Na palcach jednej ręki mogę policzyć podkłady, które się u mnie sprawdziły. Szkoda że większość została wycofana ze sprzedaży ;) Ale nie poddaję się, w dalszym ciągu szukam ideału i i miałam nadzieję, że zostanie nim podkład Max Factor 3 in 1. Jego cena oscyluje w granicach 60 zł, ale swój egzemplarz kupiłam podczas promocji -40 % w Rossmannie, więc zapłaciłam około 35 zł.
Do wypróbowania skłonił mnie bardzo zachęcający opis producenta, który informuje że podkład łączy w sobie zalety trzech różnych produktów: bazy pod makijaż, korektora oraz fluidu. Gwarantuje nieskazitelny i trwały wygląd aż do końca dnia z dodatkową ochroną SPF 20. Zazwyczaj wybieram lżejsze podkłady, ale tym razem potrzebowałam mocniejszego krycia.
Dostępny jest w pięciu odcieniach i tradycyjnie wybrałam najjaśniejszy #47 Nude. To zabawne jak bardzo zróżnicowane są jasne odcienie wśród oferty jednej marki. Wcześniej używałam fluidu Max Factor Smooth Effect /recenzja/, który miał idealny kolor. Natomiast Face Finity jest dla mnie odrobinę zbyt beżowy oraz dosyć ciemny, zwłaszcza w okresie jesienno- zimowym. To nie jest duży problem, ponieważ rozjaśniam go pudrem Guerlain Meteorites #00 Blanc de Perle. Posiada dosyć wodnistą konsystencję oraz sporą pigmentację, więc wystarczy niewielka ilość do uzyskania naturalnego efektu. Użyty w większym stopniu zakrywa niedoskonałości oraz przebarwienia. Chyba te cechy najbardziej mi się w nim spodobały, ponieważ pomimo lekkiej, nieobciążającej formuły potrafi konkretnie kamuflować.
Do aplikacji najczęściej wybieram puchaty pędzel Joursna /recenzja/ lub Real Techniques Expert Face Brush. W przypadku tego kosmetyku pośpiech przy nakładaniu jest wskazany, ponieważ szybko zastyga i potem ciężko się rozciera. Problemem dla niektórych może okazać się wykończenie. Sama tego doświadczyłam na początku używania, ale wynikało to ze źle dobranych kosmetyków pielęgnacyjnych. Potrafi podkreślić niedoskonałości oraz przesuszenia, dodatkowo ściąga i sam nieźle wysusza, ale rozwiązaniem problemu jest zastosowanie mocno nawilżającego kremu (np Pharmaceris A 'Lekki krem głęboko nawilżający)'. Warto zwrócić na to uwagę, bo o wiele lepiej się prezentuje i trzyma równie długo, także w strefie T. Trwałość to jego kolejna zaleta. Nie miałam z nim żadnych problemów do wieczornego demakijażu, nie ścierał się i nie ciemniał.
Nie używałam go regularnie i w zasadzie od dłuższego czasu po prostu leżakuje w szufladzie, dlatego postanowiłam się z nim rozstać. Zanim to uczyniłam chciałam jeszcze o nim wspomnieć na blogu, stąd pełna recenzja. Jak wiecie znalazłam swój ideał na co dzień w postaci podkładu Tarte Amazonian Clay Full Coverage Airbrush Foundation /recenzja/. Nie będę ich nawet porównywać, bo są to dwa różne produkty, ale jedno potwierdziło się jeśli chodzi o podkład Max Factor Face Finity 3 in 1 - świetnie kryje. Potrafi być jednak problematyczny, no i odcień nie do końca mi pasuje. Dla mnie jednak okazał się lepszy od najbardziej popularnego kryjącego podkładu - Revlon Colorstay, za którego recenzję również się zabieram ;)
Mieliście okazję używać? Co sądzicie o podkładach Max Factor?
Mieliście okazję używać? Co sądzicie o podkładach Max Factor?
U mnie niestety się nie sprawdził, krycie OK ale skóra po dwóch dniach, koszmar :(
OdpowiedzUsuńTego typu podkłady zawsze są wymagające.
UsuńSłyszałam, że świetnie kryje, ale jeszcze go nie stosowałam :) Cały czas króluje u mnie Revlon :)
OdpowiedzUsuńRevlon ma dobre krycie, ale działanie na moją cerę destrukcyjne w porównaniu do Max Factor.
UsuńKiedyś używałam podkładów z Maxfactor i zawsze byłam zadowolona, pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńUżywałam tylko dwóch i jednak zawsze coś było nie tak, ale ogólnie oceniam je dobrze.
UsuńU mnie się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńNie lubię podkładow, ale przyznam, ze z tego byłam zadowolona choć i tak całego nie zużyłam ;)
OdpowiedzUsuńMi niestety też się nie udało ;)
UsuńMiałam go i pierwsze opakowanie zużyłam calutkie, byłam zachwycona. Jakiś czas później kupiłam drugą buteleczkę i okazało się, że klapa... Nie wiem, czy moja skóra się tak zmieniła, czy trafiłam na jakieś felerne opakowanie, ale wywaliłam do kosza pełny podkład :( Na pewno nie wrócę już, bo jak Ty mam swojego ulubieńca, a nawet dwóch ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to była kwestia kosmetyków jakich używałam w danym momencie do pielęgnacji cery. Używałam go w różnych okresach, dlatego wiem że za każdym razem reagowała inaczej.
UsuńLubię bazę z tej serii, ale na podkład chyba się nie zdecyduję, skoro jest wysuszający :( Twarz mocno mi się przetłuszcza, ale bardzo szybko pojawiają mi się suche placki, jak użyję jakiegoś wysuszającego kosmetyku :(
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem, dlatego używałam pod podkład mocno nawilżającego kremu. W innym wypadku robiła się pustynia...
UsuńMnie się w końcu udało zamówić podkład Tarte i ruszam z testowaniem :) Na razie jestem zachwycona jego jedwabistością. W ogóle, myślałam, że ta siateczka jest twardsza :)
OdpowiedzUsuńW każdym razie, kiedyś miałam FF, ale okazał się dla mnie za ciemny. Bardzo oksydował mi na buzi. A szkoda, bo mógł być całkiem, całkiem.
Mój odcień też jest odrobinę zbyt ciemny. Mam nadzieję, że z Tarte będziesz zadowolona :)
UsuńJa również miałam kiedyś podkład FF, również był o ton zbyt ciemny.Nie cierpiałam go, tworzył maskę, kiepsko się stapiał,nie chciał współpracować, trwałość - wbrew obietnicom producenta - była kiepska... Najgorsze,jednak w nim było to, że potwornie ciemniał na twarzy.. Mam ten problem właściwie z WSZYSTKIMI podkładami Max Factor. Okropnie utleniają się zaraz po nałożeniu oraz w ciągu dnia. Nowy Lasting Performance leży w szufladzie z tego powodu. To jest straszne. Generalnie, inne produkty MF są bardzo dobrej jakości, szczególnie tusze do rzęs - najlepsze w drogeriach. Natomiast te podkłady... no nie potrafię tego zrozumieć ich "fenomenu".
UsuńUwielbiam:)tylko kolory są za jasne, trupie
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a dla mnie za ciemne ;D
UsuńNie miałam. Dla mnie max factor ma za ciemne kolory podkładów :-)
OdpowiedzUsuńTo zależy od podkładu. Jak wspomniałam ten jest dla mnie za ciemny, natomiast najjaśniejszy Smooth Effect idealny.
UsuńWygląda bardzo zachęcająco. Zobaczę przy następnej wizycie w Rossmanie
OdpowiedzUsuńMoge go komus sprezentowac, u mnie bez szalu:-)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdził się okazjonalnie ;)
UsuńNie jestem fanką kosmetyków Max Factor. W sumie to polubiłam jedynie podkład w musie :) no i zdarzają się calkiem w porządku tusze do rzęs.
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność jedynie z podkładami oraz tuszami do rzęs i niestety zawsze znalazłam jakiś feler, który nie pozwolił mi na ponowny zakup.
UsuńJa polecam Lirene city matt dla cery mieszanej, a dla suchej Lirene shiny touch
OdpowiedzUsuńCity Matt chyba nawet dostałam, ale jeszcze nie używałam. Spróbuję skoro polecasz :)
UsuńJa z Max Factora miałam tylko tusze zresztą dla mnie najlepsze tego podkładu nie miałam zobaczę go i wypróbuję
OdpowiedzUsuńNie mialam, ale kosmetyki MF lubie :)
OdpowiedzUsuńNa początku się do niego śliniłam, ale niestety każdy odcień będzie dla mnie za ciemny i nie jest mi dane przekonać się na własnej skórze co i jak :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie kolor wypada dosyć ciemno jeśli jest to najjaśniejszy z gamy
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć na to jaką ma gamę kolorów, bo u mnie największy problem polega na tym, że podkład musi mieć żółte tony.
OdpowiedzUsuńJa się z nim nie polubiłam:(
OdpowiedzUsuńJa póki co pozostaję wierna Healthy Mix ;)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj po tak mocno kryjące podkłady nie sięgam, a przy mojej dosyć suchej cerze jego skłonności do podkreślania przesuszeń mogłyby być bardzo uciążliwe.
OdpowiedzUsuńChciałam go kiedyś kupić, ale czytałam o nim różne opinie i odpuściłam zakup.
OdpowiedzUsuńZ kryjących podkładów lubię Lancome - Teint Idole Ultra 24h ;)
nie miałam go, ale przyznam, że mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńWiem, że to mało profesjonale, ale lubię tę markę, bo czytałam biografię Maxa Factora:).
OdpowiedzUsuńJa raczej stronię od kryjących podkładów, nie są mi specjalnie potrzebne, a z Max Factora chyba jeszcze podkładu nie miałam. Za to teraz noszę się z zakupem kremu CC z Burżuja, jestem ogromnie ciekawa jak się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie używałam, ale miałam inne tej firmy które nie byly takie najgorsze :)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam, ale używałam dwa podklady maxfactora i to ewidentnie moi podkladowi ulubieńcy ! No i to krycie bez efektu maski <3
OdpowiedzUsuńPodkładu nie próbowałam, ale przypomniałaś mi, że strasznie chciałam mieć te białe meteory... chyba już nie do dostania :-(
OdpowiedzUsuńSwego czasu ten podkład był moim ulubieńcem, obecnie jednak wolę podkłady mineralne. Jeszcze nie miałam okazji porównać go do Revlona, a będę chciała :D
OdpowiedzUsuńDla mnie na pewno byłby za ciężki, no i jeśli wymaga szybkiego nakładania - wróżę sobie maskę, zacieki i inne wątpliwie urodziwe niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Szkoda, że większość firm nie wpadła jeszcze na pomysł, aby podkłady miały jeden odcień w różnych seriach. A tak za każdym razem trzeba szukać odpowiedniego odcienia. :(
OdpowiedzUsuńja mam zawsze problem z wyszukaniem podkładu idealnego, ale w końcu po tylu latach trafiłam na dwa godne uwagi i miana "prawie idealnych" i jest to Skin Balance oraz Colorstay
OdpowiedzUsuń