Źródło - materiały prasowe |
Do tej pory wszystkie stworzone przeze mnie wish listy udało mi się zrealizować niemal w 100 %, dlatego w tym roku postanowiłam opublikować kolejną. Niektóre z tych kosmetyków kupię niebawem, natomiast pozostałe będą musiały poczekać na swoją kolej w imię zasady 'najpierw zużyć zapasy, dopiero później kupować'. W tym zestawieniu jest więcej pielęgnacji niż kolorówki, ponieważ przestałam kupować cienie, pomadki, kredki do oczu, lakiery do paznokci itp. Poza tym nic nowego nie wzbudziło szybszego bicia mojego serca, więc po prostu sumiennie używam tego co mam. Przejdźmy jednak do rzeczy, czyli piątki kosmetyków które chciałabym widzieć w swojej kosmetyczce.
Mój krem pod oczy z Resibo (Resibo - krem pod oczy) właśnie się skończył, więc postanowiłam dać szansę kolejnej polskiej marce - Clochee. W ofercie mają dwa podobne produkty, ale moją uwagę przykuła wersja rozjaśniająca. Według opisu producenta przywraca skórze blask, ujędrnia i opóźnia efekty starzenia, a do tego niweluje obrzęki, cienie pod oczami i efekty zmęczenia. Zobaczymy. Na ich stronie po zapisaniu się do newslettera można dostać 30 zł na pierwsze zakupy, więc pewnie skorzystam.
Hourglass Vanish Seamless Finish Foundation Stick - podkład w sztyfcie
O tym podkładzie nasłuchałam się już tyle dobrego, że muszę go wypróbować. Poza tym mój apetyt na kosmetyki Hourglass rośnie z każdym wypróbowanym przeze mnie produktem. Mam już paletkę Ambient Lighting Edit - Surreal Light oraz puder Ambient Lighting Powder i z obu jestem ogromnie zadowolona. Świetna jakość, pigmentacja oraz trwałość, dlatego tak bardzo interesuje mnie pozostała oferta. Dla zainteresowanych - kosmetyki można kupić na stronie SpaceNK.
Zoeva Graphic Brows- kredka do brwi
Całkowita nowość w ofercie marki, która od razu przykuła moją uwagę. Obecnie używam kredki do brwi Anastasia Beverly Hills - Brow Wiz i bardzo ją sobie chwalę, ale Zoeva wydaje się być jej tańszą oraz (mam nadzieję) równie dobrą alternatywą. Jeszcze nie wiem na jaki odcień się zdecyduję. Waham się pomiędzy jaśniejszym Cinereous oraz ciemniejszym Arsenic. Na szczęście nie muszę teraz podejmować decyzji, bo na razie mam ABH.
Jak wiecie bardzo lubię dezodoranty Schmitd's (Schmidt's -naturalne dezodoranty) i do tej pory zużyłam już kilka opakowań. Sądziłam że nic podobnego nie dostanę na naszym rynku, dopóki nie odkryłam zbliżonego produktu w ofercie firmy Purite. Mają dwie wersje: z białą glinką lub zieloną. Co prawda nie lubię dezodorantów w słoiczku, ale te są w formie kremu, więc sądzę że będą przyjemniejsze w użytkowaniu niż Schmidt's i liczę na to, że tak samo skuteczne.
Resibo - olejek do demakijażu
Ten kosmetyk mam na uwadze już od bardzo dawna, ale przed zakupem chciałam ogarnąć swoje kosmetyczne zapasy. W tym momencie stosuję mleczko oraz płyn micelarny, więc jak tylko mi się skończą zamawiam olejek. Ogólnie bardzo lubię olejki do demakijażu, ponieważ są szybkie w użyciu oraz skuteczne w działaniu. Nie trzeba też zużywać płatków bawełnianych, więc przy okazji są również ekonomiczne oraz ekologiczne.
Dajcie znać, jeśli mieliście okazję używać któregoś z tych produktów. Wszelkie opinie na ich temat są mile widziane!
Ⓥ - Wszystkie pokazane kosmetyki są wegańskie.
Świetna lista! Życzę w takim razie szybkiej realizacji :-) Tych produktów akurat nie znam, natomiast zaopatrzylam się w Clochee w kilka produktów i na krem pod oczy też mam chęć. Ale chyba na tą drugą wersję :-)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, Clochee na ten przykład już zamówiłam :) Będę wypatrywać Twoich recenzji o Clochee, bo ja dopiero rozpoczynam przygodę.
UsuńNie miałam niczego z Twojej listy, ale życzę szybkiej realizacji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, też na to liczę ;)
UsuńMam nadzieję, że jak już się skusisz na podkład to będziesz z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńZ Clochee miałam kiedyś tonik i serum do twarzy... nie były złe, ale wielkiej miłości z tego nie mieliśmy. Jedynie olejek do demakijażu mi bardziej pasował. Ten z Resibio mam, ale czeka jeszcze chwilę na swoją kolej. Pozostałych kosmetyków nie znam. Używam teraz tego Schmitd'sa z limonką, ale w wersji sztyftu i jak na razie jestem zadowolona. Więc dzieki Ci za polecenie :)
Jeszcze kończę to co mam, więc coś czuję że zamówię go dopiero w przyszłym miesiącu. Clochee już zamówiłam. Wahałam się jeszcze nad tonikiem, ale ostatecznie odpuściłam.
UsuńCieszę się że jesteś zadowolona z dezodorantu :)
O tak , o tym podkładzie to i ja się nasłuchałam i też miałam na niego ochotę, ale słyszałam również że jest strasznie nie wydajny przez swoja kremową formułę.
OdpowiedzUsuńRównież spotkałam się z taką opinią, ale muszę się przekonać o tym osobiście ;)
UsuńClochee i Hourglass też mnie interesuję, czekam na recenzję:)
OdpowiedzUsuńRaczej szybko się nie pojawią.
UsuńMnie olejek Resibo niestety mocno rozczarował, długo rozpuszczał makijaż oczu a wcale nie używałam produktów wodoodpornych, a buzia też po wielokrotnym spłukaniu pozostawała brudna,co zauważałam po osuszeniu w ręcznik. Olejek udoskonaliłam trochę emulgatorem,ale dalej jest to dla mnie nie najlepszy produkt. A i jeszcze u mnie powodował nowe wypryski, może nie umiałam go dobrze zmyć z twarzy i mgłę na oczach.
OdpowiedzUsuńZ olejkami niestety bywa różnie i w zależności od mieszanki nie zawsze są odpowiednie dla każdego rodzaju cery. Wiesz jak jest - dopóki nie spróbuję to się nie przekonam czy dla mnie nie okaże się idealny ;) Czytałam o nim różne opinie, z przewagą tych pozytywnych, dlatego postanowiłam dać mu szansę. Mimo wszystko dzięki za podzielenie się własnym doświadczeniem.
UsuńU mnie olejek Resibo średnio się sprawdził - mimo używania ściereczki czułam się oblepiona. Krem Clochee może być fajny, miałam wersję bogatszą i była ekstra. Niebawem będę miała możliwość wypróbowania tej rozjaśniającej wersji, już zacieram rączki :) Olejek do demakijażu tej marki też świetnie wspominam, no i krem rewitalizujący też świetny!
OdpowiedzUsuńDostałam chyba próbkę kremu rewitalizującego i zapowiada się naprawdę nieźle. Z tym olejkiem Resibo to już spotkałam się z takimi opiniami, ale i tak mam ochotę go wypróbować :) Dzięki za cenne wskazówki.
UsuńTeż mam ochotę wypróbować kosmetyki tych marek - zwłaszcza Clochee i Resibo.
OdpowiedzUsuńSłusznie, trzeba wspierać polskie marki :)
UsuńJa ze swojej strony olejek Resibo bardzo polecam. Mam cerę mieszaną naczynkową i trochę się go bałam ale koniec końców używam go z przyjemnością. Faktycznie, po użyciu coś tam na skórze siedzi, ale dla mnie to jest raczej przyjemna otoczka nawilżenia, jeżeli mogę to tak poetycko ująć :D Jestem już w połowie opakowania i póki co makijaż zmywa bardzo dobrze, chociaż żeby zdjąć tusz wodoodporny faktycznie trzeba dołożyć go trochę więcej i rozmasować wokół oczu. Nie mam z tym problemu bo moim nie szkodzi, ale moje oczy są zdecydowanie mało wrażliwe więc nie mogę się wypowiedzieć fachowo :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie to ujęłaś :D Ogólnie lubię olejki do demakijażu i miałam okazję już kilka wypróbować, więc wiem 'z czym to się je'. Mam nadzieję że będę z niego tak samo zadowolona co Ty i dziękuję, że podzieliłaś się ze mną swoją opinią :)
UsuńW sumie tylko z Clochee chciałabym coś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem nastawiona na zużycie zapasów więc nawet nie tworzę wishlisty żeby nie kusiło :)
Ja cały czas robię wish listę, bo dzięki niej pamiętam co mnie zainteresowało. Wbrew pozorom powstrzymuje mnie od przypadkowych zakupów. Jeśli wypatrzę u kogoś jakiś ciekawy kosmetyk, to go od razu zapisuję. Później podczas przeglądania listy wybieram z danego rodzaju jeden produkt w danej grupie, taki który najbardziej chciałabym wypróbować. Pozostałe albo kasuję, albo zostawiam na później. Ta metoda pomogła mi kupować mniej i tylko to co potrzebuję.
UsuńHmm... To może faktycznie jest to jednak dobra opcja. Faktycznie często nie pamiętam co potrzebowałam kupić i wpadają do koszyka rzeczy niepotrzebne
UsuńJuż po miniaturce zdjęcia widziałam Hourglass, muszę w końcu coś od nich mieć :P
OdpowiedzUsuńUprzedzam, że 'apetyt rośnie w miarę jedzenia' ;)
UsuńTen podkład Hourglass i olejek Resibo są też na mojej liście:)
OdpowiedzUsuńW takim razie obu nam życzę szybkiej realizacji ;)
UsuńJa uwielbiam olejek Resibo, ze ściereczką sprawdza się rewelacyjnie, i nie zostawia żadnej warstwy :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej rekomendacji już nikt nie musi przekonywać mnie do zakupu ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa jak spisze się u Ciebie krem pod oczy Clochee :)
OdpowiedzUsuńJuż go zamówiłam, teraz tylko czekam na dostawę :)
UsuńZ kredek polecam Golden Rose, o wiele tańsza od Zoeva, a również bardzo podobna do AB :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, ale niestety marka Gloden Rose nie jest Cruelty Free.
UsuńJeżeli skusisz się na dezodorant w kremie Purite to koniecznie napisz jego recenzję. Od dawna jestem ciekawa jego działania :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wspomnę o nim na blogu!
UsuńO, bardzo lubię mydła z Purite i ich ocet do włosów, ale nie wiedziałam, że mają dezodorant :o muszę sprawdzić!
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona i cieszę się, że taki produkt wprowadzili do swojej oferty.
UsuńOlejek do demakijażu i krem pod oczy mogłabym spróbować.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że wypatrzyłaś coś dla siebie :)
Usuńten olejek do demakijazu bardzo lubie i skonczylam juz 4 opakowania <3
OdpowiedzUsuńLepszej rekomendacji już nie potrzebuję! Dzięki za podzielenie się opinią :)
Usuń