RCo roku wracając z grobów wracam z pysznościami sprzedawanymi przy cmentarzach. Dzisiaj zadziwiło mnie stoisko z ciepłą przekąską w postaci pajdy chleba z kawałkami kiełbasy i cebuli. Ciekawy pomysł, którego do tej pory nie widziałam i w zasadzie nie miałam okazji spróbować. Mnie zawsze kuszą dwa rarytasy, które pamiętam z dzieciństwa: obwarzanki i pańska skórka!
Obwarzanków chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Bez problemu można dostać je przez cały rok na głównych rynkach miast i podczas odpustów parafialnych. Pyszne pierścionki nawleczone na sznurek, często obsypane makiem każdy zna.
Ale już inaczej jest z Pańską skórką, która jest dostępna tylko w Warszawie, a sam przepis na jej stworzenie jest pilnie strzeżony. Przypuszcza się, że jej skład to żelatyna, cukier, białka jajek i sok malinowy. Najprościej opisując jest to po prostu słodki cukierek, kremowo-różowy, aromatyczny, który lepi się bardziej niż krówka. Z reguły jest twardy i kanciasty, ponieważ wykraiwany jest z dużego bloku i trzeba uważać aby nie pokaleczyć sobie ust. Może z tym kaleczeniem trochę przesadzam, ale jako dzieciak często miałam z tym problem.
Cukierki zawijane są w pergamin, z którego czasami trudno je odwinąć, a jeżeli już się uda to pozostaje problem lepiących się paluszków. Ale uwierzcie mi, że wszystko warte jest tego smaku ;) Żaden dostępny w sklepie cukierek nie jest nawet odrobinę podobny, więc jeżeli będziecie miały okazję kiedyś spróbować to gorąco polecam. A ja muszę przeczekać kolejny rok, aby znowu rozkoszować się cmentarnymi rarytasami.
Jestem ciekawa czy u Was też są takie regionalne przysmaki?
1 tydzień temu
Pierwsze słyszę o pańskiej skórce ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie jestem przyzwyczajona do kupowania jedzenia przed cmentarzem. Dla mnie to dziwne, i nie praktykuję tego, bo uważam że cmentarz to nie miejsce do sprzedawania takich rzeczy. Chryzantemy, znicze, ok, ale jedzenie? Jakoś to do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko - smacznego :))
Ja przy cmentarzu kupiłam "plute" cukierki (kolorowe, długie świderki, które, jak wieść gminna niesie są robione na ślinę :D) i odpustową piłkę wypchaną trocinami na gumce :D
OdpowiedzUsuńZnam te przysmaki, ale na szczęście przy ''moim'' Cmentarzu nie ma żadnych bud i jest kameralnie. W Krakowie jest słynny miodek turecki ;)
OdpowiedzUsuńprzyznam szczerze, że tytuł w pierwszej chwili brzmi dość makabrycznie :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś (jak miałam kilkanaście lat) to naciągnęłam mamę na popcorn na cmentarzu ;P. Ale to był w sumie pierwszy i ostatni raz :P.
OdpowiedzUsuńDla mnie te przycmentarne stoiska to totalne nieporozumienie! Jak dzisiaj to zobaczylam to cos mnie w srodku strzelilo :> idziemy na cmentarz, na groby do bliskich, a nie na zakupy czy do kina, zeby popcorn wpierdzielac, wrr!
OdpowiedzUsuńja się dziś zakleiłam na amen, obwarzanki podjadałam siostrzeńcowi a wieczorem jeszcze zaliczyłam jakiegoś piróga ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam czegoś takiego jak pańska skórka (ta nazwa mi się dziwnie kojarzy xD), ale żeby spróbować musiałabym przyjechać do Warszawy, a to dalekaaa droga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pańska skórka? Nie słyszałam o niej nigdy, ale opis smakowity :) W Łodzi ich nie ma...
OdpowiedzUsuńU nas poza obwarzankami sprzedają między innymi takie ala ciepłe lody w czekoladzie jak te z lidla :)
Na cmentarz się chyba chodzi w innym celu...
OdpowiedzUsuń* TylkoKasia- wcale się nie dziwię ;D Pojawia się tylko raz w roku i tylko w stolicy.
OdpowiedzUsuń*Klaudia Joanna- trzeba się wspomóc w chłodne listopadowe dni, a nic lepiej nie robi jak duża dawka cukru ;D
*Zoila- te plute cukierki mnie zaciekawiły ;D
*Smokey- faktycznie :D
*Zzielona- omg! popcornu jeszcze nie widziałam ;D
*Gusia- demonizujesz trochę, człowiek to istota żyjąca i musi się czymś napędzać, żeby mieć siłę ;D Poza tym jeszcze nie widziałam , żeby ktoś opychał się na cmentarzu. Raczej po wyjściu i w drodze na następny ;)
*Sauria80 - hehehe Ja zjadłam dwa i miałam dość- bardzo słodkie trafiły mi się w tym roku ;D
OdpowiedzUsuń*Mili - U nas tego nie ma, ale brzmi ciekawie.
*Anek - oczywiście :0
przy cmentarzu, na który chodzę sprzedawane są tylko znicze i kwiaty. szczerze to nie podoba mi się, że w dniu Wszystkich Świętych przy wielu cmentarzach robi się ogromne targowiska z jedzeniem, zabawkami i balonami (i takie się spotyka). dla mnie to dzień zadumy, wspominania bliskich zmarłych, a nie festyn.
OdpowiedzUsuń*Vilandre- Niektórzy faktycznie przesadzają, ale w dużych miastach nie da się tego uniknąć.
OdpowiedzUsuńU nas są poznańskie rury - uwielbiam je! :D http://pl.wikipedia.org/wiki/Rura_%28kulinaria%29
OdpowiedzUsuńo Pańskiej skórce nie słyszałam, a na obwarzanki się nie załapałam bo już zostały same duże, a za tymi nie przepadam;/ za to zjadłam ziemniaczane sprężynki i gofra:)
OdpowiedzUsuńja mieszkam przy cmentarzu i u mnie od paru lat zabroniono handlu zabawkami, petardami itp. Zezwolono tylko na balony i jedzenie. Mi osobiście przeszkadzały tylko petardy, bo straszny hałas wtedy był;/
U mnie w mieście koło cmentarzy nie ma takich kramów. Mój chłopak,który mieszka na wschodzie był tym bardzo zdziwiony,że nie ma waty cukrowej i obwarzanków na Wszystkich Świętych ;)
OdpowiedzUsuń* Kallineczka0- słyszałam o nich i mnie zadziwiają, bo w ogóle nie przypominają rurek ;D
OdpowiedzUsuńJak o nich usłyszałam, że to coś w stylu rurek z bitą śmietaną.
*Atina- petardy to trochę przegięcie, balonów też do końca nie rozumiem, a już najbardziej zaszokowały mnie lizaki z trupią czachą.
*Gośka - Co region to inaczej ;D
OdpowiedzUsuńja nigdy się nie spotkałam z kramami przy cmentarzu i sadzę, że jakbym takie coś zobaczyła to byłabym w mocnym szoku ;P, ale czemu nie. Dziś po jednym cmentarzu chciało mi się jeść, a po drugim to już umierałam z głodu, że tak powiem ;).
OdpowiedzUsuńnie ma to jak pańska skórka - mniaaaaam. ja tez jestem w szoku, ze pańską znają tylko warszawiacy
OdpowiedzUsuńu mnie tylko w Lublinie przy największym cmentarzu jest "odpustowo". Do kupienia szczypy, rurki z kremem, gofry, żelki, popcorn... nigdy nie kupowałam i nie mam zamiaru :) a co do pańskiej skórki to mnie zaintrygowałaś :D
OdpowiedzUsuńu mnie też są te stragany, ale kupuje takie słodycze na odpuście :)
OdpowiedzUsuńU mnie co roku punktem obowiązkowym są orzechy nerkowca w karmelu, ale to w drodze powrotnej przed udaniem się na obiadek ;)
OdpowiedzUsuństoisku przy cmentarzu ? u mnie tylko z kwiatami i zniczami..
OdpowiedzUsuńŁooo u nas przy cmentarzu nie ma nic praktycznie - poza drzewami. No, ale to mała miejscowość. Ta skórka brzmi mega ciekawie a przynajmniej jej opis bo nazwa szczerze mówiąc nie brzmi zachęcająco XD ale jak malinowe... to OM NOM NOM! XD
OdpowiedzUsuńpańska skórka? pierwsze słyszę :) ciekawa sprawa..
OdpowiedzUsuńJa też nie popieram festynu na cmentarzu .
OdpowiedzUsuńU mnie sprzedają ciastka w kształcie kwiatka z dziurką w środku, które są obsypane cukrem. Mniam!
OdpowiedzUsuńtej pańskiej skórki chętnie bym spróbowała :D u mnie sprzedawali tylko pełno różnych lizaków
OdpowiedzUsuń