Po ostatnim rozczarowaniu maskami do włosów L'Oreal oraz John Frieda postanowiłam przejrzeć ofertę rodzimych firm. Na L'Bioticę trafiłam przypadkiem podczas zakupów w Biedronce. Maski dostępne były w saszetkach, więc postanowiłam zaryzykować. Mam duży dystans do firmy, ponieważ w przeszłości bardzo zawiodłam się na całej serii do włosów przetłuszczających oraz kilku innych produktach. Generalnie wśród całego asortymentu do tej pory moim faworytem był jedynie krem regenerujący do rzęs. Biorąc pod uwagę moje dotychczasowe doświadczenia nie zapowiadało się ciekawie. Jednak maska 'naturalne oleje' okazała się jedną z lepszych jakie do tej pory miałam, więc po zużyciu saszetki od razu kupiłam pełnowymiarowe opakowanie. Zapłaciłam około 20 zł w Hebe, ale jest dostępna także w SuperPharm oraz innych aptekach.
W zestawie oprócz maski otrzymałam czepek termoochronny oraz próbkę olejku. Całość zapakowana jest w kartonik i wizualnie niczym nie różni się od innych tego typu kosmetyków. Zawartość maski również nie zaskakuje niczym nowym. Konsystencja przypomina budyń o przyjemnym zapachu, który ciężko mi sklasyfikować. Nie jest dominujący, więc umila cały proces. Producent zaleca nałożyć maseczkę na 15 minut lub dłużej. Zawsze wybieram tą drugą opcję i trzymam ją do oporu. W tym celu używam czepka oraz turbanu, które kumulują ciepło przy skórze głowy. Temperatura w tym przypadku ma znaczenie, dlatego całość podgrzewam ciepłym strumieniem suszarki co jakiś czas. Taki zabieg stosuję dwa razy w tygodniu, co pozwala mi utrzymać włosy w świetnej kondycji, czym zadziwiłam swoją fryzjerkę ;) Pomimo treściwej konsystencji nie obciąża i nie wzmaga przetłuszczania skóry głowy. Wypłukuje się bardzo dobrze.
Dzięki zawartości ekstraktu z henny oraz trzem olejom (argan, makadamia i kokos) doskonale regeneruje oraz nawilża. Włosy są po niej sypkie, odżywione oraz gładkie. Bardzo dobrze zmiękcza, więc rozczesywanie staje się jeszcze prostsze. W moim przypadku to nie lada wyzwanie, bo same mają tendencję do kołtunienia. Do tego stały się bardziej błyszczące i mam wrażenie że uwydatniły się słoneczne refleksy.
Intensywnie regenerująca maseczka L'Biotica spełniła wszystkie moje oczekiwania i dołączyła do nielicznego grona faworytów. Jest jednym z tych kosmetyków, których używam regularnie i poniekąd zastępuje mi tradycyjne olejowanie. Jestem niezwykle zaskoczona, że znalazłam taki skarb w ofercie L'biotici. W planach mam wypróbowanie pozostałych produktów z tej serii, więc jeśli je mieliście, dajcie znać czy warto.
_________________________________________
U mnie ta maska nie sprawdziła się. Powodowała szybsze przetłuszczanie się włosów.
OdpowiedzUsuńO! Miałam zamienić na nią punkty w superpharmie i chyba w końcu to zrobię, bo już się bardzo długo do tego zbieram, ale Twoja opinia chyba przelały czarę i może jutro wstąpię :)
OdpowiedzUsuńZamierzam opisać całą serię na swoim blogu. Miałam maskę, szampon, eliksir i dwufazową odżywkę w spreju. Dla mnie PORAŻKA po całości. Nie robi nic!
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoje recenzje :)
UsuńKoniecznie muszę ją wypróbować, odkąd chodzę na basen stan moich włosów się pogorszył :/ Super, że jest w zestawie czepek, zastanawiałam się gdzie mogę taki kupić :) Kupię też turban do włosów :)
OdpowiedzUsuńJeśli szukasz trwałego czepka, to w Rossmannie mają takie sprzedawane po dwie sztuki.
UsuńJakoś do tej pory nie spotkałam, ale może niezbyt wnikliwie szukałam:)
UsuńWyprzedziłaś mnie z recenzją, ale moja pewnie nie będzie się różnić za dużo, bo póki co - uwielbiam tę maskę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie też się sprawdziła :)
UsuńMam i kocham :) Jak wszystkie maski Biovax. U mnie każda z nich sprawdza się świetnie.
OdpowiedzUsuńTo była jedyna ich maseczka, którą chciałam kupić :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńTeż ją mam i też uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńU mnie się zupełnie nie sprawdziła :(. Włosy wyglądały jak siano, choć w dotyku go nie przypominały.
OdpowiedzUsuńNie miałam ale chyba zacznę polować na próbkę :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko ta maske ale ja kochalam rownież : ) była bardzo fajna!!
OdpowiedzUsuńMam uzywam i uważam ze jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńNa mnie ta maska nie wywarła piorunującego wrażenia. Była OK, ale mojego (niestety już nie produkowanego) ulubieńca nie pobiła. Za to bardzo przypadł mi do gustu olejek z tej serii.
OdpowiedzUsuńDzięki za rekomendację :)
Usuńbrzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maskę w SuperPharm często jest na promocji za ok. 13 zł :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety wyjątkowo nie sprawdziła się.. żadna maska nie robiła mi takiego siana, strąków i jeszcze szybszego przetłuszczania włosów.
OdpowiedzUsuńJa nie znam tej maski.
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą maskę, jedna z niewielu, które powodują na moich włosach jakąkolwiek poprawę :) mam bardzo zniszczone włosy więc to nie lada wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńOj , u mnie ta wersja się w ogóle nie sprawdziła . Obciązała bardzo wlosy... Za to wersja do wlosów farbowanych to mój faworyt ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam tę maskę!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tą maseczkę można uwielbiać lub nienawidzić ;P przynajmniej tak zaobserwowałam na blogach ;)
OdpowiedzUsuńA ja po komentarzach ;)
UsuńWygląda interesująco. Fajnie, że Ci się sprawdza. Kiedyś zużyłam dwa pudła wersji do włosów delikatnych i wypadających.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej, niech no tylko pozbędę się dwóch zaczętych masek :)
Dzisiaj wyjeżdżam do Krakowa i coś czuję, że zgrzesze i kupię to cudo :). Już kilka osób ją zachwala, muszę wyprobować ten fenomen i na moich włosach ;).
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam na nią ochotę ale trochę się boję kokosa w składzie bo moje włosy za nim nie przepadają.
OdpowiedzUsuńMi ta maska się skończyła w zeszłym tygodniu:((
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, ale z Biovax lubię tylko tą do włosów z tendencją do wypadania:)
OdpowiedzUsuńniestety u mnie po czasie spowodowała wypadanie włosów
OdpowiedzUsuńu mnie ta maseczka nie bardzo się sprawdziła a wszystko przez ten olej kokosowy, którego moje włosy nie lubią.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś szampon, chyba do włosów przetłuszczających się. Ale po jego użyciu z włosów robił się suchy kołtun i zraziłam się do ich oferty.
OdpowiedzUsuńAle to co tu czytam w pełni spełniłoby moje małe oczekiwania, więc może jednak zaryzykuję i spróbuję co tam nowego wymyślili :)
Mnie również na bardzo długi czas zniechęciła do marki seria do włosów przetłuszczających ;]
UsuńTo skoro z tej jesteś zadowolona to z chęcią wypróbuję :)
UsuńMoże się skuszę i dam jeszcze szansę tej marce, bo dotychczas raczej się zawodziłam na ich kosmetykach..
OdpowiedzUsuńTak samo było u mnie :]
Usuńmi strasznie obciąża włosy :(
OdpowiedzUsuńJa w przeszłości uwielbiałam produkty Biovax, a konkretniej ich maski. Jednak wyjeżdżając do Anglii kupiłam sobie z dwóch serii ogromne butle szamponów i maski, wówczas zdecydowanie zniechęciłam się do ich produktów na dłuższy czas, bo żadna z tych wersji nie chwyciła mnie za serce, a zakupu szamponów na pewno już nie powtórzę. Tej wersji jeszcze nie miałam, ale mam zapas saszetek z Biedronki, w tym tą maseczkę, ale jeszcze ich nie próbowałam. Trochę się zakręciłam, czy używanie produktów z henną nie ma jakiegoś negatywnego wpływu na blond włosy i dlatego chwilowo unikam.
OdpowiedzUsuńJa akurat używałam tylko jednej, bodajże do włosów farbowanych, ale już nawet nie pamiętam, głowy bym nie dała ;) Nie zachęciła mnie jakoś specjalnie i z kolejnymi już nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńCo prawda ja bardzo polubiłam maskę L'oreal, ale i tak mam ochotę na Biovaxa. Tak jak Ty zużyłam próbkę, która rozbudziła we mnie ciekawość. Wydaje mi się, że moje włosy byłyby z niej zadowolone równie na dłuższą metę :)
OdpowiedzUsuńJa dziś kupiłąm w Naturze wersję regenerującą dla włosów ze skłonnościami do wypadania. Taka sama pojemność i kosztowała mnie bez promocji 15 zł. Nie jestem pewna czy w mojej Naturze twoja wersja też była. Mam nadzieję, że moja też będzie spoko.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą maskę i właśnie wykończyłam kolejne opakowanie :) Z pewnością jeszcze nie raz do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńPS. Podobnie jak Lady Madlen ostatnio kupiłam maskę w Naturze za 15 zł :)
Nie znam ale zaciekawił mnie skład.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Już od dłuższego czasu planuję ją kupić. Muszę się w końcu skusić :)
OdpowiedzUsuńNie wiedzieć czemu jakoś omijałam tą markę szerokim łukiem..niesłusznie jak widać :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam w Biedronce saszetkę z tą maską. Użyłam jej dopiero jeden raz, a już zastanawiam się nad kupnem. Zobaczę, co będzie, gdy zużyję całą porcję ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tę maskę i niedawno z żalem wyrzuciłam puste opakowanie. Byłam z niej równie zadowolona co Ty. Spisała się wspaniale i okazała się jedną z najlepszych masek jakich używałam ;)
OdpowiedzUsuńZ Biowax miałam kiedyś maskę do wypadających włosów, ale chyba mnie nie zachwyciła lub brakło regularności jej stosowania. Miałam też szampon do włosów ciemnych, ale też specjalnie nie zapadł mi w pamięci. Muszę wrócić ponownie do produktów tej firmy i spróbować ich jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńSpróbuj nową odżywkę Biovax BB 60 sekund z olejami, jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie, włosów farbowanych nie mam, ale chętnie spróbuję :)
Usuń