Wyszło słońce... a raczej powinnam napisać, że ja wyszłam na słońce ;) Na co dzień nie stosuję żadnych filtrów, bo zazwyczaj używam podkładu albo kremu z SPF. Sprawa ma się zupełnie inaczej, kiedy wiem że będę długo przebywać na świeżym powietrzu. Kilka ostatnich dni spędziłam nad morzem, dlatego przed wyjazdem nerwowo zaczęłam szukać filtru do twarzy (do ciała został mi jeszcze z zeszłego roku marki Lirene /klik/). Oczywiście musiał być bezpośrednio dostępny, wegański, niebielący i dający matowe wykończenie. W ten oto sposób odkryłam Sun Ozon!
SUN OZON -
Matujący fluid przeciwsłoneczny SPF 30 do twarzy i dekoltu Ⓥ
Kosztował niecałe 9 zł w Rossmannie i jak na taką cenę
jestem z niego ogromnie zadowolona. Przede wszystkim spełnił się w swojej roli,
bo chronił. Pomimo codziennej ekspozycji na słońcu, moja twarz praktycznie się
nie opaliła. Druga sprawa to lekka konsystencja, która dosyć szybko się
wchłania. W kwestii matowienia i bielenia, nie było niestety stuprocentowej
satysfakcji. Skóra lekko się świeciła, ale po nałożeniu podkładu lub kremu BB
było dobrze. Do regularnego stosowania na pewno się nie nadaje, ale jeśli
szukacie czegoś na szybko, to warto się nad nim zastanowić. Dostępna jest
jeszcze wersja SPF 50.
LIRENE
- Rajstopy w sprayu, jasna karnacja
Kolejny wybawiciel! Zamiast szukać
samoopalacza sięgnęłam do swojej szuflady z zapasami. Ten produkt dostałam w
ramach współpracy już jakiś czas temu, ale cały czas jest dostępny w sprzedaży.
Sprawdził się rewelacyjnie kiedy po raz pierwszy założyłam krótkie spodenki.
Równomiernie pokrył skórę, nie tworząc zacieków. Kolor jest bardzo naturalny,
subtelny i nawet odpowiedni dla mojej jasnej karnacji.
PAT
& RUB - Balsam ujędrniający biust Ⓥ
Nie
sądziłam, że kiedykolwiek kupię sobie taki kosmetyk... i że będzie tak dobrze
działał! Dotychczas stosowałam typowe balsamy lub masła do ciała. Owszem
nawilżały, ale nie czuło się po nich takiego ujędrnienia. Już po kilku
aplikacjach skóra stała się mocniejsza, odżywiona i znacząco poprawił się jej
wygląd. I pomyśleć, że wszystko dzięki substancjom wyłącznie roślinnym!
ALTERRA - Szampon dodający objętości 'Papaja i bambus' Ⓥ
Poleciła mi go sprzedawczyni w Rossmannie i
nie spodziewałam się, że odkryję taką perełkę. Szampon dobrze oczyszcza skórę głowy z
sebum oraz włosy z pozostałości środków do stylizacji. Odbija włosy u nasady i
powoduje, że są bardziej puszyste, a także przedłuża ich świeżość. U mnie najlepiej sprawdza się w połączeniu z odżywką nawilżającą Alterra /klik/. Jestem bardzo zadowolona z jego działania i na pewno na jednym opakowaniu nie poprzestanę.
IOSSI - Serum rozświetlające do twarzy Ⓥ
Polecam to serum każdemu! Na początku podchodziłam do niego z dużą dawką niepewności (wcześniejsze z Biochemii Urody /recenzja/ nie dawało takich efektów, więc nie chciałam kolejny raz ryzykować), dlatego kupiłam mniejsze opakowanie. Ale już wiem, że następne będzie pełnowymiarowe. Serum jest na bazie witaminy C, więc podczas regularnego stosowania faktycznie rozświetla skórę, przywraca jej naturalny blask i rewelacyjnie odżywia. Stosuję je na noc, bez żadnego kremu i uwierzcie mi, że działa cuda. Dzięki niemu przerzuciłam się z podkładów na lekkie kremy tonujące! Moja cera już dawno nie wyglądała tak dobrze.
Ⓥ - Produkty wegańskie
Zastanawiałam się nad tymi rajstopami w sprayu i chyba się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeraz można je kupić taniej w Rossmannie ;)
UsuńSerum mnie zainteresowało najbardziej :)
OdpowiedzUsuńNiebawem pojawi się pełna recenzja, ale moje zdanie już znasz.
UsuńIOSSI kupię jak tylko będę w Krakowie, są tam dostępne :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam czegoś do opalania, bo moja pianka się zepsuła, ale nie wiem czy zdecyduję się na spray....chyba potrzebuję czegoś na dłużej :)
Iossi chyba ogólnie 'jest' z Krakowa.
UsuńRajstopy w sparyu Sally Hansen to mój mast have w letnie dni, nie wiedziałam ze Lirene ma odpowiednik! Wypróbuję na pewno!
OdpowiedzUsuńmuszę kupić coś do brązowienia nóg, ale mi znowuż forma spraju nie odpowiada, bo zawsze ubrudzę wwszystko naokoło :/ poszukam jakiegoś balsamu typu body make up
UsuńJa pryskałam w kabinie prysznicowej i faktycznie musiałam ją później umyć, bo opłukanie nie wystarczyło. Nie mam porównania do rajstop SH, ale mam nadzieję że te są równie dobre :)
Usuńzaciekawiłaś mnie tym produktem do biustu, jakoś nigdy nie sięgałam po takie kosmetyki bo z góry założyłam, że nie działają:)
OdpowiedzUsuńNa przestrzeni lat miałam kilka podobnych (które raczej dostawałam w zestawie itp), ale żadne nie sprawdzał się tak dobrze ;)
UsuńRajstopy w sprayu od Lirene mam,jednak nie potrafię się do niech przekonać.
OdpowiedzUsuńMi odpowiadają, bo są szybkie i wygodne w użyciu.
UsuńBalsam P&R kuszący bardzo, kocham te markę :)
OdpowiedzUsuńJa też! Większość kosmetyków które mają w ofercie się u mnie sprawdza.
UsuńMówisz, że ten balsam do biustu taki fajny? To teraz czekam na jakąś dobrą promocję i na pewno się na niego skuszę. Serum Iossi również wpisuję na listę zakupów, zapowiada się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńOba kosmetyki szczerze polecam :)
UsuńOj serum brzmi bardzo ciekawie :-) sama bym je teraz chciała
OdpowiedzUsuńNiebawem napiszę o nim więcej, ale od razu piszę, że będą to wyłącznie pochwały ;)
UsuńFiltr Sun Ozon u mnie to totalna porażka!!Zapychacz jakich mało:(
OdpowiedzUsuńNiestety to jego wada, dlatego do codziennego używania się nie nadaje.
UsuńSkusiłam się na ten szampon z Alterra miesiąc temu, też go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńGrono fanek rośnie ;)
UsuńCzy te rajstopy Lirene nadadzą się dl kompletnego bladziocha? Jestem ciekawa, czy ten balsam do biustu ujedrnił by też skorę na brzuchu...?
OdpowiedzUsuńJa jestem bladzioch, który na dodatek się nie opala i u mnie się sprawdziły. A co do balsamu, to wiem że w ofercie Pat & Rub jest podobny balsam do ciała. Nie miałam go, ale na pewno znajdziesz jakieś opinie w sieci.
UsuńOj, oj, oj! Bardzo mnie zaciekawił PAT & RUB - Balsam ujędrniający biust, powiadasz, że działa cokolwiek...
OdpowiedzUsuńDziała, działa. Push up'u nie robi, ale skóra jest zdecydowanie w lepszej kondycji... to się czuje.
UsuńTym serum czuję się absolutnie skuszona! Jak tylko wykończę to co mam, to zacznę się za nim rozglądać ;)
OdpowiedzUsuńI fajnie, że dostępne jest też w mniejszej wersji na próbę :)
UsuńSzukałam właśnie coś ostatnio do biustu i już miałam kupować Collistar ale chyba jednak skuszę się na tej z PAT&RUB :).
OdpowiedzUsuńSama natura, więc warto od niego zacząć ;)
UsuńMiałam filtr Sunozon do ciała spr 25 i też jestem zadowolona:) Ten do twarzy rozważę pewnie w przyszłym roku, bo teraz używam BB z spf i tyle co przebywam na słońcu to mi wystarcza. A balasam do biustu Pat&Rub mocno mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że mogłam Ciebie czymś zainteresować. Balsam mogę tylko szczerze polecić :)
UsuńSerum mnie mocno zainteresowało.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam rajstop w spreju, ale kiedyś za młodu miałam epizod z samoopalaczem i jestem przeczulona na punkcie produktów bronzujących. Zapewne niepotrzebnie, może kiedyś się przełamię i wypróbuję :)
Mnie ogólnie marka Pat&Rub bardzo kusi i aż dziw, że jeszcze nic od nich nie miałam. Teraz w panice czekam na jakąś fajną promocję, bo niestety marka jest wycofywana :(
OdpowiedzUsuńTen balsam z Pat&Rub do biustu mam w planie wypróbować. Z tego typu produktów moge Ci polecić balsam z Phenome, dosłownie genialny!
OdpowiedzUsuń