Szukając skutecznej ochrony przed mrozem, odkryłam z polecenia kremik z Rossmana - Babydream Gesichtscreme. Przeznaczony jest dla bobasów, dlatego zawiera same naturalne składniki, a głównym jest wyciąg z nagietka lekarskiego. Kiedy przeczytałam na opakowaniu, że nie zawiera olejków mineralnych, konserwantów, barwników i substancji zapachowych, które mogłyby uczulać, a do tego kosztuje 5,50 (!) nie musiałam dwa razy się zastanawiać.
Opakowanie jest standardowe, żadnych udziwnień- po prostu otwierana tubka. Kremik łatwo wydostać na zewnątrz, dzięki kremowej konsystencji- nie za rzadki , nie za gęsty. Zapach ma subtelny, typowo ziołowy, który niestety mnie trochę męczy. Nie utrzymuje się długo, dlatego dyskomfort odczuwam tylko przy aplikacji.
Świetnie sprawdza się pod makijaż. Sprawia wrażenie lekko tłustawego, ale nie powoduje dodatkowego świecenia twarzy. Także w przeciągu dnia nie zauważyłam wzmożonego wydzielania sebum w strefie T.
Poza tym szybko się wchłania, a podkład dobrze się na nim rozciera (bez efektu plam) i nie roluje.
Minusem natomiast jest brak wyższego SPF i składniki, które mogą zapychać skórę. Ja stosowałam go za krótko aby móc stwierdzić czy faktycznie spowodował zapchanie porów. Jeżeli macie z tym problem, używajcie oszczędnie i bądźcie czujni ;)
Mimo wszystko jestem z niego zadowolona: moja skóra była zadbana, zabezpieczona i nie miała żadnych podrażnień.
Skład:
Helianthus Annuus Seed oil-olej słonecznikowy.
Glyceryl Stearate citrate - naturalny emulgator, zmiękcza
Elthylhexyl Stearate- Emulgator, czynnik natłuszczający - niestety składnik przyczyniający się do zapychania porów.
Glycerin- Stosowana w kosmetykach jako środek nawilżający, zmiękczający, posiada właściwości emulgujące i zagęszczające
Cetyl Alcohol- Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy.
Olea Europaea Oil- oliwa z oliwek - Działa kojąco, przeciwzapalnie, wygładzająco. Wzmacnia barierę ochronna skóry. Chroni przed promieniami UV.
Cera Alba- Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny. Wykazuje działanie regenerujące. Pełni rolę stabilizator emulsji, czyli chroni np.krem przed rozwarstwianiem, przedłuża trwałość kosmetyków
Dicaprylyl carbonate-emolient (nawilżacz), składnik tłuszczowy,nawilża, zmiękcza i wygładza naskórek poprzez tworzenie warstwy okluzyjnej
Calendula Officinalis Extract- Wyciąg roślinny z nagietka lekarskiego. Działa przeciwzapalnie, ściągająco, bakteriostatycznie, nawilżająco, a także przyspiesza regenerację naskórka
Tocopheryl acetate- Substancja o działaniu antyoksydacyjnym (przeciwutleniającym), hamuje procesy starzenia się skóry wywołane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym
Tocopherol- Substancja o działaniu antyoksydacyjnym (przeciwutleniającym), hamuje procesy starzenia się skóry wywoływane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym.
Hydrogenated Palm Glycerides Citrate- Emulgator, stabilizuje właściwe skórze pH, działa jako środek utrzymujący wilgoć w skórze.
Sodium Hydroxide- Regulator pH
Uwielbiam go. :D Stosowałam raczej na noc, choć teraz poszedł w odstawkę na rzecz Pharmacerisa.
OdpowiedzUsuńzima jeszcze wróci, nie bój nic ;)
OdpowiedzUsuńNie chcę cie dobijać ale ponoć ma jeszcze padać snieg w tym roku
OdpowiedzUsuńświetna recenzja :) mega wyczerpująca :)
OdpowiedzUsuńa co do kremiku, to słyszałam już wiele dobrego na jego temat, więc chyba czas pokusić się i go zakupić :)
Lubię takie analizy składu:) Gdzie szukać takich informacji? wiem, że w internecie ich pełno, ale które źródła są wiarygodne?
OdpowiedzUsuńOj zima wróci! Niestety!
OdpowiedzUsuńW niedziele byłam w Rossmannie i już go miałam w ręku, już prawie pakowałam do koszyka, aż w końcu się oparłam pokusie i nie wzięłam go :P Bo przecież mam wystarczającą ilość kremów!
Próbowałam go używać w tamtym roku, ale jednak mi nie służył :( Zresztą żaden krem dla dzieci mi nie pasował, a wypróbowałam kilka. Łącznie z rossmannowskim różowym księżniczkowym ;)))
OdpowiedzUsuńhmm... musze go kiedyś wypróbowac:)
OdpowiedzUsuńniestety gdy ja bym się posmarowała nim pod podklad, chyba błyszczała bym jak choinka :D heh. ale do rak jak najbardziej :) pozdrawiam i dziękuję za mily kometarz
OdpowiedzUsuńOj, ten krem mnie strasznie zapchał... :/
OdpowiedzUsuń*Ania- Ja na noc używam bardziej inwazyjnych kremiszczy ;) Ale jak wspomniałam świetnie się sprawdził pod makijaż i do mojej cery mieszanej.
OdpowiedzUsuń* Any *Yasminella- słyszałam że ma wrócić, ale chyba mrozów -20 to już nie będzie ? Mam przynajmniej taką nadzieję :D
*Simply_a_woman- trzeba oddzielić ziarno od plew. Jeżeli informacja się powtarza, tzn że leży w niej ziarnko prawdy. Mam kilka sprawdzonych stron ;)
*Dziuniek- mi właśnie brakowało takiego typowego ochraniacza, szczególnie po tym jak mi przemroziło policzki ;)
*Seria rózówa- księzniczkowa mnie strasznie kusi zawsze w Rossie XD Ale brak mi odwagi żeby coś kupić ;P
*Wilhelmina- Też myslałam, że bedę się błyszczeć bo mam cerę mieszaną, ale nic z tych rzeczy! Wszystko było ok ;)
Dzięki dziewczyny za Wasze komentarze i opinie ;*
Bardzo lubię ten kremik, jest tak wydajny, że nie zużyłam jeszcze starej tubki. Ale musiałam wyrzucić, bo po extraintensive użytym po pewnym czasie leżakowania dostałam uczulenia, tu też się go bałam.
OdpowiedzUsuńA ja polecam też niebieski babydream do ochrony przed wiatrem i zimnem :) Ma mniej tępą konsystencję i szybciej się wchłania.
Pozdrawiam :*
Sama nie wiem czy go kupić... niedawno zaopatrzyłam się w tą wersję niebieską do ochrony przed wiatrem i zimnem, o której wspomniała wyżej Magrat i jakoś mi nie służy :(
OdpowiedzUsuńtakże nie wiem czy znowu poddać próbie moją skórę ;p
*Magrat- zastanawiałam się nad wersją niebieską, ale wzięłam ten bo został mi polecony ;)
OdpowiedzUsuń*A.- kosztuje 5,50 więc ryzyko znikome,poza tym zawsze możesz zużyć go do ciała :D Ale nie namawiam! W końcu zim zaraz się kończy, a Ty już jeden nadliczbowy produkt do zużycia posiadasz ;D
Buziaki :*
Wiesz Iwettko jeśli mam być całkowicie szczera, to część Rossmannowych kosmetyków jest bardzo dobra, a już szczególnie te, które przezaczone są dla bobasow. Moim patentem na zimę i na odmrożenia ciałka bądź na zbyt duży wykwit różnych problemów ze skórą był również krem dla dzieci - z Rossa (choć inne opakowanie, ale to bylo lata temu). Teraz zauwazyłam, że bardzo dobrze np. na trądzikowe zmiany spisuje sie krem z cynkiem dla bobasów. Problemy ze skórą znikają jak ręką odjął.
OdpowiedzUsuńczasem prose i na pierwszy rzut oka banalne metody i produkty sprawują sie lepiej niż jakiekolwiek inne :)
Brzmi fajnie :) dzięki, że się podzieliłaś z nami Twoim odkryciem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń<3
www.kasiabelhadri.blogspot.com
Ja z kosmetyków dla dzieci prreferuje krem bambino z tlenkiem cyku, z parafiną jest okropny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
lady-flower123.blogspot.com
Bardzo lubie ten krem ale uzywam go wylacznie na noc,na dzien wybieram cos innego:)W kazdym razie bardzo przyjazny kosmetyk za niewielkie pieniadze:)
OdpowiedzUsuńJa nie chcę już zimy. ! ; )
OdpowiedzUsuń