Toniki z kwasem okazały się prawdziwym objawieniem w mojej pielęgnacji twarzy. Najpierw zaczęłam od czegoś delikatnego, czyli toniku Lirene z serii Wybielanie /klik/. Następnie spróbowałam mocno rekomendowanego Liquid Gold marki Alpha-H. Dotarł do mnie na początku grudnia i od tamtej pory używałam go regularnie. Dostępne są dwie pojemności i na początek zdecydowałam się na mniejszą 100 ml. Nie pamiętam ile dokładnie kosztował, bo kupiłam go na stronie Lookfantastic.com ze znaczną zniżką.
Skończył mi się pod koniec marca, więc wydajność jest naprawdę spora. Początkowo stosowałam go codziennie, a później co drugi dzień. Sposób aplikacji jest tradycyjny, czyli wystarczy nasączyć małą ilością wacik i przetrzeć twarz. Zazwyczaj robiłam to bezpośrednio po demakijażu, czyli po przyjściu do domu. Tonik można stosować solo, czyli bez użycia kremu w celu zoptymalizowania efektów, jednak zazwyczaj przed snem wklepywałam coś jeszcze w twarz. W każdym razie w obu tych przypadkach tonik mnie nie podrażnił. Po aplikacji nie pojawiło się szczypanie, mrowienie ani żadne zaczerwienienie, tylko w nosie świdrowało od alkoholowej woni ;) Byłam w szoku, bo sądziłam że będzie bardzo mocny i przygotowałam się na natychmiastowy ratunek (jogurt naturalny chłodził się już w lodówce). Natomiast rano moja cera wyglądała o wiele lepiej i przecierałam oczy ze zdumienia, że jeden kosmetyk potrafi tyle zdziałać w jedną noc!
Dzięki Liquid Gold firmy Alpha - H moja cera zmieniła się diametralnie. Już po pierwszym użyciu dostrzegłam różnicę w jej wyglądzie, a przy dłuższym stosowaniu poprawiła się także elastyczność oraz nawilżenie. Wyrównała się powierzchnia skóry, stała się rozjaśniona i jakby napompowana, więc niedoskonałości nie były już tak widoczne. Poza tym dzięki złuszczającemu działaniu systematycznie zmniejszała się ilość zaskórników oraz zauważyłam rzadsze pojawianie się pryszczy. Cera wyglądała zdrowo i świeżo, stała się gładka, koloryt został wyrównany, a ja czułam się młodziej. Kiedy tonik mi się skończył stopniowo mijał cały ten czar, ale nie nastąpiły gwałtowne czy drastyczne zmiany. Po prostu cera wracała powoli do poprzedniego stanu.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego produktu i gorąco zachęcam Was do spróbowania, jeśli macie około trzydziestki lub więcej. Od pierwszej do ostatniej kropli Liquid Gold działa rewelacyjnie. Mało tego możecie odstawić wszelkie peelingi i mocno nawilżające kremy, bo z powodzeniem je zastępuje. To prawdziwy cudotwórca w niepozornym opakowaniu!
Zafunduję go sobie po ciąży i karmieniu :)
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu zastanawiałam się nad tym tonikiem. Jednak cena jest powalająca.
OdpowiedzUsuńNa razie używam toniku z Clinique z serii 3 kroków też ma lekkie właściwości złuszczające i jestem zadowolona. A ostatnio do walki z pryszczami i zaskórnikami używam serum z Antipodes, które świetnie sobie radzi, a do tego super nawilża skórę, jestem bardzo mile zaskoczona.
W takim razie odezwę się jak kupię nowe opakowanie ;) Na razie mam płatki FAB, ale z tego co widzę nie dają takiego efektu.
UsuńWiele dobrego o niem słyszałam, chyba czas go przetestować:)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńA cena.... Ehhh
OdpowiedzUsuńMożna go kupić trochę taniej niż regularna, a poza tym jest wydajny, więc koszty się amortyzują ;)
Usuńchyba troszkę bałabym się go użyć :)
OdpowiedzUsuńRównież miałam pewne obawy, ale okazał się niezwykle łagodny.
UsuńNie znam go, ale Narobiłaś mi ochoty ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, sądzę że będziesz zadowolona :)
UsuńChyba kupię go na następną zimę. Pamiętam, że Nisiax83 też go bardzo polecała :)
OdpowiedzUsuńTak i z tego co pamiętam na kanale Agnieszki pojawiła się już pełna recenzja.
UsuńChcę go kupić, ale mam na poczekaniu krem z kwasem migdałowym Ziaji, oraz peeling ISIS Pharma, wiec po kolei :D
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, mam nadzieję że pomogą :)
UsuńToniki z kwasami należą do moich ulubionych, potrafią nawet zredukować używanie peelingów do zera;p
OdpowiedzUsuńKiedy stosowałam ten peeling używałam tylko szczoteczki do mycia twarzy albo ręcznika, peelingi poszły w odstawkę.
Usuńbrzmi jak marzenie i będzie musiał kiedyś u mnie zagościć. tylko że kwas glikolowy nie jest polecany do cery naczynkowej i troszkę się go wobec tego obawiam...
OdpowiedzUsuńMasz bezpośredni dostęp do marki, więc mam nadzieję że uda Ci się zdobyć próbkę lub miniaturkę.
UsuńCoś takiego przydałoby się w mojej rutynie ;) Latem nie lubię używać kwasów ale na jesień będę o nim pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńAz sobie poszukam, chociaz uzywajac go w Hiszpanii musialabym caly czas uzywac filtrow, a ja srednio sie z nimi lubie.
OdpowiedzUsuńJa miałam Pixi Glow Tonic, teraz szykuję się na to złotko :) Pixi tez mogę Ci szczerze polecić :)
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją recenzję i cały czas mam go na uwadze :)
UsuńUwielbiam tego typu kosmetyki, skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńA masz doświadczenie gdzie można kupić taniej? Do tej pory nie robiłam zakupów w zagranicznych sklepach, więc nie mam tam żadnych zniżek ani też nie przychodzą mi newslettery z ofertami.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj kupuję na Lookfanatsic.com albo na Strawberrynet.com i jeszcze się nie zawiodłam, a zawsze można trafić ciekawą ofertę.
UsuńTaki pomocnik w utrzymaniu mojej skóry w dobrym stanie przydał by mi się i to bardzo tym bardziej że od około roku nie mogę sobie z nia poradzić choć na pomoc przyszły mi olejki to i tak dawna dobrego złuszczania byłaby zbawienna. Koniecznie muszę się za nim rozejrzeć bo przyznam szczerze że nie mam pojęcia gdzie można go dorwać:)
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, polecam stronę Lookfantastic :)
Usuńz chęcią bym mu się poddała ;) na moją cerę dobrze działają kwasy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z takimi złuszczaczami, więc chyba zacznę od bardziej dostępnych i nieco tańszych kosmetyków. Ale ten tonik będę mieć w pamięci :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
W takim razie polecam Ci na początek tonik Lirene Wybielanie. Nie ma tak dobrych właściwości, ale pomaga.
Usuńdo trzydziestych urodzin jeszcze 2 lata to może akurat jakaś promocja w międzyczasie będzie i kliknę :D
OdpowiedzUsuńhaha na pewno :D
UsuńDo trzydziestki trochę mi brakuje, ale zapiszę go gdzieś sobie, może za kilka lat dalej będzie na rynku :D
OdpowiedzUsuńTo jest kultowy produkt tej marki, więc mam nadzieję że będzie w stałej sprzedaży ;)
UsuńKupiłaś mnie tą recenzją ;D Od paru lat czaje się na ten produkt i wierzę, że tak może zmieniać cerę w krótkim czasie. Ja mam również dobre odczucia gdy co jakiś czas na noc nałoże krem Effaclar K, bądź tonik z kwasem glikolowym. Dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu przymierzam się do zakupu tego toniku, ale cały czas zwlekam ze względu na wysoką cenę i lekki strach przed codziennym stosowaniem kwasu glikolowego. Póki co z zakupem się jeszcze wstrzymam, ale jesienią będzie mój :)
OdpowiedzUsuńHmm.. same superlatywy, muszę się nad nim zastanowić:)
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam. I moja naczynkowa cera o dziwo też go uwielbia. Tak jak ty miałam obawy jak to będzie jak zostanie zastosowany solo. Ale jest super. I rano z przyjemnością w lustro patrzę jak dobrze wyglądam :). Cena do najniższych nie należy ale warto. I jest bardzo wydajny. Ja szukam w necie najtańszej opcji i zamawiam. Sporo zagranicznych sklepów ma ta firmę u siebie i zawsze gdzieś można go znaleźć w dobrej cenie. A Alpha-h weszła już na polski rynek ale ceny wysokie :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie obiło mi się gdzieś o oczy, że Alpha jest już dostępna, ale nie zgłębiałam tematu. Jestem ciekawa czy pojawi się w jakiejś ogólnodostępnej sieci perfumerii, bo wtedy będzie przynajmniej można liczyć na zniżki. Dzięki za info!
Usuń