleczce, ale na skórze - mmm... idealne :) choć może to raczej zapach zimowy, a nie letni xDD
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy mogłabyś może polecić jakiś fajny tusz do rzęs? Mam strasznie cienkie i rzadkie i jakoś żaden nie może mi ich w końcu ładnie, hmm, ozdobić :(
Nie używam pogrubiających tuszy, a taki pasowałby Ci najlepiej. Na moich bardzo dobrze spisuje się Rimmel Sexy Curves oraz Max Factor Clum Defy (ale spływa przy łzawiących oczach).
Usuńhmmm... sprawdzę sobie, może akurat któryś z nich mi podpasuje... mimo wszystko dzięki :)
UsuńŁooo niezłe zakupy :) Też bym musiała wyjść na jakieś grubsze ale niestety portfel odmawia :P
OdpowiedzUsuńJa już nie szaleję ;)
UsuńCzekam na recenzję Sesy :) mam ochotę spróbować jak wykończę olejek z Khadi :)
OdpowiedzUsuńBędzie porównanie obu, tradycyjnej i egzotycznej ;D
Usuńmiałam ten peeling do ciała, bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, mam nadzieję że dla mnie też okaże się fajnym kosmem :)
UsuńKurcze, na mnie zapachy YR sie wcale nie trzymają :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z Yves Rocher - dawno nic u Nich nie zamawiałam,muszę przejrzeć ich obecną ofertę :)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi ochotę na zakupy z Yves ;-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie kosmetyki Himalaya :) czekam na recenzje ;)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki do włosów YR. Sama ostatnio kupiłam ich sporo :)
OdpowiedzUsuńja dostałam z yr 50 % zniżki na wszystko
OdpowiedzUsuńFajne łupy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy. Lubię wspomniany przez Ciebie zapach Moment de Bonheur, a ten który teraz masz to nie za bardzo kojarzę. Ogólnie lubię kosmetyki z YR (szczególnie te do włosów i stóp), ale wyłącznie w cenach promocyjnych, bo w regularnych wydają mi się zbyt drogie.
OdpowiedzUsuńsporo tego ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio testowałam szampon Yves Rocher, Pureté Clean. Niestety po kilku godzinach od umycia moje włosy nie wyglądały najlepiej.
OdpowiedzUsuń