Chyba jeszcze żaden miesiąc nie upłynął mi tak szybko! Dużo pracy, obowiązków, poszukiwanie nowego laptopa oraz natłok innych zadań jak np przedświąteczne zakupy spowodował, że zanim się obejrzałam już mamy kwiecień. Nie miałam nawet czasu na jakieś wymyślne makijaże, więc jak zawsze najlepiej sprawdził się cień Rimmel Scandaleyes w odcieniu Rich Russet /recenzja/ oraz paletka dziesięciu cieni Inglota /recenzja/. Natomiast w pielęgnacji pojawiło się trochę nowości, które zdominowały moich ulubieńców. Część z nich kupiłam już dawno temu i w końcu doczekali się swojej premiery. Przy okazji tych krótkich recenzji, chcę Wam jeszcze podlinkować kilka miejsc w sieci, które nagminnie odwiedzam :)
YONELLE Infusion Eye Lift Serum - Serum pod oczy /recenzja/
Pierwszy raz mam styczność z marką i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Szukałam czegoś skutecznego pod oczy, co będzie szybko się wchłaniać, nie obciążać nadmiernie i przede wszystkim działać. Wszystko to otrzymałam w tym małym różowym flakoniku, który dotarł do mnie gdzieś w połowie marca. Serum od razu pokazało co potrafi zmieniając znacząco wygląd mojej skóry pod oczami. Jestem zachwycona! Poznałam je dzięki Ani z bloga 'Po tej stronie lustra', więc zachęcam Was do zapoznania się z jej opinią /klik/.
THE BODY SHOP Migdałowe masło do ciała
Otrzymałam je od Karoliny z bloga 'My Vanity Case' /klik/, która doskonale zna moje preferencje zapachowe. Otulający zapach migdałów po prostu mnie oczarował i uprzyjemniał wieczorną pielęgnację. Natomiast sam kosmetyk fantastycznie nawilża, koi oraz regeneruje skórę. Szczerze mówiąc (pisząc?) jeszcze na żadnym maśle The Body Shop się nie zawiodłam i moim zdecydowanym faworytem jest masło kokosowe /recenzja/, ale ta wersja nie pozostaje daleko w tyle. Niebawem opiszę je w szczegółach.
L'OREAL Ever Riche Szampon i odżywka do włosów
Ta seria niestety nie jest u nas dostępna, ale można ją zamówić na stronie Lookfantastic z darmową wysyłką. Wcześniej opisywałam maskę do włosów Ever Riche /recenzja/, która niestety niczym mnie nie zaskoczyła i nie zaliczyłam jej do grona swoich ulubieńców. W przypadku tego duetu na szczęście jest zupełnie inaczej. Podoba mi się design opakowań, przyjemny zapach serii oraz to co oba kosmetyki robią z moimi włosami. Nawilżają, poprawiają kondycję, dyscyplinują i co najważniejsze nie obciążają.
STADLER FORM JASMINE Aromatyzer + Olejki eteryczne ETJA
Olejki eteryczne to moje największe odkrycie marca. Można ich używać jako dodatek do kąpieli lub bezpośrednio na skórę (poprzednio rozrobione z olejkiem bazowym), ale w moim przypadku najlepiej sprawdziły do inhalacji. Początkowo stosowałam zwykłą saunę do twarzy, później przerzuciłam się na kominek do olejków, ostatecznie kupiłam aromatyzer Stadler Form Jasmine, który podpatrzyłam na blogu 'Magiczny Domek' /klik/. Ułatwił cały proces, ponieważ ma dwa tryby działania - ciągły lub przerywany. Poza tym sam wyłącza się po zużyciu wody, więc nie muszę go pilnować. Na pełnym zbiorniczku pracuje około 20 godzin, ale ja używam go tylko wieczorami, po powrocie z pracy. Jestem bardzo zadowolona z zakupu :)
Natomiast do stosowania olejków przekonała mnie Agnieszka - Nissiax83 po obejrzeniu tego filmiku /klik/. Muszę Wam wyznać, że wszystkie zapachowe woski, świeczki oraz kadzidełka poszły w odstawkę odkąd zaczęłam używać olejków. Przyjemnie pachną, ale mają też dobroczynne działanie. Najbardziej pomogły mi przy alergii, ponieważ objawy stały się mniej dokuczliwe. Poza tym polubiłam zapach lawendy o co nigdy bym siebie nie podejrzewała. Olejek pachnie zupełnie inaczej niż znane mi do tej pory kosmetyki. Jestem oczarowana, tak samo pomarańczowym, bergamotowym oraz ylang - ylang. Ten ostatni przywodzi mi na myśl zapach kosmetyków dla bobasów, bardzo kojący! Ale największym odkryciem jest cynamonowy z Organique (akurat brak na zdjęciu). Ogólnie uwielbiam olejki eteryczne i cieszę się, że przyjemny aromat niesie ze sobą również prozdrowotne działanie. Polecam wszystkim!
Widzę ze taki aromatyzer to super sprawa :)) koniecznie muszę o nich poczytać więcej :))
OdpowiedzUsuńWarto się zainteresować :)
UsuńPierwszy raz widzę taki atomizer do olejków. W domu to musi być naprawdę przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że masło spełniło twoje oczekiwania :)
Widzę, że z makijażem oka w kwietniu przeszłaś do podstaw, to prawie tak jak ja. Jeden cień, góra dwa i gotowe.
Zaciekawiło mnie to serum pod oczy, jak mój krem będzie zbliżał się ku końcowi to będę musiała się koło niego zakręcić.
Mam nadzieję, że wypoczęłaś przez święta :)
Polecam serum, używam go w duecie z kremem i teraz wiem, że to było brakujące ogniwo w mojej pielęgnacji skóry pod oczami. Dziękuję, to były intensywne dni, ale miło je spędziłam :)
UsuńPosiadam olejki tej firmy, są świetne! :)
OdpowiedzUsuńKupowałam je w ciemno, ale jestem zadowolona :)
UsuńPodoba mi się i ciekawi mnie atomizer do olejków :) pierwszy raz taki widzę.
OdpowiedzUsuńLubię masła TBS.
Na rynku dostępnych jest wiele innych, ale ten mi się spodobał ze względu na kształt oraz wybór kolorów.
Usuńgdzie kupiłaś aromatzyer? chciałam go kupić dla mojego brzdąca, bo on wiecznie zasmarkany:)
OdpowiedzUsuńKupiłam w Komputroniku, ale dostępny jest również na Allegro i w EuroRtv.
UsuńMigdałowe masło do ciała :) Oj, sama chętnie bym się nim wymiziała :)
OdpowiedzUsuńZapach jest obłędny :)
UsuńZaciekawiłaś mnie serum pod oczy. Ja od kilku tygodni używam serum pod oczy z witamina C od Flos Lek, i też jestem zadowolona :) baaardzo!
OdpowiedzUsuńW taki razie czekam na recenzję :)
Usuńolejki eteryczne uzwam tez do kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńMają wiele zastosowań :)
UsuńDużo tych ulubieńców. Cienie inglota uwielbiam za różnorodność kolorów, cenę i jakość. Masło miałam z TBS ale malinowe i też byłam bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńMalinowa wersja również pachnie bardzo przyjemnie :) Miałam peeling do ciała i miło wspominam.
UsuńTen aromatyzer też wypatrzyłam w Magicznym Domku, bardzo mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńNie zdecyduję się jednak, bo Narzeczony nie lubi świeczek, wosków i tym podobnych, a i ja przez to bardzo ograniczyłam "palenie" ;)
Teraz idę obadać na LF te włosowe kosmetyki L;Oreal :D
Akurat na LF trwa oferta -20% więc się opłaca ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o tym aromatyzerze :) ale spodobało mi się to urządzenie na pierwszy rzut oka i rozważę zakup!
OdpowiedzUsuńNa początek radzę zainteresować się samymi olejkami :)
UsuńZ Yonelle mam Beauty Elixir, nad tym serum tez myślałam bo Ania kusiła;) szkoda, tylko ze ceny podnieśli. Zaciekawila mnie ta seria Loreal a tu masz niedostępna..;)
OdpowiedzUsuńPodnieśli ceny? Szkoda, ale w w tym przypadku warto wydać nawet większą kwotę.
UsuńMyślałam o tej serii L'oreal, ale boję się, że może być za ciężka :)
OdpowiedzUsuńZainteresowało mnie serum Yonelle :)
Też miałam takie obawy.
Usuńkoniecznie, koniecznie muszę mieć ten dyfuzor do olejków! zakochałam się od pierwszego wejrzenia :))) tylko wolę biały ;). Yonelle od dawna chodzi mi po głowie, właśnie po recenzji Ani, ale jeszcze kilka rzeczy czeka na przetestowanie, więc musi poczekać.
OdpowiedzUsuńMasła TBS też uwielbiam i zwykle się u mnie sprawdzają – jedyna skucha (zapachowa) to najnowsza linia makowa. Migdałek jest świetny!
Makowej jeszcze nie miałam okazji poznać, ale jestem niezmiernie ciekawa jak pachnie.
UsuńOlejek pomarańczowy nie raz ukoił moje nerwy:).
OdpowiedzUsuńPięknie pachnie :)
UsuńCiekawa jestem tych olejkow, poza tym wlasnie mi sie skonczyl szampon i mysle, jaki kupic.
OdpowiedzUsuńWarto się nimi zainteresować :)
Usuńmówisz, że serum Yonelle działa? będę musiała wypróbować na swoich pierwszych zmarszczkach :)
OdpowiedzUsuńDziała, czasami nawet używam bez kremu ;)
UsuńBardzo lubię pachnący dom dlatego ten atomizer koniecznie muszę kupić.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olejki eteryczne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam migdałowe kosmetyki! Niedawno skończyłam mleczko z YR, a teraz mam masło Milky Almond z Phenome, oba pachną cudnie, choć muszę przyznać, że tym razem moim faworytem jest YR :) Co do olejków eterycznych, mam kilka i chyba najbardziej lubię dodawać je do kąpieli, a lawendę kocham w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńMi niestety lawenda do tej pory się nie podobała i kupiłam głównie z myślą o odświeżaczach do szafy. Cieszę się, że zmieniłam zdanie :)
UsuńTa seria Loreala mnie zaciekawiła;)
OdpowiedzUsuńYmmm ciekawa opcja z tym atomizerem? do olejków, będę musiała się bliżej z nim poznać.
OdpowiedzUsuńTen aromatyzer baaaardzo mnie zaciekawi, czuje ze powinnam go mieć :3
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach migdałów, więc pewnie polubiłabym się z tym masełkiem :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nawet, że istnieje takie coś jak aromatyzer :)
OdpowiedzUsuńCzaiłam się na aromatyzer tego typu (już go widziałam gdzieś na blogach), ale ostatnio kupiłam kominek Yankee Candle + kilka wosków i jak na razie przepadłam ;) Ten cień Rimmel (w dokładnie tym odcieniu) za mną chodzi od jakiegoś czasu, kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tych szamponów nie ma w PL, mogliby je już wprowadzić. Masła z TBS lubię bardzo, obok orzecha brazylijskiego, migdałowe jest moim ulubionym:)
OdpowiedzUsuńOlejków Etja używam w moim kosmetycznym DIY :D
OdpowiedzUsuńwspaniali ulubiency :) szampony LÓreala lubie ale juz od dluzszego czasu uzywam tylko kostek LUSHa :)
OdpowiedzUsuńNo i maselko TBS super! Uwielbiam ten zapach na okres jesienno-zimowy :)
Olejki eteryczne to moja wielka słabość! :-)
OdpowiedzUsuńWoski i świece leżą w kącie, bo rządzą olejki. :-)
Zaciekawiłaś serum Yonelle. Moja skóra pod oczami obecnie to masakra. Właśnie zaczęłam używać kremu Aubrey Organics i serum Norel i oby cuda uczyniły! :-)
Jaki ciekawy ten aromatyzer!
OdpowiedzUsuńNie mam takiego aromatyzera (muszę się zainteresować) ale olejki lubię sobie wkrapiać do wosków YC, które przestają już pachnieć. Dzięki temu nadaję im nowy, ciekawy zapach.
OdpowiedzUsuńKiedyś w dawnych czasach, kiedy nie wiedziałam cóż to takiego wosk YC (lub wszelkie inne), to w kominku używałam olejków zakrapianych do wody. Niestety nie raz udało mi się całą wodę odparować :)
Masła z TBS bardzo lubię, są genialne ;)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten aromatyzer :-)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie aromatyzerem, jeszcze się nie spotkałam z tym urządzeniem :) Na serum Yonelle na pewno się skuszę, czuję, że moja skóra pod oczami może je pokochać :)
OdpowiedzUsuńAromatyzer jest świetny i bardzo podoba mi się jego minimalistyczny wygląd :) Już kiedyś czytałam o tych urządzeniach, ale jeszcze nie miałam okazji spróbować.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
hej. mogłabyś sprawdzić czy podkład mineralny tarte jest odpowiedni do stosowania pod filtr vichy emulsja matująca? zdecydowałąm że chce kupić już ten podkład, ale musiałabym wiedzieć czy nadaje się do stosowania z tym filtrem. Bardzo zależałoby mi na czasie, ponieważ po moim podkładzie strasznie mnie wysypuje, dlatego byłabym Ci bardzo wdzieczna, gdybyś napisałą pod komentrzem o swoich wrażeniach
OdpowiedzUsuńbardzo prosiłabym Cię o odpowiedź, muszę zakupić jakiś niekomadogenny podkład :(
UsuńNie mam obecnie filtru Vichy, więc nie jestem w stanie Ci pomóc :(
UsuńTaki atomizer to dla mnie całkowita nowość, brzmi świetnie, będę musiała się bardziej tym gadżetem zainteresować :)
OdpowiedzUsuńale mnie zainteresował ten aromatyzer ;)
OdpowiedzUsuńChyba sobie zamówię ten duet z Loreala :)
OdpowiedzUsuńhaloooo, gdzie jesteś? tęsknię! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te nową serię produktów do włosów z L'oreal. Moje włosy zdecydowanie wyglądały lepiej, gdy stosowałam te kosmetyki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej Iwetto co taka cisza u Ciebie? Mam nadzieję, że wszystko ok?
OdpowiedzUsuńSerum Yonelle i masło migdałowe TBS mam w planach :)
OdpowiedzUsuń